czwartek, 13 stycznia 2022

Pelna chata!

 Jak już wspominałam we wcześniejszych wpisach mieliśmy w tym roku Święta pełna chatę!!! Przy stole codziennie zasiadało 10 osób!!! Cale szczęście ze chatę mamy dużą, stół długi, i dwie lodówki oraz 3 zamrażarki :) 

Bylo kogo karmic i z kim cieszyć się świętami, spędzać miło czas, siedzieć przy ognisku, wyjeżdżać na wycieczki. Tak jak sobie wymarzyłam! Trochę ta cala była opóźniona o rok ale co się odwlecze jak widać nie uciecze:)))

Było naprawde wesoło! Pogoda dopisała, wszystko przyjechali i wyjechali w zdrowiu, wszystkie atrakcje wypaliły, żarcia starczyło, wszyscy byli zadowoleni z prezentów, i wszyscy swietnie się bawili!

A oto foto relacje z tej super wizyty rodzinnej:

To byli nasze gwiazdkowe zdjęcie w tym roku, zanim mój brat przyjechał...



Na spacerze w Tampie nad rzeka



Kuzyni



Moj Brat z Zona 


Dekorowanie pierniczków


Pierwsze bardzo rodzinne ognisko


A tutaj już cala ekipa przed wigilia




A tak nasz salon wyglądał po odpakowaniu wszyskich prezentów


Boże Narodzenie na plaży!!!
Kiedy zapowiedziałam mojej rodzinie ze Boże Narodzenie spędzimy sobie na plaży byli w absolutnym szoku, ale tak jak obiecałam - szczególnie ze pogoda dopisała, pojechaliśmy sobie poopalać się trochę 25 grudnia i rodzinka była zachwycona!




Tuz po Świętach panowie pojechali na mecz NBA do Orlando - Orlando Magic/Milwakee Bucks!
Bilety na to widowisko były prezentem gwiazdkowym dla Dawida i mojego Taty, ale w szczególności dla mojego chrześniaka, który uwielbia NBA  i obejrzenie takiego meczu było jego wielkim marzeniem. Jak zobaczył te bilety to dosłownie odtańczyl taniec radości!!!





Juz następnego dnia wyruszyliśmy na mała wycieczkę do Weekie Wachee na kajaki...



Wyplynelismy w dwóch kanoe i jednym podwójnym kajaku na krystalicznie czystych wodach 






Udało nam się nawet zobaczyć manaty czyli krowy morskie


Kolejne rodzinne ognicho


Az nadszedł Sylwester...



Chlopcy wyskoczyli na kręgle z naszymi sąsiadami tuż przed impreza...


Obowiązkowe zdjęcie sylwestrowe!


Dwie blondyny i ruda!





Byly tance i swawole...



A 1-szego Stycznia na dobry początek roku pojechaliśmy sobie do St. Augustine Beach do domu niedaleko plaży który znalazłam dla całej naszej 10-tki!!!
Poniżej widok po przyjeździe z najwyższego tarasu tej posiadłości.




Poranna kawka na tarasie...


Widok z góry...


Pogoda tego dnia również dopisała i spędziliśmy prawie cały dzień na plaży...




Nawet Zorro zażył kąpieli w oceanie a potem wygrzewal się na słońcu w leżaku:)


Dzieci bawiły się piachu - z tego się nie wyrasta:)



Podziwialiśmy konie na plaży...





Nawet ja weszłam na chwilkę do wody...



Nasz wynajęty dom posiadał swój własny podgrzewany basen i nawet Zorro skorzystał troszkę...


Plaza tam była tak szeroka, ze niektórzy uprawiali sobie naziemny windsurfing




Wieczorkiem wybraliśmy się do miasta podziwiać Gwiazdkowe światełka - którymi jeszcze były przystrojone miasto






Moj brat Pirat!!!





Następnego dnia już było dużo chłodniej...podczas gdy ja z Maya i Zorro poszliśmy sobie na spacer po plaży...






reszta towarzystwa pojechała na Farmę Aligatorów...




Popołudniu pochodziliśmy touche po mieście za dnia...szczególnie wokół twierdzy San Marco





I niestety 6 stycznia pożegnałam się z bratem i jego rodzina na lotnisku w Orlando, smutno mi było troszkę, pożegnania nie są fajne ale cieszę się ze udało im się przyjechać i spędzić z nami święta. To były pierwsze tak rodzinne święta dla mnie od 20-stu lat!!! 


1 komentarz:


  1. To brzmi jak niesamowite Święta pełne radości i wspólnego świętowania! Zazwyczaj, gdy liczba gości rośnie, zaczynają się wyzwania organizacyjne, ale z tego, co opisujesz, chata wasza musi być miejscem, gdzie komfortowo zmieści się większa ekipa. To świetne, że macie duży stół, a dwie lodówki oraz trzy zamrażarki to prawdziwy luksus podczas świątecznych przygotowań.

    OdpowiedzUsuń