niedziela, 9 grudnia 2007

Moja refleksja

Ostatnia komentatorka z mojego poprzedniego post'u zarzucila mi ze za malo na moim blogu jest refleksji. Oto jedna z nich a wlasciwie zapytanie: skad tyle jadu w ludziach???? Czy to jest jakas zawisc czy po prostu zlosc na swoje wlasne szare zycie czy moze tylko chec zeby komus dosrac bo wydaje sie zbyt szczesliwy???
Ja dobrze rozumiem ze nie kazdemu moze sie moj blog podobac, nie o to mi chodzi, nie po to go prowadze. Ciekawi mnie dlaczego ktos komu sie ta moja pisanina nie podoba i uwaza ze jestem taka pusta czyta i oglada mimo wszystko tylko po to by potem przy pierwszej mozliwej okazji obrzucic mnie blotem i obrazic? Czy to daje tej osobie jakas satysfakcje? I nie dotyczy to tej jednej komentatorki lub komentatora, bo takie przypadki zdarzaly sie w przeszlosci. Nie wiem, ja uwazam to za troche dziwne, bo tez sama odwiedzam czasami inne blogi i niektore mi sie podobaja a niektore nie i nie komentuje wtedy zlosliwie co mi sie nie podoba tylko opuszczam strone.
I nie pisze o tym dlatego ze mnie to tak dotknelo, bo osoba ktora pisze cos takiego najwyrazniej mnie nie zna i nie ma zadnego pojecia o moim zyciu. Wlasciwie to nawet troche mnie to smieszy, moich bliskich tez, kiedy czytamy te jadowite komentarze. Ciekawi mnie co sklania ludzi do takiego obrzucania innych wyzwiskami? Dlaczego tak im przeszkadza czyjs blog i czyjas osoba ze czuja sie zobowiazani do skrytykowania?
I nie przecze ze kazdy ma swoja opinie i moze ja wyrazac, nikomu tego nie bronie - tylko po co ja wyrazac? Czy to tak fajnie komus dopiec?
Nie wiem moze ja rzeczywiscie jestem strasznie cukierkowa bo ja nie znalazlabym w tym przyjemnosci - przynajmniej osobie ktora nie zrobila mi nic zlego.
Zastanawia mnie takie zachowanie, a wy co o tym sadzicie?

13 komentarzy:

