poniedziałek, 5 marca 2012

Z serii dzień z życia mamy. Poniedziałek

Poniedzialek 27 luty 2012
6:30 pobudka, szykuje lunch dla Mayci ( zazwyczaj kanapka z wedlina i serkiem, mleko w kartoniku, woda, owocki, jakas mala przekaska w stylu pretzelki) , szybkie sniadanie dla siebie i dla Mayci, ktora budze tuz przed 7:00. Ubieramy sie, 7:20 jedziemy do szkoly Mayci. Do szkoly mam 5 minut, ale wyjezdzam tak wczesnie by nie utknac w porannych korkach gdzies wokol szkoly. 7:45 wracam do domu,  seria przytulan z Olusiem, ktory rano chce tylko mamy i musi sie troszko wtulic po obudzeniu, robie dla niego sniadanie, ubieram go, sprzatam w kuchni. Wiesiu juz zaczal prace. O 8:15 jade z Alexem na yoge. 9:45 z powrotem w domu, zakladam Olusiowi butki, przebieram sie. Wstawiam pranie, skladam pranie, robie liste zakupow, lunch dla siebie, Wiesia i Olusia. Łacze sie z mama przez skype. Dzwonie do dentysty umawiam sie na jutro na czyszczenie i sprawdzenie uzebienia mego. 12:30 wyjezdzamy z Olkiem po Maye po drodze zahaczamy o Fresh Market - kupuje tam owoce, warzywa, wedliny i sery. O 1:30 Maya wychodzi ze szkoly, rozmawiam ze znajomymi rodzicami, dajemy dzieciom troche czasu zeby sie razem pobawily na lace przed szkola, bo sa w roznych klasach.  Ze szkoly jade z dziecmi do Costco (cos jak Selgros w Polsce) robimy razem duze zakupy. Wracamy do domu po 3-ciej. Dzieci leca sie bawic, ogladaja bajeczke, ja rozpakowywuje samochod, ukladam zakupy, przekladam pranie do suszarki. 4:00 zaczynam robic obiad - kurczak z grzybami i serem gorgonzola. W miedzyczasie z piec razy interweniuje zeby dzieci mi sie nie pozabijaly nawzajem. Robie im picie, zwracam uwage zeby nie wlazily na sofe, lece z Olusiem do lazienki na siusianie itd. Co dziesiec minut tlumacze ktoremus, ze za chwile bedzie obiad wiec nie moga teraz lizaka, cukierka, mleka, pretzelkow, chipsow itd. O 5tej wolam towarzystwo na obiad, Wiesiu wynurza sie z lazienki. Podczas posilku prosimy, nalegamy az w koncu kazemy dzieciom ladnie siedziec i zjesc to,  co maja na talerzu, bo zazwyczaj w tym momencie musza koniecznie cos obejrzec, albo zaczac grac na komputerze, rysowac albo skakac wokol stolu, mimo, ze nie mogly doczekac sie zarcia. Po obiedzie robie sobie przerwe na kawe i jakis artykul w gazecie albo jakis probram w tv, ktory mi sie nagral wczesniej. Wiesiu bawi sie dzieciarami. Kolo 6stej zabieram sie za zmywanie naczyn po czym sciagam Maye na odrabianie lekcji. O 7mej zaczynamy kapanie, najpierw Olus, pozniej Maya. Po kapaniu, sprzatanie, mala kolacyjka - zazwyczaj platki z mlekiem. Kolo 8mej zwijamy Olusia na czytanie, Maye o 8:30 najpozniej - Maya ma czytac sama codziennie.  O 9:00 robie dla siebie i Wiesia salatke owocowa, siadamy przed telewizorem ogladamy Bachelor, wlasciwie powinnam napisac nabijamy sie z tego programu:) Wiesiu konczy cos na laptopie z pracy, ja oczywiscie skladam wysuszone pranie. 10:30 szykujemy sie do spania.
I po poniedzialku.

6 komentarzy:

  1. Wow, co za dzien.
    Zmeczylam sie od samego czytania.
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez sie umeczylam..:)

    Mam pytanie mieszkam w Kanadzie i marze o Polskiej telewizji co prawda jakas mam tzn wykypuje pakiety co miesiac i ogladam w ten sposob na laptopie.. ale marze o tv polskiej na telewizorku oraz mozliwosci ogladania polskich kanalow non stop. znasz moze jakies mozliwosci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy telewizję satelitarną DishNetwork. Jeśli masz możliwość zainstalowania telewizji satelitarnej to wiem że DishNetwork ma pakiety z Polskimi programami. Nie wiem czy jest DishNetwork jest w Kanadzie ale tu jest linka: http://www.dish.com/entertainment/packages/international/?Region=european&lang=Polish#international

      Ostatnio nawet dodali BabyTV do tego pakietu Super Pack

      Usuń
  3. no, no, mamuski już tak maja, w polskich realiach dodaj do tego pobudke o 5.30, o 6.30 wyjazd do pracy,po drodze brzdac do babci albo niani, powrot do domu o 17, obiad, pranie, usypianie dziecka,od 19.30-22 czas na sprzątanie, zakupy i wszelkie domowe obowiązki, ze 3 wstawania w nocy, jak dobrze pójdzie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. No to u Was troche podobnie jak u nas :).

    Podrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń