poniedziałek, 20 października 2014

Compensa fige z makiem ci da!!!!

Ten post to ostrzezenie i apel do wszystkich szukajacych firmy ubezpieczeniowej, lub posiadajacych juz takowa w postaci kontraktu podpisanego z Compensa. Mozecie sobie tym kontraktem  tylek podetrzec, przynajmniej sie na cos przyda:))) Zaluje bardzo, ze ktos nie ostrzegl moich rodzicow lata temu, moze to by ich sklonilo do zmiany firmy ubezpieczajacej ich nowe auto...
Mam tez zal do polskiego wymiaru sprawiedliwosci, ktorego priorytetem jest chyba sankcjonowanie niesprawiedliwosci, bo juz na pewno nie obrona zwyklego obywatela.....a takze do firmy prawniczej "Krol i wspolnicy", ktora zatrudnili moi rodzice - to juz jest prawdziwa kpina adwokacka!!!
Skad ta zolc i zgorzknialosc, a no powyzsze instystucje bardzo ciezko na nie pracowaly przez ostatnie 8 lat!!! Tyle bowiem lat, a wlasciwie prawie 9 lat uplynelo odkad skradziono samochod moich rodzicow. Wiem dokladnie, poniewaz mialo to miejsce podczas wizyty moich rodzicow w Stanach. Przyjechali by byc przy narodzinach Mayci, a wyjechali ze swiadomoscia, ze ich samochodzik zniknal ze strzezonego parkingu, na ktorym na nich czekal. Powtarzam "ze strzezonego parkingu"!!! Auto bylo ubezpieczone, jednakze Compensa odmowila wyplaty ubezpieczenia:((( Rodzice zdecydowali sie sie w koncu wkroczyc na drodze sadowa domagajac sie sprawiedliwosci. Obie firmy - ubezpieczajaca i prawnicza oraz organa sadowe przeciagaly kazdy krok tego procesu w nieskonczonosc. Oszczedze wam szczegolow bo nie chce was zanudzac i sie denerwowac ponownie. Koniec koncow w zeszlym tygodniu po odwolaniu sie Compensy od werdyktu (ktory byl na korzysc moich rodzicow) sad wyzszej instancji nagle oswiadczyl, ze cala sprawa jest absolutnie przedawniona, bo adwokat moich rodzicow, tak sie ociagal, ze za pozno zlozyl pozew.......I zeby jeszcze bylo zabawniej - tylko  nie wiem dla kogo, chyba dla tego spoconego sedziny, ktory oglosil ow wyrok, moi rodzice musza zaplacic koszty sadowe w wysokosci prawie 5 tys zl!!!!!
Wiec stracili samochod, czas, nerwy, odszkodowania i tak nie dostali i jeszcze musza wydac pieniadze, ktore zaoszczedzili na bilety do Stanow by odwiedzic swoja corke i wnuki:((((
Czy rece moga bardziej opasc niz do ziemi???? Bo mam wrazenie, ze moje sa gdzies w Austaralii:(((
Nie wiem gdzie jest to miejsce, gdzie sprawiedliwosc zwycieza, ale z pewnoscia nie w Polsce.
Jest mi strasznie zal moich rodzicow, ktorych nigdy nie bylo stac na nowy samochod, kiedy wreszcie pozwolili sobie na ten luksus, skradziono im go i splacali kredyt za pojazd, ktorego juz nie posiadali. Firma ubezpieczeniowa sie wypiela, adwokat zaniedbal, sedzia mial to gleboko gdzies i taki niestety jest efekt:(((
A wiecie co najprawdopodobniej stalo by sie w takiej sytuacji w Stanach? Pozwano by wlasciciela tego parkingu strzezonego za niedopilnowanie, prawnikow za spartaczenie roboty, a Compensa musialaby wyplacic nie tylko odszkodowanie a rowniez zadoscuczynienie za szkody moralne i opoznienie wyplacenia tego co sie ich klientowi nalezalo, nie mowiac juz ze sprawa na pewno nie ciagnelaby sie latami.
Nie wiemy co w tym wypadku mozna jeszcze zrobic, nie wspominajac juz ze strach podejmowac jakiekolwiek kroki, bo moze sie to skonczyc jedynie kolejnymi kosztami sadowymi, na ktorych moich rodzicow nie stac:(
Ostrzegam wiec tylko: to ze nawet jesli wasz samochod stoi na parkingu strzezonym gdzies w Polsce nie znaczy, ze ktos go rzeczywiscie pilnuje, nie łudzcie sie, a to ze ubezpieczyliscie samochod w Compesie, nie znaczy ze dostaniecie jakies odszkodowanie, a nawet to, ze udacie sie z wygrana jakby sie wydawalo sprawa do sadu nie oznacza ze ja  jednak wygracie:(


2 komentarze: