wtorek, 6 marca 2012

Z serii dzień z życia mamy. Wtorek


Wtorek 28 luty
6:30 pobudka, lunch dla Mayci, pobudka Mayci, sniadanie dla Mayci. 7:25 wychodzimy do szkoly. Po powrocie robie sniadanie dla siebie, Wiesia i Olusia. Ogladamy wiadomosci przy sniadaniu. Sprzatanie, ubieram Olusia, przebieram sie na yoge. 9:15 wychodzimy z Olusiem na yoge. 11:00 wracamy, zakladam Olusiowi butki, robie lunch dla siebie i szybko zjadam, myje zeby, szykuje lunch dla Wiesia i Olusia i pedze do dentysty. U dentysty nieprzyjemne usuwanie kamienia z zebow, geba pelna krwi, zdjecia szczeki i zle wiadomosci o ubytkach i kosztach z tym zwiazanych:( Wracam do chaty, Wiesiu nie jest zachwycony nowinkami zebowymi, radzi naprawienie tych moich klow w Polsce. Taaa ale bilety taaakie drogie:(  Łacze sie z mama przez skype. Robie krotka liste zakupow do sklepu spozywczego - szukam kuponow. 2:00 jedziemy z Olusiem po Maycie ale wczesniej zachodzimy do sklepu do chlebek i pare innych rzeczy. Ladujemy zakupy do samochodu i idziemy pod szkole Mayci. Olus oznajmia, ze musi kupke. Pedzimy z powrotem do sklepu, do sklepowej toalety. Po smierdzacej kupce lecimy znowu pod szkole. 3:00 - odbieramy Maycie, szybko pedzimy do domu. W chacie szykuje wszystko co moge wczesniej przygotowac na obiad (pasta primavera) po czym tlumacze Wiesiowi, kiedy i co ma wstawic i na jak dlugo. Przygotowywuje Maye na balet - wciagamy rozowe rajstopy i leotard, zabieram jakies przekaski dla Olusia, picie i o 4:00 lecimy na balet. Przez godzine czekamy na Maycie, zabawiam Olusia grami na Iphonie. Srednio mi to wychodzi:( O 5:30 wracamy do domu. W drodze robie wszystko co mi przychodzi do glowy zeby Olus tylko nie zasnal. W domu szybko koncze przygotowywac obiad, tlumaczac oczywiscie dzieciom co chwile, ze nie nie moga teraz cukierka ani krakersow, bo nie zjedza obiadu. Zajadamy. Zmywam naczynia, na chwile siadam, ale juz 6:30 i Maya musi zrobic zadanie domowe. Ze zdumieniem obserwuje jak Maya szybko rozwiazuje zadania matematyczne przeliczajac sobie wszystko na paluszkach. Informuje Wiesia, ze chyba rosnie nam matematyczka:) Kapiemy Olusia, po myciu Wiesiu nie moze go namowic na ubranie sie w pizamke. Musze interweniowac. Czytam Olusiowi, jest bardzo zmeczony, zasypia w pare minut po zgaszeniu swiatla. Wiesiu kladzie Maye spac. Ukladam w szafie wczesniej poskladane pranie. Podloga wola o pomste do nieba, ale nie mam juz sily zeby chwycic za miotle i mopa.
Biore prysznic, myje wlosy, gole co poniektore czesci ciala, namaszczam sie lotion'em i padam.
Wtorek sie skonczyl. 

4 komentarze:

  1. Ojej i tak masz codziennie? U nas rozklad dnia jest podobny, ale zdecydowanie spokojniej i bez pospiechu. Asiu a czy macie ubezpieczenie na dentyste? My takiego nie posiadamy, ale szukalismy takiego dentyste, ktory nie ciagnie duzo kasy i nie wymysla glupot :). Bo jak wiadomo tutaj lubia ludzi straszyc i wyciagac kase za nic. Znalezlismy takiego, ktory robi nam zeby za podobne pieniadze jak w Polsce. W zeszle wakacje bedac w Polsce wpadlam do dnetysty i sie torche przestarszylam jak mi dowalil cene. W sumie na to samo wychodzi. A co zrobisz jak Ci polska plomba wypadnie? Wtedy reklamacji nie zlozysz i bedziesz musiala robic od nowa tutaj. My juz podjelismy decyzje ze skoro tu mieszkamy to wszystko robimy na miejscu. Poszukaj dentysty ktory nie wykorzystuje ludzi finansowo, bo takich jest bardzo duzo...
    Widze, ze u Was tez matematyczka rosnie :) Ola tez lubi liczyc na paluszkach :)
    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. rHej Agata! Tak mamy ubezpieczenie ale marne, pokrywa tylko 20%:( Robie zeby tutaj i w Polsce - jesli jestem w Polsce to zawsze sprawdzam moje uzebienie. Zawsze wychodzilo taniej. Teraz mam niby do zrobienie dwie koronki i dwie plomby i mimo ze cena koronki w Polsce to i tak ponoc 1000zl to jesli zrobie dwie i tak wyjdzie mnie taniej. I musze zmienic dentyste tutaj bo juz jest leciwy i tak samo jego gabinet:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziwi mnie jedno dlaczego tutaj wszyscy chca robic koronki :). Moj maz tez w zeszlym roku uslyszal od lekarza ze musi zrobic koronke, cena dentysty powalila mojego meza na kolana bo zazyczyl sobie az 1800$za jednego zeba. Wiec moj maz sie uparl i szukal az znalazl normalnego dentyste. Okazalo sie, ze wystaczyla zwykla plomba, a koszt leczenia byl okolo 90$.
    Z dugiej strony w Polsce spedzisz milo czas z rodzinka :).
    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. no wlasnie tez chce sie dowiedziec czy rzeczywiscie potrzebuje koronke. Moze sie okazac ze nie. Ten moj zyczy sobie tysiaczka za koronke.

    OdpowiedzUsuń