niedziela, 12 czerwca 2022

Nowy dach

 Fajnie jest być właścicielem domu dopóki twój przybytek nie wymaga dużych remontów. 

Zakupując nasze aktualne miejsce zamieszkania wiedzieliśmy ze będzie wymagał kilku robótek i w pewnym momencie trzeba będzie zmienić na nim dach. To mnie akurat przerażało bo nasz dach do małych nie należy. 

W czasie pandemii zauważyliśmy ze wiele domów na naszym osiedlu zmieniało sobie dachy kosztem firm ubezpieczeniowych - zgłaszali przecieki lub uszkodzenia od wiatru po większych burzach - a tych u nas nie brakuje, i dostawali większość lub chociaż część kosztów refundowanych. 

Zaczęłam wiec Wieskowi wiercić dziurę w brzuchu ze tez powinnismy sprawdzić czy nie mamy jakiś uszkodzeń i załapać się na zmianę dachu kosztem ubezpieczenia, zwłaszcza ze niedawno nasza firma ubezpieczeniowa podniosła nam stawkę o prawie 100% ze względu właśnie na ten nasz stary dach.

Moje starania się powiodły i udało nam się znaleźć firmę, która przysłała inspektora a ten znalazł uszkodzenia i nawet zacieki na naszych sufitach, których sami nie zauważyliśmy. 

Koniec końców ubezpieczalnia zgodziła się pokryć większą część kosztów !!!! Ta zgoda przyszła w sama porę przed rozpoczęciem sezonu hugaranowego  i na czas by pozbyć się naszego sublokatora...bo zauważyliśmy ze na nasze poddasze wprowadził się szop...



I jakby tego było mało dzięki zainstalowaniu kamery na patio zauważyliśmy ze ów szop zaczął wynosić z naszego poddasza dzieci!!!! 

Tak wyglądał nasz stary, 19-nastoletni dach... na zdjęciu już materiałami na nowy dach



W czasie robot... które zajęły 2 i pół dnia, bardzo głośnych robot!!!





A tutaj już nowym dachem:)





Teraz jeszcze musimy wybrać jakiś ładny kolor i pomalować ten nasz domek, i będzie cały odnowiony z zewnątrz! 

Strasznie się cieszę, ze udało nam się zmienić ten dach przed kolejnym sezonem huraganowym, bo w obliczu tych znalezionych uszkodzeń nie wiem jak byśmy przetrwali ten zaczynający się mokry sezon....
Co za ulga!