  1. Joanno nie reguj tak nerwowo bo nie masz powodu.Ja wiem ze czasmi opinia innych niezgodna z naszym widzeniem siebie jest boelsna.Oczywsicie , ze nie musze czytac Twojego blogu.Chociaz mysle, ze tak naprawde nie piszesz go tylko dla siebie. .Gdybys go pisala dla siebie nie bylby dostepny w internecie ale lezal w szufladzie Twojego biurka.Prawda jes tak..ze nie zagladam na Twoj blog aby czytac to co piszesz.Lubie natomiast ogladac zdjecia zwlaszcza te przyrodniczo-geograficzne.Sa zrodlem wiedzy , pieknie zrobione.Jesli chodzi o to co piszesz to nie obraz sie...ale sam widzisz..ze komentarzy niewiele, przyjaciol blogowych niewiele.Uwierz mi , ze kwestia mojej krytyki nie lezy w zazdrosci.Naleze do osob , ktore jesli moga dla wyzszych celow to i w zgrzebnym worku moga chodzic a Ameryka pociaga mnie ale tylko na zdjeciach.( no ale w to pewnie Ci trudno uwierzyc).Mam tez takie wraznie , ze TY nie chcesz pisac ( a moze nie umiesz ) o tym co trudne, smutne, dziwne bo nie chcesz "zburzyc" harmonii i swojego szczescia.Mysle ze z racji tego ze masz okazje porownywac miejsca, zycie ludzi, problemy, rozne sytuacje ( znasz Polske i USA) Twoj blog mogłby byc cudowna "ksiazka" o zwyczajcha,, wydarzeniach zyciu zwyklaych ludzi i dobrych i zlych.A tak na cóz...pozanajemy wciaz wydarzenia zwiazne z zakupem kolejnej pary butow, torebki, zmana fryzury..itd..itp..
    Jeszcze raz Ci zwroce uwage na ilosc komntarzy...nparwde ludzie dystansuja sie od takiej formy bloga.Podczytuje czasaami inne blogi chociaz swojego nie mam.Naprwde niektore dziewczyny urzekaja mnie woja madroscia zyciowa, podejsciem do swiata i ludzi...( nie bedzie to zadna reklama ale np.poczytaj sobie blog innezka.blog.onet.pl)No to tyle..rzeczywiscie nie musze Cie czytac chcociaz czasmi zjarze obejrzec zdjecia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie reaguje nerwowo tylko sie dziwie po prostu, ze ktos czuje sie w obowiazku zeby komus uswiadomic jaki to on jest beznadziejny bo 1 post slownie jeden:) poswiecil swojej osobie, a raczej swojej sklonnosci do zmian. Czepiasz sie tego jak rzep psiego ogona i twierdzisz ze tylko i w kolko o tym pisze. Nie bede cie przekonywac ze jest inaczej bo pisalam tez o zyciu w stanach, o amerykanach, o zyciu na emigracji i rowniez negatywnych stronach takiej sytuacji, o tym jak bardzo tesknie za rodzina i przede wszystkim o mojej corce i macierzynstwie, a nawet o gotowaniu, ksiazkach ktore uwielbiam itd. Malo mnie ochodzi czy bedziesz to czytac, bo pisze dla mojej rodziny i moich przyjaciol i nie zalezy mi na duzej odwiedzalnosci i licznych komentarzach - ktore tak nawiasem mowiac nie swiadcza wcale o liczbie osob czytajacych - nie kazdy ma az taka nieodparta chec do komentowania.
    Zanim urodzila sie Maycia nikt nie odwiedzal tego bloga i nikt nie komentowal, i nie ubolewalam nad tym w ogole bo to byl blog dla mojej rodziny przede wszystkim. Szokiem byla dla mnie liczba gosci po narodzeniu Mayci. I to wlasnie ci odwiedzajacy prosili bym pisala. Nie jestem reporterka tylko mama, kobieta, gospodynia i o tym pisze. Zapewne sa blogi ktore poruszaja wazniejsze i madrzejsze tematy...Moze jakbym bardziej uzalala sie nad soba to bardziej by ci sie podobalo? Ja jednak uwazam ze nie mam prawa sie zalic, a jesli jest mi zle to wylewam swoje smutki w pamietniku i chowam do szuflady. Nie szukam wspolczucia ani podziwu, jestem moze troche monotematyczna bo pisze wlasciwie glownie o mojej corce, ale to jest moje zycie - zwykle i moze dla ciebie nudne...
    Jesli cie to nie interesuje to prosze cie bardzo zdystansuj sie.
    I nie oceniaj ludzi tak szybko, bo w ogole mnie nie znasz a wypowiadasz sie na moj temat jak moja prywatna pani psycholog - bo chce zmienic sobie fryzure?! Give me a break ok?

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy said "ze komentarzy niewiele, przyjaciol blogowych niewiele", "Jeszcze raz Ci zwroce uwage na ilosc komntarzy" - strasznie mnie to rozsmieszylo, a czy to wazne ile osob czyta ten blog? Pewnie jest ich sporo a nie wszyscy sie ujawniaja wpisujac komentarz. Nie komentarze sa najwazneijesze. A blogow ktore porownuja Polske i USA, zycie ludzie, problemy i rozne sytuacje jest bardzo wiele i czesto sie zdarza ze ludzie pisza o tym samaym. A tutaj mozna znalezc zupelnie cos innego, piekne zdjecia i szczescie rodzinne... Jesli ktos nie ma ochoty na czytanie tresci tego bloga to niech nie czyta i juz, ale sa osoby ktore zagladaja tutaj codziennie np. ja, bo lubie sobie ogladac zdjecia i zawsze z niecierpliwoscia czekam na nowe fotki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zglądam na Twój blog prawie codziennie i bardzo mi się podoba. Lubie oglądać Wasze zdjęcia i lubie czytać to co piszesz. Sama jestem mamą 5 letniego Wojtusia, która pracuje i jeszcze studjuje. Wiec gdy wchodze na Twój blog poprostu się relaksuje dlatego, że jest ciepły, tzn. pozytywnie na mnie wpływa.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Asiulek widze, ze zle znosisz krytyke. Dlaczego dopatrujesz sie tylko zlych intencji w krytycznym komentarzu? Ktos krytykujacy niekoniecznie musi byc zlosliwy, zazdrosny, nieszczesliwy, zeby nie piac peanow na Twoj temat.
    Nie podkreslaj po stokroc, ze ktos, kto Ciebie ocenia, zupelnie Cie nie zna. Duzo mozna sie dowiedziec o osobie piszacej blog wlasnie z tego, co pisze i w jaki sposob.
    Pierwsze, co mi przyszlo na mysl, jak zaczelam go podczytywac to fakt, ze jestes nadzwyczajnie infantylna jak na swoj wiek i z tego chyba wynika rozpietosc tematow poruszanych na blogu. Mam nadzieje, ze sie nie obrazisz, ze pozwolilam sobie wyrazic swoje zdanie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej! Dziekuje Agacie i Monice za mile slowa,a takze innym stalym bywalcom mojego bloga.
    Poprzedni komentarz "zdziwionej" bo tak sie nazwala komentatorka, usunelam, bo tak wlasciwie radzil mi moj maz na poczatku tej calej dyskusji, ale jak widzicie zamiescilam go ponownie:) Kazdy ma prawo do wypowiedzenia sie.
    Ja robie to po raz ostatni, bo zblizaja sie swieta i nie mam na to czasu i energii, poza tym wydaje mi sie to bez sensu. I tak nie przekonam do siebie negatywnie juz nastawionego osobnika.
    Mam taka mala teorie, do ktorej doszlam po jakims czasie mieszkania tu i w Polsce, a mianowicie Polakow tyle samo fascynuja Stany co draznia. I tak samo jest chyba z tym moim blogiem i moja osoba - wchodza na strone, ogladaja i czytaja z ciekawosci
    ale ich to denerwuje. Jest za ladnie, za slodko, zbyt szczesliwie. Kiedys zarzucono mi ze za bardzo sie usmiecham na zdjeciach, za ladnie sie ubieram, teraz zarzuca mi sie infaltylnosc itd No coz nie jestem w stanie zadowolic wszystkich. Moja rada jest taka ze jesli chcecie posluchac o powaznych tematach, ktore nurtuja polskie spoleczenstwo to proponuje wlaczyc fakty, jak interesuje was doglebna recenzja jakies nowej, madrej ksiazki to jest taki program prowadzi go Monika Korwin-Piotrowska o ile mnie pamiec nie myli. Mnie juz nie zmienicie, ani tego blogu. Jak juz wspominalam pisze o tym co dzieje sie w moim zyciu. Nie lubie uzalac sie - jest pozytywnie i tak wlasnie ma byc, chce zeby ten blog poprawial ludziom humor a nie psul.
    A pani "zdziwiona" nie powinna sie tak dziwic ze nie tryskam radoscia czytajac ze jestem prozna, malo inteligentna i np. infantylna. Jak juz pisalam wczesniej kazdy ma prawo do zdania, a osoba atakowana ma prawo do obrony. I wybacz ze nie potrafie doszukac sie pokladow sympatii w osobie ktora rzuca tego typu epitetami. Byc moze chcesz dobrze...ale dobrymi intencjami jest pieklo wybrukowane. Nie zawsze trzeba zwracac uwage komus ze cos zle robi w jego mniemaniu, tym bardziej ze nie krzywdzi innych. To jest moja filozofia ale kazdy ma swoja:) Nie podkreslalam "po strokroc" ze mnie nie znacie tylo raz - czyli pomylilas sie o jakies 99 razy. I tak nawiasem mialam racje bo moja rodzina i liczni znajomi, ktorzy mieli dekady na poznanie mnie nie zgadzaja sie z twoja opinia, a sa chyba ekspertami jesli chodzi o mnie - na pewno wiekszymi niz ty:)
    Tak wiec konczac ta dyskusje - przynajmniej z mojej strony, zycze milych przygotowan swiatecznych. Mozecie sie dalej wypowiadac jesli macie taka nieodparta ochote. Ja przynajmniej spedze te nadchodzace swieta ze swiadomoscia ze nie zrobilam nikomu przykrosci, nie dopielam nikomu latki i nie skrytykowalam niczyjego bloga nawet jak mi sie zupelnie nie podobal.A teraz juz lece, bo musze kupic sobie kolejna torebke:))) zartuje:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Droga Asiu,
    Ja rowniez uwielbiam twoj blog, zawsze rano gdy przychodze do pracy to wlanczam komputer i zagladam na Twoja stronke,robie to od poczatku istnienia Twojej strnki, bo jest to cos kto kazdy by chcial miec i prowadzic ale niestety nie kazdy ma na to czas,a zwlaszcza my matki pracujace na caly etat i zajmujace sie dzieckiem, mezem i domem. Z tego blogu bije tyle ciepla, milosci jaka kazdy powinien miec w sobie ahhh.. Swiat bylby o wiele piekniejszy,ale coz zawsze znajdzie sie ktos kto potrafi wejsc z butami i nablocic.
    Joasiu dla calej Twojej rodzinki z okazji zblizajacych sie Swiat Bozego Narodzenia, serdeczne zyczenia, duzo duzo zdrowka, usmiechu, zadowolenia z Mayci i wspanialego meza, oraz pomyslnosci i milosci w nadchodzacym Nowym Roku!!!

