sobota, 17 marca 2007

Reprymenda

Hej! Wlasnie napisalam mala reprymende mojemu sasiadowi. Stwierdzilam ze mam dosc halasow jakie dochodza z jego podworka o dziwnych porach dnia a raczej nocy. Juz raz zwracalam mu uwage gdy najspokojniej w swiecie wyl pila tarczowa przed 11sta w nocy. Przedwczoraj natomiast walil tuz przed naszymi oknami do 10.30 wieczorem a dzis rozpoczal swoj dzionek ochoczo od tegoz samego walenia o 7mej rano!!! Podkresle jeszcze ze dzis jest sobota! Nie kazdy pragnie budzic sie o 7mej zwlaszcza jesli jego dziecko obudzilo go swoim placzem nad ranem. Moj maz twierdzi ze latwo mnie zdenerwowac, ale trudno dorownac cierpliwoscia mojemu mezowi - jego po prostu nic nie rusza:)
Musze jednak przyznac ze rzeczywiscie od jakiegos czasu nie toleruje pewnych zachowan, i nie dosc tego - reaguje na nie!!! Wydaje mi sie ze po trosze zmienilo mnie mieszkanie w Stanach, moze dlatego ze tutaj ludzie bardziej walcza o swoje prawa, maja wyzsze standardy zyciowe i oczekuja wiecej od swojego otoczenia bo sa przyzwyczajeni do dobrego traktowania - w sklepie, w urzedzie, w banku itd.
Niestety a moze raczej stety mi tez sie to udzielilo. I dlatego w relacji z Polski wspominalam o swoim zniesmaczeniu brakiem uprzejmosci w sklepach, ja po prostu jestem przyzwyczajona do usmiechu na codzien, pomocy przy pakowaniu sprawunkow, do milego traktowania. Bylam zszokowana i wrecz oburzona:)
Niektorzy uwazali ze sie czepiam, nic podobnego ja po prostu nie pozwalam sie juz zle traktowac, 5 lat w Stanach nauczylo mnie ze nikt nie ma do tego prawa.
Poza tym bardzo zmienilo mnie macierzynstwo - doslownie od momentu kiedy zostalam matka poczulam ze musze byc silna dla mojego dziecka, dla Mayci. To ja musze ja chronic i dbac by nie stala jej sie krzywda i jej milosc daje mi ta sile i odwage by stawiac czola na przyklad takim sasiadom, ktorzy swoim halasowaniem moga zaklocic jej sen. Najpiekniej ujela to moja ulubiona piosenkarka Kasia Kowalska w piosence dla swojej corki: "gdy cos strwozy Cie i sploszy sen - ucisze swiat"
Nie jestem awanturna z natury ale nie boje sie konfrontacji gdy sytuacja tego wymaga. Tym razem wybralam subtelniejsza forme, ktora mam nadzieje podziala i nikt nie bedzie budzil nas skoro swit waleniem:)

poniedziałek, 12 marca 2007

Wizyta kuzyna

Oto pare zdjatek z wizyty kuzyna Mayci - Maksia, ktory odwiedzil nas wraz ze swoimi rodzicami by swietowac swoje 6-ste urodziny! Odbylismy wycieczke do zoo w Tampie, co rowniez uwiecznilismy na zdjeciach:)
Milego ogladania!

foto-album...foto-album...foto-album...