poniedziałek, 10 stycznia 2022

Jesienny wypad w góry z rodzinka

Po długiej przerwie powracam. Przerwa spowodowana była totalnym zaganianiem i brakiem czasu.

A zaczęło się właśnie od tej jesiennej wycieczki z rodzina Wiesia w góry. Ten wyjazd zapoczątkował dwu-miesieczny okres ciągłej gonitwy.

Ale zaczęło się od krótkiego urlopu w górach Północnej Karoliny, nad jeziorem Nantahala. Jechaliśmy tam z mama Wiesia, która gościła u nas przed wyjazdem.



Było bardzo jesiennie i bardziej zimno niż się spodziewaliśmy ale próbowaliśmy cieszyć się ta chłodniejsza aura.




Dom w którym się zatrzymalismy był położony na odludziu, ale bardzo nam się w nim podobało, dzieciom szczególnie podobał się ten pokój z łóżkami piętrowymi.



Zorus tez miał cieple wdzianko, żeby nie było mu zbyt zimno








Na naszych wycieczkach po okolicy podziwialiśmy resztki jesiennych kolorów, których u nas na Florydzie nie ma...













Natknelismy sie na kopalnie kamieni szlachetnych i spróbowaliśmy szczęścia...








Zimny poranek nad jeziorem


I na koniec pamiątkowe zdjęcie rodzinne



Po powrocie miałam tylko dwa dni na przygotowanie się na przyjazd moich rodziców, a w pracy zaczął się przedświąteczny koszmar.

W dalszej relacji sprawozdanie z naszego super rodzinnego i super zajętego okresu świątecznego! 


1 komentarz:

  1. No wreszcie jakiś wpis! �� Witaj w Nowym Roku, oby przyniósł przede wszystkim dużo zdrowia i wiele dobrego �� Piękne zdjęcia!

    Pozdrawiam z mroźnego Opola! Monia

    OdpowiedzUsuń