wtorek, 8 stycznia 2008

Rozmówki polsko-angielsko-mayciowe

Wlasnie skonczylam robic liste slow, ktore Maycia opanowala dotychczas - na prosbe pani doktor bo zalilam jej sie ostatnio ze Maya jest troche w tyle za swoimi rowiesnikami jesli chodzi o mowienie. I wlasciwie juz przestalam sie martwic bo Maya ostatnio zaczela szybko uczyc sie nowych slowek, ale zrobilam ta liste tak na wszelki wypadek i dla siebie glownie. Tak wiec lista opiewa na razie na 55 slow - pisze na razie bo kazdego dnia nasza smerfetka uczy sie czegos nowego. I ku mojej radosci mimo wszystko wiekszosc tego slownictwa nauczylismy jej sami w jezyku polskim - to jest 35 slow z tych 55:) Co prawda wiekszosc to nazwy czlonkow rodziny i imiona, ale to my jej te wyrazy powtarzalismy az zaczela sama to robic. Reszta to angielski, ktory moje dziecko lyka w takim tempie ze az mnie to przeraza. Nie sadzilam, ze jest taka sprytna i slowa, ktore sa trudniejsze w jezyku polskim lub sprawiaja akurat jej jakas trudnosc zastapi sobie angielskimi odpowiednikami. Bo moja corka jeszcze nigdy nie wypowiedziala slowa "pilka" chociaz dobrze zna jego znaczenie, od kilku miesiecy juz uzywa slowka "ball" jak i rowniez: book, sheep, bird, ostatnio cow, cookies itd
W ogole myslalam ze dziecko majace do czynienia z dwoma jezykami jest troche zdezorientowane na poczatku ale potem uczy sie tego jezyka ktorym operuja jej rodzice, nic bardziej mylnego - mam coraz wyrazniejsze wrazenie ze nasza corka uczy sie obydwu jezykow naraz. Zauwazam juz ze coraz wiecej rozumie z angielskiego.
Kuzyn Mayci w Polsce bedac w tym samym wieku uklada juz zdania, Maya jest nieco w tyle ale zaczyna go gonic:) Widac a raczej slychac po niej - bo sie nie zamyka ostatnio:) ze bardzo ale to bardzo chce juz mowic i probuje sie z nami dogadac w kazdy mozliwy sposob. Jesli nie zna odpowiedniego slowa uzywa na przyklad imitacji odglosu wydawanego przez zwierzaka, ktorego chce - pies to hau, kot to miau :) Nie sa obce jej skroty, o nie:) Nasza spryciulka nie bedzie sie wysilac jesli wiadomo ze ciu to piciu a mo to nic innego jak elmo. Kaka to kaczka oczywiscie, asc to jesc, a dle to chce - tak tak Maycia ma swoj wlasny pomysl na artykuowanie pewnych slow. Jest tez jeden wyraz ktory ma wiele znaczen i za kazdym razem musimy sie sami domyslac o ktore z nich jej chodzi:) A mianowicie "puta" to moze byc pupa, albo powiadomienie o puszczeniu baka, lub zrobieniu kupy albo jeszcze o checi przewiniecia sie ze wzgledu na pelna pieluche. Puta moze byc wypowiedziana z wielkim rozzaleniem wtedy wiadomo ze siku przecieklo - ostatnio kazdego ranka prawie ma to miejsce i Maycia jest bardzo zdegustowana tym zajsciem.
Niektore slowa mowi tak nie wyraznie, ze wlasciwie tylko my wiemy co chce przekazac. Najbardziej frustrujace i dla nas i dla niej sa momenty gdy nie mozemy jej za chiny zrozumiec bo uzywa swojego wlasnego jezyka i patrzy na nas tymi wielkimi oczyma z takim rozzaleniem jakby chciala dodac: no przeciez gadam po ludzku chyba? I rzeczywiscie uzywa jakis konkretnych slow, ktorych nie jestem w stanie nawet powtorzyc i nie mam pojecia co to za dialekt a dziecko czeka ze zniecierpliwieniem bo powiedzialo mi przeciez co chce jasno i wyraznie:)
Najszybciej opanowywuje imiona postaci ze swoich bajek - Dora, Tasha, Maks, Pablo, Diego i Elmo, Bert, Zoe itd:)W ogole telewizja nauczyla ja najwiecej angielskiego, dlatego ostatnio staram sie jej puszczac tylko polskie bajki. Ale co mam zrobic jak prosi o swojego ukochanego Elmo? Powiedziec nie dzis bedziesz ogladala tylko Misia Uszatka bo on mowi po polsku...Nie moge jej odseparowac od jezyka urzedowego kraju w ktorym sie urodzila:)
Z niecierpliwoscia czekam na moment kiedy bede mogla naprawde sobie z nia pogadac, bo bedzie chyba bardzo rezolutna dziewczynka. I bedzie dwujezyczna i na pewno bedzie lubila spiewac bo ostatnio uwielbia to robic i wciaz wyspiewuje nam swoje orginalne bardzo arie, najbardziej popularna to muny, muny, munyyyy, muny itd :)

4 komentarze:

  1. Witaj Asiu,
    ale Wam zazdroszcze, ja tez juz chcialabym zeby moja tak zaczela wszytsko lapac. Narazie zna kilka slowek a poza tym mruczy :). Czekam az skonczy dwa latka i moze wtedy sie ruszy. A w domu mowicie tylko po polsku? My rozmawiamy tylko po polsku i nawet puszcamy jej polskie bajki. Bardzo chcialabym zeby mowila w naszym ojczystym jezyku, ale z tego co piszesz to mozebyc inaczej niz sobie wyobrazalam. Moja kuzynka mimo, ze mowila do dzieci z mezem po polsku to dzieci nieststy nie mowia w tym jezyku tylko po angielsku...
    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Agata! Nie martw sie zanim sie obejrzysz twoja Ola bedzie szczebiotac tak duzo i glosno ze uszy ci zaczna puchnac:)
    Oczywiscie ze mowimy do Mayci tylko po polsku, nawet ignorujemy jej angielskie slowka za kazdym razie poprawiajac ja polskim odpowiednikiem. Ale jest ciezej niz przypuszczalam. Tez znam rodziny polskie ktorych dzieci nie uzywaja polskiego w ogole lub bardzo kalecza. Ale trzeba byc konsekwentnym, ja mowie do Mayci po polsku nawet jak jestesmy w towarzystwie amerykanow. I wierze ze nam sie uda. Wam tez sie na pewno uda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mysle, ze to wszystko zalezy tylko od naszych dzieci. Mojego meza siostra nie chciala wogole mowic po polsku, a moj maz sam uczyl sie polskiego czytajac ksiaki ktore zabral ze soba wyjezdzajac z Polski. Niestety jego mama nie chciala rozmawiac w domu po polsku i nie moge tego zrozumiec dlaczego... Mial wtedy 6 lat i duzo zapalu w sobie i dlatego teraz wlada jezykiem polskim ale ma troche problemow z wymowa:) Ola od urodzenia mieszka tutaj i wyobrazam sobie ze latwo nie bedzie, ale w domu zawsze bedziemy kladli nacisk na to ze sie mowi w naszym ojczystym jezyku... ja sobie nie wyobrazam zeby moje dziecko nie mowilo po polsku...

    OdpowiedzUsuń
  4. BaRdO wLaDnE:P pO plOsTu KofanA:*********
    pOzDraWiam TwUj MisIom ;****

    OdpowiedzUsuń