czwartek, 29 sierpnia 2013

Moje chwile

Przeczytalam znowu Chustke - tym razem ksiazke:) Sciagnelam sobie na kindle:) A jakze! Dobra literature mozna czytac wielokrotnie i nigdy sie nie nudzi. Czytalo sie troche inaczej, bo juz znam zakonczenie, wiec wszystko mialo wieksze znaczenie , kazde slowo, kazdy wiersz, kazde slowo z piosenki, ktora sluchala.
I wam tez polecam, bo to historia o milosci, a nie o umieraniu:) Dziala jak najlepsza terapia:)
Ustawia cie do pionu, uczysz sie ponownie zauwazac dobre chwile i przekuwac kazdy negatyw w pozytyw, doceniac szczescie w tym momencie w ktorym sie przydarza.
Wczoraj skonczylam czytac i zastanowilam sie jakie dobre chwile przezylam przez ostatnie pare dni...

  • wracajac ze szkoly Olusia minelam z jednej strony dwie rodziny majestatycznych pieknych zurawii, a z drugiej spacerowal wielki zolw wodny:)
  • kiedy poczulam sie zmeczona i spiaca popoludniu Olus widzac mnie lezaca przez chwile na sofie wlaczyl mi kolysanki na ipad
  • odbierajac Maye z pozalekcyjnych zajec chóru - na ktore ja sama namowilam, chlonelam jej ekscytacje i radosc, szczesliwa gadala jak najeta przezywajac pierwsza probe a ja delikatnie klepalam sie po plecach gratulujac sobie po cichu dobrego posuniecia:)
  • widok zachwyconego Olusia trzymajacego owlosiona wielka pomaranczowo-czarna gasienice na dloni - jak zwykle sam ja wypatrzyl i zlapal, przemawial do niej jak do swojego ukochanego zwierzaczka:)
  • upieklam bardzo zdrowy chleb bananowy z siemieniem lnianym, chia seeds i olejem kokosowym
  • udalo mi sie po raz kolejny wstac wczesnie rano i wymknac sie z domu na samotna przebiezke po uspionym jeszcze osiedlu podziwiajac wschod slonca nad naszym najwiekszym jeziorem
  • wczoraj zrobilam sama samiutenka zakupy spozywcze!!! nikt mi nie marudzil, nie prosil o bzdurne rzeczy, nie uciekal, nie narzekal, nie popedzal. Tylko ja, moja lista i kupony. Wszystko poszlo sprawnie i szybko!
  • po obiedzie udalo mi sie ze spokojem obejrzec moj ulubiony program: Who do you think you are? polecam! Wiesiu bawil sie z Olusiem, a Maya ogladala film na komputerze i rysowala jednoczesnie - czesto tak robi, bajki i filmy ja bardzo inspiruja:)
  • dostalam piekny obrazek od Mayci, i po raz kolejny zdalam sobie sprawe jak bardzo moja corka jest utalentowana plastycznie:)

Wy tez sie zastanowcie, odnotowywujcie dobre momenty, przezywajcie radosne chwile, dostrzegajcie pozytywy, usmiechy, grzecznosci, zachwycajcie sie czyms i doceniajcie cos kazdego dnia! Cieszcie sie z kazdego dnia, ktory jest wam podarowany. Ja zmierzam:)

1 komentarz:

  1. Joasiu, piękny wpis!! Właśnie "trenuję" takie życie. Czasami trzeba się nauczyć tak widzieć świat...

    OdpowiedzUsuń