niedziela, 10 sierpnia 2014

Boston

Boston "zaliczylismy" tylko przejazdem poniewaz byl po drodze i nie chcialam przepuscic takiej okazji - nie wiem kiedy znowu zapuscimy sie w the rejony:)
Wiesiu odwiedzal juz wczesniej to miasto, wiec az tak mu nie zalezalo, ja byla po prostu ciekawa.
Spodziewalam sie jednak, ze bedzie ladniejsze i bardziej malownicze. Chociaz moze w ogole nie powinnam wyrazac opinii bo spedzilismy tam tylko pare godzin, tak wiec udalo nam sie zobaczyc jedynie mala czesc miasta.
Mielismy w zamiarze przejsc caly "freedom trail" czyli szlak wolnosci, ktory biegnie przez 2.5 mili przez Boston oznaczony czerwona brukowana linia na chodnikach. Podazajac tym szlakiem mozna zwiedzic 16 historycznych miejsc niezwykle waznych dla amerykanskiej historii.
Zaczelismy na nabrzezu gdzie mozna zwiedzic USS Constituition - najstarszy amerykanski okret wojenny z 1797 roku. Moglismy nawet wejsc na poklad i pod poklad i nawet jeszcze nizej:))

Mimo meczacego upalu probowalismy kontynuowac nasza piesza wycieczke ulicami Bostonu, szlak byl dobrze oznaczony i prowadzil  do miejsc pamieci narodowej, starych cmentarzy, malych kosciolkow, pominikow bohaterow, o ktorych jeszcze nigdy w zyciu nie slyszalam. Czas nam uciekal, zar lal sie z nieba i w koncu stwierdzilismy, ze jednak zrezygnujemy z dalszego marszu, poniewaz nie pasjonujemy sie wlasciwie szczegolami amerykanskiej historii i troche nam bylo szkoda naszego cennego czasu na zwiedzanie miejsc, ktore az tak nas nie interesuja. Zaluje ze nie wykupilismy sobie jednej z wycieczek na bostonskich amfibiach - takich autobuso-lodziach, ktore jezdza ulicami miasta po czym wyplywaja na zatoke.
Wrocilismy do samochodu i wyruszylismy w kierunku Portland w stanie Maine.

Jeszcze przed postojem na nocleg zahaczylismy o nasza pierwsza latarnie w Maine - Nubble Light.
Piekne miejsce! Ale jak zimno!!! Zeby wyjsc z samochodu musialam zrobic szybka przebiorke:)
Zimny wiatr, rozbijajace sie o skaly fale, chlod i wilgoc, zapach zimnego oceanu - tego sie wlasnie spodziewalam jadac do Maine:))) W tym miejscu zaczelam zamieniac sie w gorska kozice, nie wiem dlaczego te nabrzezne skaly jakby wolaly moje imie i prosily sie bym powspinala sie na nie:):) Nie moglam sie oprzec pokusie:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz