wtorek, 14 września 2021

45-latka!

 To ja! 45-latka! Nie mogę uwierzyć...w swój wiek, ale jeszcze bardziej nie mogę uwierzyć jak dobrze się z nim czuje!!!



 Mam 45 lat i czuje się swietnie, ach jak wspaniale:) w swojej skórze, w swoim super fajnym domu, w pracy - bardzo profesjonalnie, za kierownica - pewna siebie, jako matka - spełniona, jako żona - kochana i doceniona, jako gospodyni - zorganizowana, pełna pomysłów, jako kobieta - czuje ze mam styl, czuje się zadbana, kobieca, zdrowa choć już nie tak elastyczna i fizycznie sprawna jak kiedyś...

Jestem w szoku jak dobrze się czuje ze sobą! Jak bardzo jestem dumna z siebie, mimo, ze moje życie wcale nie ułożyło się tak jak myślałam, mimo, ze nie używam na codzień mojego ciężko zapracowanego wykształcenia...mimo, ze może nie spełniam się aż tak zawodowo jak sądziłam, ze będę...to nie mam żadnych żali do siebie bo czuje się szczęśliwa a to było dla mnie zawsze najważniejsze...

Zawsze słuchałam kobiet w średnim wieku zachwycających się swoim życiem z pewna doza niedowierzania...myślałam, ze po prostu robią dobra minę do zlej gry ale teraz sama jestem przykładem, ze można naprawdę cieszyć się życiem po 40-stce!

Ale  najbardziej zaskoczyła mnie moja wewnętrzna przemiana, nagle z szarej myszki, która się czułam przez cala moja młodość przeistoczyłam się w kobietę która zna swoją wartość, która wie czego chce i nie przejmuje się co ludzie powiedzą... Podejrzewam, ze to zawsze było we mnie, tylko przyćmiewała mnie moja własną niepewność, brak wiary w siebie i przejmowanie się wszystkim, zwłaszcza tym bym była lubiana. Ale już mi przeszło:) Nie stało się to z dnia na dzień i mój wiek miał wielkie znaczenie.

Zaczęło się od razu po 40-stce. Moje 40-ste urodziny przypomniały mi, ze nie jestem wieczna i nie ma co tracić czasu na przejmowanie się wszystkim i życie w strachu, ze komuś się coś nie spodoba..Nagle zdałam  sobie sprawę, ze to moje życie i tylko ode mnie zależy jak je przeżyje, czego doswiadcze i ile będę miala z niego radości i przyjemności. 

I normalnie zaczęłam odczuwać przypływ pewności siebie i brak wyrzutów sumienia kiedy myślalam o sobie i miałam na względzie siebie, swoje potrzeby, swoje marzenia, swoje przyjemności, swoje pasje, które chce spełniać. Przestalam zadawać się z ludźmi, którzy mnie dołowali, sciemniali mi lub mieli do mnie o wszystko pretensje. Jak się nie podoba to wynocha...Stwierdziłam, ze nie mam czasu na polprzyjwznie i półprawdy. Ja osobiście zawsze najbardziej ceniłam sobie szczerość i autentyczność. 

Nagle zdałam sobie sprawę, ze mam bardzo określone poglądy polityczne, zawsze byłam liberalna i empatyczna ale rządy Trumpa uświadomiły mi, ze jestem absolutna demokratka, feministka, nie lubię bigoterii, stoję przeciwko rasizmowi, mizoginizmowi, nie cierpię męskiego szowinizmu, ale przede wszystkim promuje tolerancje, empatię i zdrowy rozsądek. 

Uaktywnilam się bardzo na social media, lubię to co robię, lubię moje życie, lubię siebie i nie mam problemu by to pokazać. Jeśli zarobię przy tym pare groszy tym lepiej. 









Zaczęłam koncentrować się na rozwijaniu swoich  pasji - podróżując, czytając, dekorując swój dom podejmując się coraz to nowych wyzwań remontowo-dekoracyjnych, stylizując się modowo, pracując cały czas nad swoją sylwetka i zdrowym trybem życia, próbując nowych przepisów kulinarnych, odkrywając nowe restauracje i smaki,  wychowując moje dzieci na inteligentnych, tolerancyjnych młodych ludzi i doskonaląc się profesjonalnie by moc w niedalekiej przyszłości postarać się o lepsza prace.

Postanowiłam znajdować  czas na dbanie  o siebie, chodzenie  na siłownię. Zmieniłam nawyki żywieniowe, poddaje się zabiegom kosmetycznym, i nie wstydzę się tego, bo po prostu przestało mnie obchodzić co o mnie pomyślą, nie potrzebuje niczyjego błogosławieństwa...już nie:)

I czuje się dobrze ze sobą, czuje się autentyczna, szczera, wiem czego chce a czego nie, co mnie interesuje a co nie i to mi oszczędza mnóstwo czasu, który spędzałam wcześniej nad zamartwianiem się co wypada a co nie, i mam się swietnie.

 Duża zasługa jest mojego męża, dla którego jestem wspaniała taka jaka jestem,  zawsze mi powtarzał, ze niepotrzebnie się tak wszystkim i wszystkimi przejmuje i miał święta racje!

Oto ja - trochę zwariowana, podchodząca do swojej osoby z humorem:) i ciesząca się życiem mimo podeszłego wieku!








A to z dnia moich urodzin...









11 komentarzy:

  1. Witam z polskich gór! Jak u nas smutno to otwieram Pani bloga i już humor się poprawia! Ja mam 49 lat i podpisuję się pod tym co przeczytałam. Pozdrawiam Gosia ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Oh! Tak sie ciesze! Pozdrawiam cie Gosiu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale ! fajne podsumowanie 45 -tych urodzinek ,samych sukcesów życzę ,zwłaszcza w doskonaleniu swojego ,,ja ,,.Uwielbiam czytać Pani bloga.Pozdrawiam Basia !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziekuje bardzo Basiu!!! Ciesze sie ktoś czyta ta moja pisaninę!!! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej !cieszę się ,że czytasz i odpowiadasz na komentarze ,to miłe ! Opowiadaj i opisuj dalej co się dzieje u Ciebie ,lubię te opisy no i dowiaduję się jak toczy się codzienne życie w innym kraju .Pozdrawiam fajną rodzinkę !

      Usuń
  5. Dzięki za odpowiedź , to miłe ! dalej będę śledzić Twojego bloga ,odpowiada mi ten styl no i fotki rodzinki są super !pozdrowionka !

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Basiu jeszcze raz. Tak czytam wszystkie komentarze i nie spocznę z ta moja pisanina bo sprawia mi dużo przyjemności i radości. Pozdrawiam z gorącej, jeszcze Florydy!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin z opóźnieniem. Życzę przede wszystkim dużo zdrowia i dalszego spełniania marzeń! Pozdrowienia z jesiennego Opola:) Monia

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Monia!!!Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję Monia!!!Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Monia!!!Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń