środa, 28 sierpnia 2013

Szkola

 Ufff udalo nam sie przezyc pierwszy tydzien szkoly bez wiekszych obsów i wpadek, stresow i placzu:)
Ale i tak musze przyznac, ze pierwszy tydzien szkoly jest chyba jednym z najbardziej stresujacych i meczacych okresow dla wszystkich rodzicow dzieci w wieku szkolnym. Wlasciwie nawet tydzien poprzedzajacy rozpoczecie nowego roku szkolnego jest juz przedsmakiem czekajacego nas juz za rogiem mniejszego lub wiekszego chaosu i gonitwy. Trzeba na czas zaopatrzyc sie we wszystkie potrzebne "school supplies" czyli przybory i zeszyty szkolne. Tutaj wszystkie szkoly publikuja swoje wlasne listy dla kazdego rocznika osobno i wszedzie po sklepach tulaja sie mamy albo nawet cale rodziny wpatrzone w dlugie listy zakupow goraczkowo szukajace pozadanych przedmiotow - a jest tego troche!!! W tym roku zapotrzebowanie szkolne do drugiej klasy dla Mayci pochlonelo ponad 100$!!! Najwiekszy problem jednak rodzice naszej szkoly mieli z dostarczeniem tych ton papieru, brulionow, i calej reszty. Musialam zatrudnic Wiesia jako tragarza:)
Jesli dziecko startuje w nowej szkole trzeba dostarczyc odpowiednie dokumenty od jego lekarza - karte szczepien i oswiadczenie o stanie zdrowia dziecka na podstawie ogolnego corocznego badania.
W przypadku Mayci trzeba bylo jeszcze skompletowac jej uniforms czyli mundurki, ktore sa wymagane w jej szkole - nie tylko odpowiedniego koloru i stylu, a takze z wyszytym logo szkoly.
Jak dziecko rosnie jak drozdzach - patrz: moja corka!!! to trzeba co roku kupowac nowe mundurki.
Ale to dopiero poczatek...tuz przed powrotem do szkolki musimy wziac udzial w spotkaniu orientacyjnym by dowiedziec sie do jakiej klasy nasze dziecko zostalo przydzielone i poznac nowa nauczycielke. Co roku bowiem dzieci sa przemieszane ponownie i umieszczane w nowo utworzonych klasach i jednoczesnie jakby to nie bylo zbyt stresujace dla dzieci - zmienia sie ich nauczycielka.
Tak wiec kazdego roku dzieciarnia zaczyna nauke w nowej klasie, z innymi dziecmi niz poprzednio, z nieznana im jeszcze nowa pania, a rodzice co roku nie wiedza czego sie spodziewac i jak dobrze ich pupilek odnajdzie sie w nowym otoczeniu z innym pedagogiem.
Wraz z poczatkiem szkoly zaczyna sie rowniez zapisywanie na zajecia pozalekcyjne - trzeba podjac wazkie decyzje o tym jakie sporty dziecko chce i moze uprawiac, jakie talenty chce rozwijac, gdzie i na kiedy zapisac no i oczywiscie  ile to kosztuje???? Jesli ma sie kilkoro dzieci ustalanie charmonogramu zajec by mozna bylo kazde odstawic i potem odebrac o odpowiedniej godzinie moze delikatnie mowiac nastreczac wiele problemow.
Nagle z dnia na dzien zmienia sie rutyna calej rodziny wywracajac do gory nogami wczesniejszy porzadek. W wielu rodzinach wchodzi w gre rowniez stres zwiazany z rozstaniem sie po raz pierwszy przed drzwiami szkoly - do szkoly Mayci na przyklad rodzice nie sa wpuszczani z wyjatkiem rodzicow uczniow Kindergarten czyli opowiednika polskiej zerowki w szkolach - ale to tylko i wylacznie  pierwszego dnia!
Ja odstawialam dwojke dzieci - Maye na 8:30 do 2-giej klasy:)
I Olusia na 9:00 do VPK czyli na 3 bezplatne godziny do takiego przedszkola.
Do tego Maya ma 3 klasy tanca na tydzien - Acro, Ballet i Jazz, oraz zapisalam ja do chóru szkolnego, poza tym od wrzesnia zacznie raz w tygodniu chodzic na religie.
Olusia mielismy zamiar zapisac na karate - na jego wczesniejsze zyczenie, ktore jednak zmienil i odmowil uczestniczenia w jakichkolwiek zajeciach pozalekcyjnych:) Tak wiec na razie zdecydowalismy sie poczekac az cos go zainteresuje.
W naszym domu obylo sie bez placzu i dramatow. Dzieciary byly bardzo podekscytowane, ciekawe nowych kolegow i w zadnej mierze nie lkaly za mna kiedy zostawialam je na progu ich szkol:)
Jednakze mimo braku wiekszych problemow nie wiedziec czemu codziennie wieczorem bylam absolutnie padnieta. Wszystko szlo zgodnie z planem procz tego ze ten nagly wskok na duzo wieksze obroty i duzo wieksza wydajnosc dawal mi o sobie znac pod koniec dnia totalnym wykonczeniem:)))
Ale wiem ze to kwestia przyzwyczajenia do nowego planu zajec i obowiazkow:)
Posted by Picasa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz