wtorek, 8 listopada 2011

Dwa zwyciestwa! Hip hip hurra!

Chcialam sie pochwalic, ze wielkimi nakladami pracy i wysilku - w wiekszosci mojego, ale oczywiscie moich dzieci i meza tez jak najbardziej, udalo nam sie osiagnac dwie wielkie rzeczy, a mianowicie - Maycie bez kciuka w buzi i Olusia bez pieluchy w spodniach:)))
Pracowalismy nad tym juz wiele miesiecy bez wiekszych rezultatow, ale nie poddawalam sie i nareszcie moge stwierdzic ze udalo sie!!!
W kwestii Mayci musialam siegnac do dostepnych preparatow - specjalnego gorzkiego lakieru do paznokci, ktory skutecznie obrzydzil jej ssanie palucha. Do tego na noc nakladam jej jeszcze specjalny plaster, ktorego nie moze sciagnac i jego tez smaruje lakierem. I nie bylo latwo, bo Maycia zachowywala sie przez pierwszy tydzien jak na odwykowce. Serio na poczatku z przerazeniem zastanawialam sie co dzieje sie z moja corka - powroty histerii...? nerwowosc? ataki szalu  i placzu z byle powodu???? Ale juz sie troche uspokaja i dochodzi do siebie. Nie mogla sobie poradzic z brakiem swojego uspokajacza. Zawsze po szkole odreagowywala zmeczenie ssajac po kryjomu paluszka i nagle jej tego pozbawiono. Miala tez klopoty z zasnieciem. Aktualnie zamiast ssac palucha wacha swoj kocyk a zasypiajac wklada reke pod policzek, zeby jej nie kusila chyba:)
A Olusiowi zastosowalismy terapie golego tylka:), ktora nam poradzila nasza lekarz pediatra. Wprawdzie radzila weekend z golym tylkiem - Olusiowi potrzeba bylo prawie dwa tygodnie bez gatkow, ale teraz juz  wola siusiu i kupke. I tez nie obylo sie bez lez i ogolnej nerwowosci - zwlaszcza kiedy naszla go ochota na kupke. Doslownie nie wiedzial co ze soba zrobic, blagal zebym nalozyla mu pieluche, chowal sie po katach itd, ale w koncu zalapal. Jeszcze zdarzaja mu sie wpadki oczywiscie, wiec nosze ze soba rzeczy na przebranie, bo czasami tyle sie dzieje ze moj syn nie ma czasu myslec o zdazeniu do toalety na czas, ale wlasciwie moge stwierdzic, ze jest wytrenowany :)
Oczywiscie nie spoczywam na laurach, zamierzam nauczyc moja corke cierpliwosci - bo niestety nie posiada ani grama tej wlasnie cechy :((( a Olusia bedziemy probowac odzwyczajac od chodzenia na palcach, co chyba bedzie musialo sie wiazac w seryjnym gipsowaniu jego nozek - i to mnie naprawde przeraza, ale nie chce zeby sie pozniej z niego wysmiewano i zeby byl doroslym mezczyzna, ktory chodzi jak baletnica. Trzymajcie za nas kciuki, szczegolnie za dzieciary.

4 komentarze:

  1. Gratulacje! :) Przy tak małych dzieciach potrzebna ogromna ilość cierpliwości, a Tobie się udało. Chwalić tylko. Powodzenia w dalszych zmianach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluje!!! Asiu czy ja moglabym prosic o nazwe tego zbawiennego plastra i lakieru? Moja mlodsza corcia ssie dwa paluszki srodkowy i przedostatni!! Probowalismy juz wiele razy ja od tego oduczyc, ale nic nie pomaga. Moze Wasze sprawdzone metody pomoga. Bede wdzieczna za pomoc :)

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej! No wiec lakier nazywa sie mavala stop, a plaster znalazlam w apteczce - to nie jest plaster na rany tylko do przyklejania bandazy nazywa sie adhesive tape roll i ma po prostu klej na calej powierzchni wiec trudno go sciagnac. Zwykle plasterki Mata sama sobie sciagala, a tego nie potrafi:) Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń