poniedziałek, 24 września 2018

Wspomnienia z wakacji

Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam wspominać sobie wakacje oglądając zdjęcia. Dlatego właśnie lubię trzaskać tyle tych zdjęć:) Nie chcę patrzeć na siebie, chcę wracać do tego momentu trzaśnięcia zdjątka, ponownie podziwiać widoki i zabytki, odczuć tą ekscytację, radość, beztroskę... Dla mnie każde ujęcie jest mini "time machine" - zabiera mnie z powrotem w to miejsce i czas.
I to własnie dzisiaj robiłam:) bo wydrukowałam wreszcie zdjęcia z naszych wakacji w Polsce.
Miło powspominać lato kiedy jesień już się zbliża, nawet jeśli jest tak wyczekana jak u nas.

Zdałam też sobie sprawę, że nie publikowałam żadnych wspomnień fotograficznych, bo cały czas zajęta byłam domem i malowaniem i rozpoczęciem szkoły przez dzieci...no wiec dzisiaj pokaże parę fotek - nie wszystkie, bo jak się domyślacie dobrych chwil wart uchwycenia było sporo i fotek jest cała masa:))

Zaczęliśmy od Berlina...





Było strasznie zimno tam - przynajmniej nam:), brudno i na dodatek byliśmy strasznie zmęczeni podróżą... ale udało nam się mimo wszystko zwiedzić parę miejsc.

Potem zawitaliśmy do Warszawy...









W Wawie spedzilismy dwa dni, było trochę deszczowo i też chlodno miejscami, ale przepędziliśmy dzieciaki po stolicy żeby zobaczyły prawie wszystkie pomniki, byliśmy na Zamku Krolewskim, dzieciarnia wjechała na Pałac Kultury, także Warszawka zaliczona została!

Pochodziliśmy trochę po moim starym, dobrym Poznaniu oczywiście...





Następnie mój mąż ukochany porwał mnie na dwa dni do Pragi...


 
W drodze do Pragi zahaczyliśmy o Wrocław...powyzej:)








A Praga była po prostu przepiękna, piękniejsza i bardziej tłoczna niż ją pamiętałam...

Z Pragi natomiast popędziliśmy do Karpacza, gdzie spotkaliśmy się z resztą mojej rodziny by świetować 40-stkę moich braci bliźniaków!!!







W Karpaczu spędziliśmy 3 dni w cudnym ośrodku Sandra korzystając z zespołu basenów tam się znajdujących. Weszliśmy na Śnieżkę i zwiedziliśmy kamienne miasto w Czechach:)

Byliśmy też w pięknie odnowionym pałacu w Rogalinie pod Poznaniem...






Oraz na działeczce moich rodziców...




Innymi słowy wakacje nam się udały i były pełne niezapomnianych wrażeń, które teraz z wielką satysfacją, radością i nostalgią wspominam sobie oglądając sobie nasze liczne fotki.
Mam nadzieje, ze wy też mieliście fajne lato, którego wspomnienia pomogą wam przetrwać zimę:)

Ja osobiście nie mogę już się doczekać jesieni, może się pokaże tak w połowie października, bo upał nam już strasznie dokucza, podobnie jak codzienne ulewy i burze:(