czwartek, 26 marca 2020

Nastoletnia fashionistka

W związku z zaistniałą  sytuacją koczownictwa domowego jestem w stanie zrobić oszałamiającą ilość rzeczy w domu, na które nigdy nie miałam czasu!
  Przyznam Wam się szczerze, że mam wrażenie jakbym sama na siebie ściągnęła tą przymusową kwarantanne domową, bo praktycznie od momentu wprowadzenia się do nowego domu marzyły mi się takie "wakacje stacjonarne" podczas, których mogłabym ze spokojem porobić sobie te tysiące robótek z mojego niekończącej się listy prac domowych. No i proszę!!! Proście i marzcie a będzie wam dane...chociaz oczywiście nie marzyła mi się zaraza:( i każdego dnia z przerażeniem oglądam wszystkie wiadomości o ofiarach śmiertelnych :((( Ale jestem osobą, która stara się zawsze widzieć i cieszyć się z pozytywów każdej beznadziejnej sytuacji, i tym razem też znalazłam pozytyw!
A jednym z dobrych stron tego koszmarnego uziemienia to czas na pisanie postów.

A dziś będzie o naszej nastoletniej córce, która powoli zaczyna odkrywać swój własny styl i podążać za trendami modowymi:)
Fajnie jest tak obserwować jak kształtują się jej upodobania i jak jej osobowość uwidacznia się poprzez jej pierwsze świadome kreacje. 
Z tego co dotąd udało mi się zauważyć Mayciny styl jest bardzo minimalistyczny, prosty i raczej stonowany kolorystycznie. Córunia jest nad wyraz skromna jak na dzisiejszych czasów nastolatkę - co mnie oczywiście bardzo cieszy:) Ubierze mini i nawet crop top - czyli taka krótsza bluzeczkę, ale rzadko kiedy zobaczyć ją można w jakimkolwiek dekolcie, nie lubi wycięć, prześwitów, nic wyzywającego - nawet w kolorze lub wzorze. 
Nie jest tez tzw: markowa. I całe szczęście! Ma jedną ulubioną markę - Brandi Melville, o krórej nigdy wcześniej nie słyszałam...ale najwyraźniej starsze dziewczyny w jej szkole baletowej pokazuja sie w ciuszkach tej firmy i Mayci sie spodobały.  
Poza tym nie ma jakis kosmicznych zachcianek i w przeciwieństwie do mnie wystarczy jej jedna para butów, jedna sukienka i jedna torebka:))))
A ponieważ część swych ciuszków kupuje sobie sama już, lubi odwiedzać sklepy z używaną odzieżą, bo wie,że ciuszki będą tańsze i może znaleźć coś orginalnego.
To tyle tytułem wstępu. Udało mi się ją namówić na zaprezentowanie paru ulubionych kreacji - ciężko było, ale ubłagałam ją:) Resztę fotek znalazłam przeglądając starsze zdjęcia.

W szerokich, białych  jeansach znalezionych w Nordstrom Rack - kiedy Maya je dojrzała oczy jej się zaświeciły!!! Poniżej z krótką pasiastą bluzeczką. 


Nie wiem jak u was ale u nas nastolatki uwielbiają za duże bluzy z kapturami. Mayci ta moda nie ominęła.  Tutaj akurat w bluzie z Waszyngtonu, gdzie była na wycieczce z klasą.


A tu druga najnowsza bluza Adidas, wypatrzyła ją na przecenie w Marshalls i niemalże jej nie ściaga tak ją uwielbia:)


Od stóp do głów w swojej ulubionej marce - Brandi Melville:) Spódniczkę umieściła na liście do Santy i chyba na tym prezencie najbardziej jej zależało. A bluzeczkę właśnie sama sobie zamówiła za zaoszczędzone pieniądze:) Bluzeczka jest z aniołkami:)


W tej odsłonie ma wyżej już prezentowane szerokie jeansy z nową bluzeczką


Poniżej w czasie spaceru w Boże Narodzenie, Maya prezentuje już swoje prezenty gwiazdkowe i urodzinowe:)
 Buciory powyżej kostkę - Tommy Hilfiger, nie prosiła o nie ale kiedyś wspominała że podobają jej sie takie buty Doc Martens - te są nawet ładniejsze moim zdaniem i o ponad połowę tańsze:)
Do tego spodnie rurki - znalazłam podczas świątecznej przeceny w Hollister - wiedziałam że mają rozmiar wystarczająco długi na jej pół kilometrowe nogi:))) I bluzeczka znaleziona w Macy's z satyny z wstawkami z koronki, wiązana w talii. Wszystko ja zachwyciło! Po prostu trafiłam w jej gust!!!



A tu na Wigilii Maya założyła sukienkę, która wyszperałam na przecenie w Macy's.  Bardzo jej się spodobała prócz dekoltu, więc trochę skróciłam jej naramki. Oluś tez nadaje sie na modela jak widać…)))




Tą sukienkę wybłagała u mnie przed swoimi urodzinami by móc ubrać ją w swoje urodziny:)
Sukienka Brandi Melville, bardzo skromna i stonowana kolorystycznie i Maya z tej okazji nawet sama nam zapozowała do zdjęcia:)




A wieczorem już przebrała sie w swoje prezenty urodzinowe. Nowe buty, jeansy i szarą, krótką bluzę z kolorowymi wstawkami.



 W swoich prezentach urodzinowych - buty, nowa kurtka jeansowa i powyższa już sukienka.



Tego wieczoru Maya miała jeden ze swoich występów baletowych i miała się elegancko ubrać po przedstawieniu. I wtedy właśnie sie okazało, że nie ma za bardzo w co sie ubrać:( ale za późno już było na wyprawę do sklepu, więc Maya ma moją sukienkę (Zara), którą już jej sprezentowałam, moje buty i moja biżuterię. Sama to wybrała! To był październik...


Ale już w grudniu, Maya mogła się zaprezentować w swojej własnej wieczorowej kreacji - oczywiście z Macy's:) i swoich pierwszych butach na obcasiku.  


 Na wyprawie do Busch Gardens, Maya w podziurawionych rurkach, trochę capri i koszulce w spadku po mamie:)


Przed koncertem Ariany Grande, szczęśliwa Maya próbuje na zdjeciu pochwalić się swoim najnowszym zakupem - różowymi butami "Raptor", na które zachorowała latem kiedy je zobaczyła w sklepie. Jej chrzestny wysłał jej pieniążki na ten zakup:) Poniżej w tychże butach, rurkach i luźnym różowym sweterku. 








I nasza gwiazda w sukience z Zary  i nowych sandałkach na obcasie


Z watahą psów:))), na letnim spacerze w ulubionych obcietych spodenkach znalezionych w ciuchlandzie:) i bluzeczce z Abercrombie&Fitch




Na spacerzę w Lakeland, w jeansowej mini, różowej krótkiej bluzeczce w paseczki, sandałkach Guess po mamusi w spadku:0 i torebka MK


Maya jak już wspomniałam ma nieliczne słabości zakupowe, jeśli czegoś nie potrzebuje to nie widzi potrzeby wydawania pieniędzy, chyba że są to super cool okulary przeciwsłoneczne:)))





Tyle o naszej nastolatce! 
Trzymajcie się zdrowo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz