wtorek, 8 lutego 2011

Za co kocham...niech wylicze...

Ponoc kocha sie za nic....Co wy na to? Troche to gornolotne jak dla mnie. Zgadzam sie ze mozna zakochac sie niewiele wiedzac o danej osobie - chociaz wedlug mnie to nie jest milosc jeszcze, tylko zauroczenie, zabujanie. Czasami przechodzi, a czasami przeradza sie w glebsze uczucie - i to zazwyczaj wtedy kiedy dobrze poznamy nasz obiekt westchnien czyli innymi slowy znajdziemy powody by go pokochac.
Mi tez Wiesiek spodobal sie od pierwszego wejrzenia, chociaz nie przyznawalam sie do tego tak od razu bo nie chcialam sobie robic nadziei. Bylam na straconej pozycji, tak mi sie przynajmniej wydawalo, bo po przytyciu 20 kg przez moje pierwsze miesiace w stanach troche stracilam na atrakcyjnosci:) Pierwszy raz w zyciu musialam liczyc na to ze oczaruje faceta tylko i wylacznie swoja osobowoscia. Stawalam na rzesach zeby odwrocic jego uwage od mojej nadwagi i sprawic by dojrzal we mnie fajna dziewczyne. I udalo sie! A moje zauroczenie od pierwszego spojrzenia tez mnie nie zawiodlo bo procz dlugich rzes i pieknych dloni (to mnie powala u faceta:)) na kazdym kroku przekonywalam sie ze mam do czynienia ze mezczyzna, z ktorym moglabym spedzic reszte zycia.
I kocham mojego mezusia straszliwie ale nie za nic bynajmniej. Chyba malzenstwo oparte wylacznie na milosci bez konretnego powodu dlugo by nie przetrwalo. Mowi sie ze nad szczesciem malzenskim trzeba pracowac, taaaa trzeba dostarczac swojej drugiej polowie powodow by cie kochala, trzeba starac sie byc lepszym, trzeba pokazywac ze sie kocha itd. Vincent van Gogh ponoc powiedzial : "Wierze, ze im bardziej sie kocha tym wiecej sie czyni, gdyz milosc, ktora jest niczym wiecej niz uczuciem nie moglbym nawet nazwac miloscia" i zgadzam sie z tym w 100%
A kocha sie za przedziwne i dosc prozaiczne rzeczy...na przyklad za to, ze twoj ukochany podlacza twoj telefon do ladowarki, za to, ze codziennie wlacza alarm i sprawdza czy drzwi sa zamkniete, za to, ze pamieta o urodzinach i rocznicach i nie musze mu przypominac, zeby kupil mi cos ladnego, bo zapamietal jak pare miesiecy wczesniej pokazywalam mu zegarek albo kolczyki w jakiejs gazecie, za to ze wykapie dzieci, nakarmi i przewinie kiedy jestem zmeczona albo rozmawiam z przyjaciolka przez telefon, za to, ze zauwazy ze zrobilam sobie makijaz i ladnie sie ubralam, za to ze zaprogramuje dvr zeby nagral moje ulubione programy, za to, ze wstawia zdjecia na blog za kazdym razem kiedy go poprosze (bo jakos nie moge sie tego nauczyc), za to, ze mowi: jedz ostroznie jak wychodze z domu, za to, ze skacze szybko do sklepu kiedy czegos mi zabraknie w kuchni, za to, ze nigdy mi nie wypomina tych wszystkich glupot, ktore zrobilam i robie czasami, za to, ze ma anielska cierpliwosc do dzieci, za to, ze docenia moje zdolnosci kulinarne i zawsze chwali, za to, ze sie nie obraza, za to, ze bierze pod uwage moje rady i korzysta z nich, za to, ze oglada ze mna telewizje i wysluchuje moich komentarzy, za to, ze przesyla mi linki do interesujacych informacji, wiadomosci i newsow - bez tego czesto gesto nie wiedzialabym co sie dzieje na swiecie, za to, ze nauczyl mnie korzystac z roznych urzadzen elektronicznych, ktore posiadamy - jestem atechniczna wiec to nie lada wyzwanie, za to, ze wstaje do Olusia w weekendy i pozwala mi dluzej polezec w lozku, za to, ze nigdy nie powiedzial, ze jestem za gruba, i w ogole za to, ze ze mna wytrzymuje:) Powodow jest chyba niezliczona ilosc. Moglabym wymieniac az zaczniecie ziewac. Zamiast tego radze wam zastanowic sie za co wy kochacie swoja druga polowe, dobre cwiczenie przed Walentynkami, przypomni wam moze jak bardzo jestescie zakochani ...bo przeciez macie tyle powodow:)
Zycze wszystkim wspanialych Walentynek - to nic ze swieto jest totalnie komercyjne, wazne ze jest, a swietowac mozna zupelnie niekomercyjnie. Tego wam zycze - zamiast kiczu i czekoladek, troche czulosci, bliskosci i troche romantyzmu moze...

4 komentarze:

  1. Twoj maz to prawdziwy aniol i musi cie bardzo kochac skoro robi to wszystko dla ciebie.
    Ty na zdjeciach wydajesz sie taka szczupla, wogole nie moge sobie wyobrazic ciebie w wersji +20 kg.
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty za gruba? Ze zdjęć absolutnie na taką nie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Joasiu!!! Z pozdrowieniami Katarzyna..:-))))

    OdpowiedzUsuń
  4. pieknie napisane!!! Ja tez mam takie szczescie w domu:)

    OdpowiedzUsuń