    P.S
    Twoja stronka jes naprawde super, i prowadz ja dalej tak jak do tej pory :)
    Buziaczki dla Mayci od mojego synka Danielka ktory niedawno skonczyl 3 latka.
    Z mroznego Chicago gorace pozdrowienia :)
    Buzka..

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej Renato dzieki za zyczenia i za pozdrowienia od Danielka:) Maycia ma dzisiaj troche katarku:( A moj maz jest wlasnie w Chicago i mowil mi ze bardzo zimno i nawet sniegu troche jest! Ja tez wam zycze milych i cieplych, rodzinnych swiat. A Danielowi bogatego Gwiazdora:) Pozdrawiam z cieplej Florydy

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak chcę wiedzieć co się dzieje w polityce właczam Wiadomosci, jak chcę poczytać o ostatnich nowosciach ksiażkowych to ide na merlin, barnes&nobles albo pytam brata :-), jak chcę się czegos dowiedzieć o wzajemnych stosunkach polsko-amerykańskich to sobie o tym czytam na niezliczonych stronach które się tym zajmują, jak chcę kupić chlep to ide do spozywczego. No ale jeli chcę zobaczyć co u Majci, Asi i Wiesia to ide na "foto blog asiulka" i picase z ich zdjęciami.
    A tak poza tym to dlaczego obcy ludzie mają komentować to co pisze Asia? Jak juz tyle razy wspomniała pisze dla rodziny i znajomych- i oczywicie, że jest to dostepne publicznie, a niby dlaczego ma każdemu wysyłac osobno list, dodawać zdjecia, tracąc przy tym mnóstwo czasu na ich zmniejszanie?
    Ja znalazlam Asi blog przypadkowo, urzeklo mnie zdjęcie Majci na plaży, które z kolei też przypadkowo znalazlam przeszukujac picase. Od tego czsu zagladam tu często, bo tez mieszkałam w Poznaniu, na Wildzie, też wyjechałam do Stanów, też mam mała córeczkę, też tęsknię za rodziną w Polsce. Ale jestem dla Asi obcą osobą i naprawdą nie wydaje mi się zebym miała jakiekolwiek prawo krytykowanie tego co pisze na swoim PRYWATNYM, RODZINNYM, DLA ZNOJOMYCH blogu. Nikt nas nie zaprasza do odwiedzania Asi strony i czytania jej prywatnych zapisków. I tak się czuje troche jak podgladacz robiac to i tymbardziej nie wyobrażam sobię jak moge Asi zarzucić że nie komentuje np ostatniej kampanii przedwyborczej demokratow, przecież to dopiero jest ważne, a nie jakas tam nowa fryzura (!?)Konstruktywna krytka konstruktywną krytyką (wypadałoby sie chociaż podpisać drodzy anonimowi krytykujący), ale brak podstawowych manier to już inna sprawa.
    Mam nadzieję, że Asia pozostanie soba i miejmy nadzieję, ze "anonimowi" zdecyduja się zaspokajać swoje braki rozrywki intelektulanej na jakis bardziej "odpowiednich" blogach. Enough said.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kasiu...roumiem ze opcja "komentarze" na blogu asiulka jest wlaczona tylko dla komentujacych pozytwnie tzw.slodzikow.Komentujacy "inaczej"..precz z tego bloga.Czy dobrze Cie zrozumialam?
    Poza tym ...nie jest zadnym problem wyszukiwanie suchych infromacji w internecie( tez to umiem).Chodzi raczej wymine mysli, refleksje z kims ..z konkterna osoba , ktora kryje sie za tymi zapiskami wiec nie pouczaj gdzie my niedouczone robaczki mamy szukac tych cennych infromacji.Poza tym smieszy mnie stwierdzenie , ze Joanna pisze ten bog dla rodziny , zeby nie wyslac kilka listow takich samych..ze to trudne itd.No wiesz ,ja zawsze jak pisze do KOGOS list, to traktuje te osobe indywidulanie >Czy chcialabys byc odbiorca listow powielanych i xerownych.
    Jesli tak bardzo chcesz bronic Jooanny to rob to w bardziej konstruktywny sposob.Uwazam ( wbrew temu co mowi Joanna) , ze mozna poznac osobe przez pryzmat tego co pisze.No chyba ze to co pisze jest pisane na wyrost i przeklamane, ale o to nie podejrzewam autorki bolgu.Kasiu...zatem pozwol mi pozostac przy swoim zdaniu.Bede zagladac tu dla zdjec.natomiast dystansuje sie od merytorycznej tresci tego bloga.Jesli lubisz metmorfozy Joanny i chcesz sie dowiedziec np ( Jooanno -wybacz ,ale mnie tym powalilas)..o "pierdzeniu Mayci"to sobie droga Kasiu tu zagldaj.
    Acha nazywam sie
    Melania Wredna.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety nie wypada mi juz wiecej zabierac miejsca na tej stronie, wszak nie jest ona moja. Albo wiec przeniesiemy ta deskusje gdzie indziej, albo zostawimy Asi blog w spokoju. Mam tylko nadzieje, ze skoro tak cenisz zdjecia zwlaszcza te przyrodniczo-geograficzne, to zamiescisz przy nich jakis komentarz, zeby nie bylo ze komentujesz tylko to co ci sie nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wredna melanio- jak Ty jesteś beznadziejna po prostu. NO ale cóż, jak ktoś ma tyle jadu w ustach to musi go gdzieś wypluć, bo może okazać on się żrący:)Z Twoich opisów wnioskuję, że nie masz jeszcze dzieci i nie jestes na pewnym etapie życia, który one przesłaniają do tego stopnia, że niczym sensację dnia opowiada się m.in. o nowych sukcesach nocnikowych, "kupowych tyłkach"-jak to moja Majusia wymyśiła,wymiotach itp., itd . Dlaczego rościsz sobie prawo do mówienia komuś, jak ma prowadzić swój blog, jak pisać listy-tego typu dobre rady dają polonistki, gdy zadają wypracowanie dzieciom. Teraz się tu próbujesz wybielić, ale na mnie osobiście już pierwszym komentarzem zrobiłaś złe wrażenie, i takie ono pozostaje,ja Ci nie wierzę,że lansowałabyś się w zgrzebnym worku dla "wyższych celów"-jak cię widzą, tak cię piszą- jak sie to mawia, a ja cię tak właśnie piszę, "poszukiwaczko głębokich wartości".Przemawia przez ciebie gorycz, zazdrość, bo ktoś ma lepiej. Albo po prostu jesteś wredna - nawet jeśli to miał być żart to nie nadużywaj tego bo CI tak zostanie:) Dotąd byłam anonimowym "podglądaczem", ale takie pseudo-opinie mnie zbulwersowały i również wyraziłam swoje zdanie.A jeśli chodzi o Asię, to życzę jej jak najlepiej.Gdyby ludzie patrzyli przychylniej na tych, którym się powiodło, lub którzy mają więcej szczęścia w życiu, bylibyśmy lepsi, a nie - pluli komuś w twarz.

    OdpowiedzUsuń