Ta jesień i zima 2023 roku przemknęły mi tak szybko ze nie zdążyłam nawet pisać o tym co się działo, wiec w telegraficznym skrócie...
W połowie października przerażona trochę szykującymi się wydatkami wszelakimi zdecydowałam się przejść na pełen etat sprzedającej biżuterię w Macy's. Wcześniej pracowałam tylko na pół etatu bo od poniedziałku do piątku musiałam odbierać dzieci a później dziecko jedno czytaj: Alex ze szkoły o 3-ciej. Ale w tym roku szkolnym Alex zaczął liceum i jedzie do szkółki z siostra która prowadzi, a wraca autobusem szkolnym.
Ten moj pelen etat skomplikował nasze życie domowe, zwłaszcza ze akurat w tym samym czasie Wiesiu zaczął podróżować do Portland w stanie Oregon.
Nagle obiad przestał się pojawiać magicznie na stole punkt 5:00, lodówka zaczęła pustoszeć, bo nie miałam czasu uzupełniać zapasów tak często jak kiedyś, a mój poziom stresu wraz ze zbliżaniem się okresu świątecznego zaczął wzrastać alarmująco!
Zanim zaczął się ten totalny chaos udało nam się wyjechać na pare dni w góry z Kalinowskimi.
Od razu po powrocie zostałam wciągnięta w kierat obowiązków ...i zobowiązań...
miedzy innymi jako jednej dwóch tylko krawcowym dla kompanii baletowej, w której szkoli i występuje Maya
Maya zaczęła dostawać się na college, tutaj pokazuje nam właśnie jeden z e-maili gratulacyjnych!
Tuż przed końcem października, Maya miała swój ostatni Homecoming jako senior, to taka potańcówka szkolna, ale robiona w lokalu, została poproszona przez kolegę z klasy...
Udalo nam się pojechać rodzinnie po dynie, jak co roku...
W halloween zaprezentowałam aż dwa przebrania - Barbi Kowbojkę w pracy i Stracha na wróble wieczorem, ale występowałam solo bo Wiesiu znów podróżował do Portland
Oczywiście nie obyło się bez awarii domowych, moje polki w garderobie odmówiły współpracy i musieliśmy je wymienić...
To naszej najszybsze w historii zdjęcie świąteczne o 10 wieczorem kiedy wszyscy zladowali do domu, zajęło cale 15 minut:) I zostało wysłane również w rekordowym czasie jako kartka świąteczna, ale i tak prawie 4 tygodnie nie wystarczyły by doszły na czas...Polska Poczta sucks!
A to z moich super stresujących przygotowań świątecznych, które musiałam bardzo precyzyjnie i strategicznie zaplanować po miedzy całodziennymi dyżurami w sklepie, zajmowaniem się domem, szyciem kostiumów, kupowaniem prezentów i spaniem:))) inaczej nie byłabym w ogóle przygotować się!
moje makowce! przepyszne!
A tutaj nasza Maya na scenie jako Hiszpańska Księżniczka podczas występu Dziadka do Orzechów, jej ostatniego już świątecznego występu! Była wspaniała!!!!!
I moj najnowszy nabytek, o którym marzyłam już od dwóch lat - espresso machine!!!!
Stwierdziłam ,ze skoro tak ciężko pracuje należy mi się wracać do domu, w którym mogę sobie sama zrobic takie cuppucino jakie lubie!
Tuż przed świętami Maya obchodziła swoje 18-ste!!! urodziny!!!! 18!!!!
Oto pare fotek z party, jakie jej wyprawiłam...
Następnego dnia była wigilia, w która tez musiałam pracować od 8-mej rano do 4-tej - tylko dlatego, ze ubłagałam moja manager żeby mi zmieniła grafik - oryginalnie miałam pracować do 5:45!!!!
Zdjecie wigilijne
A tutaj już zdjęcie sylwestrowe...
grunt to wejść w Nowy Roku w stylowych butach:).
I zdjęcie Noworoczne na party u sąsiadki!!!
Wam tez życzę wspaniałego, zdrowego i niezapomnianego roku 2024!!!! Pozdrawiam wszystkich długowiecznych czytaczy i nowych tez!!!