poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Wspominki

W zeszly weekend mielismy z Wiesiem ochote na polski film i padlo na "Wszystko co kocham". Ogladalismy zafascynowani obrazy z naszej mlodosci:) Duzo zagadalismy dialogow swoimi wlasnymi opowiesciami z tamtych czasow. Porownywalismy nasze wspomnienia stanu wojennego, czasow szkolnych. Nagle jakby nam sie jakies drzwi do przeszlosci otworzyly:) Powrocilismy do ciezkich czasow PRL-u, do czasow kartek, godziny policyjnej, apeli szkolnych w bialych bluzeczkach, cenzury, pustek w sklepach, starych samochodow. I nie po raz pierwszy pomyslalam sobie jak bardzo ciesze sie ze moj maz, moja druga polowa jest polakiem i ma te same doswiaczenia zyciowe:) Dzieki temu dokladnie mnie rozumie. Pomyslalam sobie tez jak bardzo to nasze dziecinstwo i lata mlodziencze uksztaltowaly nas  i sprawily, ze jestesmy twardsi, mamy wiecej charakteru, doceniamy bardziej dostatek i wygody, jestesmy ogolnie wdzieczniejsi za wszelkie dobro, ktore nas spotyka i cieszymy sie ze wszystkiego bardziej i lepiej, dluzej. Ja przynajmniej taka wlasnie jestem, i wiem, ze moja przyjaciolka tez taka wlasnie jest. I smiac mi sie chce czasami kiedy slysze na co oburzaja sie amerykanie -  np. pani sprzedawczyni sie nie usmiechnela, nie przywitala i nie zagadnela co slychac...albo pielegniarka w szpitalu sie zle spojrzala, albo glupio sie usmiechala (trzeba sie ladnie usmiechac!)...nowo zrobiony chodnik na naszym osiedlu jest chropowaty... musieli gdzies stac w kolejce...nauczycielka nie wykorzystuje potencjalu intelektualnego syna (przedszkolaka!) i do tego jedna z matek w podrozy musiala wysikac swoja corke na poboczu drogi w krzakach(to nie do pomyslenia!!!)... a jednej z mam biust sflaczal po karmieniu piersia i absolutnie musi miec zrobiony nowy, inna po ciazach ma sflaczaly brzuch i tez rozwaza operacje...No wyobrazcie sobie:) Biedactwa:) Zaloze sie, ze zadna z nich nigdy nie stala w kolejce po mieso przez cala noc zeby bylo co zjesc na swieta jak moja mama swego czasu, nie robili masla w sloiku, zapraw na caly rok, nie chodzili do magla, ani nawet nie rozwieszali prania na dworze, nie podchodzili do zrobienia prawo jazdy wielokrotnie ani nie placili za nie jak za zboze, nie oszczedzali na jedna pare butow pare miesiecy zeby moc w nich chodzic pare lat i na pewno nie zostali zle potraktowani w szpitalu, zadna z mam nie rodzila na korytarzu sama a jej dziecko nie wpadlo po urodzeniu do podstawionego kubla (tak jak sie urodzilam wlasnie:)) , kasjerki nie zabijaja ich wzrokiem, nikt im nigdy nie powiedzial, ze reklamacji sie nie przyjmuje kiedy przyszli cos oddac lub wymienic do sklepu, nigdy nie stali w zawieji snieznej albo podczas oberwania chmury na przystanku tramwajowym albo autobusowym czekajac na srodek komunikacji, ktory chyba gdzies zaginal w akcji..., nikt ich nie przesladowal za poglady polityczne, nikt im nie zabranial spiewac, czytac  i ogladac tego, co chcieli. Czyli ogolnie dobrze mieli i maja, tyle, ze czesto tego nie doceniaja niestety. I dlatego ciesze sie, ze mam meza rodaka:) On wie co mi w duszy gra:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz