niedziela, 5 września 2021

Las Vegas, Baby!

 Zakończyliśmy nasza podróż w miejscu z którego na nią wyruszyliśmy - Las Vegas! 

Wiesiu koniecznie chciał pokazać dzieciom Las Vegas...ja nigdy nie byłam fanka zabierania dzieci do Vegas. Prawdę mówiąc kiedy po raz pierwszy byliśmy w tym mieście rozrywki - ja w ciąży z Maya, zaklinalam się ze nigdy w życiu nie przywiozę tam moich dzieci:( 

Ale nigdy nie mów nigdy nieprawdaż...? 

16 lat później oprowadzamy nasze niewinne dziatki po hotelach i kasynach Las Vegas. Jedynie tutaj za normalna stawkę hotelowa można wynająć wypasiony pokój w absolutnie przepięknym kompleksie hotelowym - tak jak w Venetian gdzie się zatrzymalismy...



Ten hotel w swoim zakresie próbuje odtworzyć klimat, architekturę i nawet kanały Wenecji. 
W tle możecie zobaczyć gondoliera... jest tez Plac Św. Marka i inne włoskie atrakcje, nie wpomnmnajac już o luksusowych sklepach i bardzo dobrych restauracjach.






A tutaj Lobby Hotelowe...



Życie Vegas rozkwita nocą, więc my tez wybraliśmy się na przechadzkę  wieczorem, i mimo późnej pory temperatura wydawała się w ogóle nie spadać  o 11 w nocy nadal wskazywało 42st C!!!! Także spacer był dość męczący, a kolejka do najbliższego sklepu po wodę i inne napoje była super długa jak na ta porę dnia lub raczej nocy!
 Poniżej pod wieża Eiffla której replika jest hotelem Paris...


Na uliczkach "Paryża":)


Tego wieczoru skorzystaliśmy tez z okazji by zjeść coś w bardzo wykwintnej restauracji "Chica" - bardzo polecamy!



Widok z naszego okna hotelowego


W poszukiwaniu basenów hotelowych - Venetian ma ich 4 - ale trzeba było się nachodzić żeby je odnaleźć:)



Ale znalazlam moje anielskie skrzydła...


Po sniadaniu podzieliliśmy się - ja z Maya poszłyśmy na jeden z basenów, a panowie pobiegli na super wypasiona siłownię.
Na basenie niewiele czasu dało się wytrzymać na leżaku, basen był na 10 pietrze hotelu i wydawało się ze na tej wysokości słońce wydaje się palić jeszcze bardziej...więc moczyłyśmy się z Maycia często!



Popoludniu ruszyliśmy znowu w miasto... najpierw zaszliśmy sobie do Caesar's Palace


nastepnie odwiedziliśmy Bellagio, który zauroczył nas wspaniałymi dekoracjami...









Tam tez odbywało się przedstawienie Cirque Du Soleil "O" na który wykupiliśmy sobie bilety dużo, dużo wcześniej, bo jak się jest w Las Vegas to trzeba pójść na jakiś show...
My uwielbiamy Cirque du Soleil - widzieliśmy już kilka różnych przedstawień, ale "O" które jako scenę ma basen ponoć miało być niesamowite... 





I bylo, ale ja osobiście nie mogłabym powiedzieć, ze jest najlepszym jakie widziałam dotąd, wszystkie są wspaniale, ale "Ka" które widzieliśmy właśnie w Las Vegas 16 lat temu tez zrobiło nas duże wrażenie.
Wracalismy znow noca ulicami Vegas, które roi się od różnego rodzaju dziwnych osobników i półnagich kobiet...(to jeden z powodów dla których nie chciałam ciągnąć dzieci tutaj) w związku z tym Oluś czuł się trochę niepewnie i przez cala drogę z powrotem do hotelu trzymał Wiesia za rękę:)




Nazajutrz mieliśmy jeszcze pare godzin przed odlotem i mimo koszmarnego upału udało nam się jeszcze zobaczyć pare miejsc...




I tak zakończyliśmy nasza wakacyjna podróż powracając do wcale nie tak gorącej Florydy - przy 46 st C w Las Vegas nasze 32st wydawało się nawet przyjemne:)

Dobrze było wreszcie o 6-stej rano położyć się do swojego, własnego łóżka z satysfakcja, ze nasze wakacje wspaniale nam się udały i z pomysłami na kolejne...




3 komentarze:

  1. Niesamowicie tam jest!! Już sobie zapisałam do ulubionych, żeby tu wrócić i zaczerpnąć rady jak będziemy mieli w planach wyjazd :) Pozdrawiam z Opola! Monia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, to jest niesamowite miejsce! Jedyne w swoim rodzaju!!! Tylko nie planujcie może w samym środku roku bo ja lubię ciepło ale to było niemalże nie do zniesienia!!! Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń