środa, 9 lipca 2014

Vojaze:)

Wrocilismy z naszej  road trip czyli podrozy samochodowej po Stanach.  Dzieci zostaly u dziadkow w Pn. Karolinie bo nie przezylyby chyba takiej ilosci godzin na trasie. A trasa byla dluuuga:)
Zaczelismy od St. Augustine gdzie spedzilismy noc jeszcze z dziecmi i odwiedzilismy tamtejsza plaze, nastepnie zawitalismy do Southport i spotkalismy sie z tam z rodzinka, przeplynelismy sie wszyscy promem do Fort Fisher, tam zostawilismy nasze potomstwo pod opieka cioci i babci, i odjechalismy w sina dal a konkretniej w strone Outer Banks, pozniej podjechalismy do Philadelphia, skad w drodze do Cape Cod zajechalismy do Newport w stanie Rhode Island. Z Cape Cod popedzilisny zobaczyc troszke Bostonu, a stamtad kierowalismy sie w strone Portland w Maine. Zwiedzilismy Portland i piekny park Acadia, i zrobilismy sobie dluzszy postoj w malowniczych miasteczkach na wybrzezu - Camden i Bar Harbor. Az wreszcie kluczac pieknymi lesnymi drogami stanu Maine przekroczylismy granice z Kanada i udalismy sie do Montrealu. Tam po paru godzinach zwiedzania przepieknych kosciolow i starego miasta Montrealu ukradziono mi portfel z torebki :((( Reszte dnia spedzilismy na posterunku policji,  i na telefonach zamykajac wszystkie nasze karty kredytowe i probujac sie dowiedziec w jaki sposob bede w stanie wrocic do Stanow bez zielonej karty - ktora byla w portfelu:((( Wszystkich na szczescie udalo sie w pore zawiadomic wiec zlodzieje wzbogacili sie sie tylko o jakies 16 kanadyjskich dolarow, ktore mialam w tymze portfelu:)
Nastepnego dnia podjechalismi do najwiekszego chyba polskiego sklepu na tym kontynencie - supermarket Starski w Toronto. A stamtad nie tracac ani chwili pojechalismy do Niagara Falls zobaczyc wodospad Niagary od kanadyjskiej strony - czego nie udalo nam sie dokonac podczas naszej podrozy poslubnej - bo nie mialam jeszcze zielonej karty:). Patrzac na ten ogromny wodospad zadalam jednak sobie sprawe, ze 10 lat minelo od naszej poprzedniej wizyty, ale az tak wiele sie nie zmienilo, bo kurcze znow stoje tu bez zielonej karty:))))
Na szczescie moj paszport - mimo ze polski, uratowal mi tylek na granicy, bo bylo w nim pare pieczatek z przejsc granicznych kiedy wjezdzalam do Stanow na moja green card:)))
Kiedy dojechalismy do Charlotte, do domu rodziny Wiesia licznik w samochodzie pokazywal, ze przejechalismy w czasie tej podrozy od naszego domu - 3847mil czyli 6192km, co trwalo 76 godzin i 27 min!!!!!
Zdjec mamy mnostwo i bede je wam dawkowac chronologicznie, opisujac miejsca, gdzie zostaly zrobione. Wyprawe, mimo tej kradziezy w Montrealu uwazam za baaardzo udana, nieco meczaca, ale jakze ekscytujaca. Spedzilismy z Wiesiem 8 wspanialych dni razem, podczas ktorych jeszcze raz sie przekonalam jaka jestem szczesciara majac tak cudownego meza, ktory cala ta podroz zaplanowal i zorganizowal. Wyjezdzajac mielismy w rekach kilkustronicowy grafik wszystkich noclegow, przystankow i miejsc, ktore chcielibysmy zobaczyc, z adresami, opracowanymi trasami przejazdu...i poniewaz bardzo nam zalezalo sprawnie zrealizowalismy wszystkie punkty naszego skrupulatnego planu. Wiem, ze na wakacjach powinno sie byczyc na plazy lub nad basenem - ale mieszkajac na Florydzie mamy to na codzien wiec wolelismy pojechac tam gdzie nas jeszcze nie bylo i zobaczyc to, czego jeszcze nie widzielismy.
Jesli nie mozecie doczekac sie moich dokladnych opisow skorzystajcie z tego linka zeby zobaczyc sobie fotki, ktore juz zdazylismy umiescic:)

4 komentarze:

  1. Boże!!Jakie cudne zdjęcia!!
    Też chcę takiego męża!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wyprawa, przepiekne zdjecia.
    Outer Banks uwielbiam, moglabym tam jezdzic kazdego roku :)

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciesze sie, ze sie udalo wjechac bez problemu. Takie takie aktywne i odkrywcze wycieczki sa the best!

    OdpowiedzUsuń
  4. Pani Asiu, ma Pani dużo naturalnego, kobiecego wdzięku;-)

    OdpowiedzUsuń