piątek, 13 stycznia 2012

Zumba i yoga

W listopadzie przestalam sie opierac i zapisalam sie silownie czyli z amerykanska na gym. Wczesniej twierdzilam, ze absolutnie nie mam czasu zeby jezdzic cwiczyc gdzies, moge sobie sama w domu  gimnastykowac sie i korzystac z naszej maszyny w garazu...ale juz mi sie znudzilo. Poza tym nie widzialam wiekszych rezultatow tego mojego domowego cwiczenia. Wiec kiedy poznalam pewna Polke, ktora chodzi na zajecia z zumby do gym stwierdzilam ze sprobuje. Nie wiem czy w Polsce zumba tez jest tak popularna jak u nas...? Polega to na tanczeniu do krotkich, acz intensywnych ukladow tanecznych, podkladem sa zazwyczaj jakies szybkie numery latino, dance albo techno. Niby nic takiego, potrzesiesz troche kuprem na parkiecie, nic wielkiego, latwizna...kazdy to potrafi. Jak sie okazuje nie kazdy:( Moje poczatki byly trudne, czulam sie jak kloda drewna probujaca tanczyc salse, wygladalo to jeszcze gorzej, az mi bylo wstyd zerkac na siebie w otaczajace sale lustra. Nie moglam nadazyc, moje czlonki nagle staly sie  duzo za dlugie, sflaczale i bardzo trudne do opanowania. Inne kobiety ruszaly sie sexownie podczas gdy ja wygladalam idiotycznie jak jakas wyrosnieta zyrafa opozniona motorycznie dodatkowo:(  Przekonalam sie, ze nie ma we mnie ani kropelki krwi latino niestety. Na domiar zlego po dwoch pierwszych piosenkach zaczelam ciezko dyszec i intensywnie sie pocic, w polowie juz widzialam mroczki i zaczelo mi sie robic slabo, ale nie zrezygnowalam. Dotrwalam do konca i nawet zdolalam doczolgac sie do samochodu:)
Olus w tym czasie bawil sie z dziecmi innych matek w specjalnym kids club.
Mimo tak ciezkich poczatkow wrocilam na kolejne zajecia, chociaz nie jest moim hobby bynajmniej robienie z siebie debilki publicznie. Ale za kazdym razem wychodzilo mi coraz lepiej chociaz trzesienie tylkiem w moim wydaniu wyglada jakbym dostala drgawki epileptyczne:)
Rownolegle zaczelam tez chodzic na yoge. I tam to mi sie dopiero spodobalo...bo swoja ogolna fizjonomia wpasowalam sie w srednia klasowa. Wiekszosc uczestnikow byla dluuuga z chudymi czlonkami:) Co prawda dostalam niezle w tylek i bolalo mnie dokladnie wszystko. Cale szczescie, ze najpierw cwiczylam sobie w domu przez pare miesiecy, bo nikt tam nie bawil sie w opisywanie kazdej pozy, tak jak moja pani z nagrania przy ktorym sie uczylam.
Olus coraz lepiej znosi nasze godzinne rozstania i dzisiaj na przyklad wyszedl chyba jeszcze bardziej spocony z niz jego mama - tak sie intensywnie bawil z jakims chlopcem.
Czekam na jakies wymierne rezultaty. Na razie pozbylam sie chyba nadwagi swiatecznej.
A wam wszystkim polecam zumbe jesli lubicie sobie podylac i yoge jesli chcecie byc bardziej elastyczni i czuc sie lepiej na ciele i duszy:) I nie zrazajcie sie jesli wam na poczatku nie wychodzi, przeciez praktyka czyni mistrza:)


6 komentarzy:

  1. Witaj!Przyznaje ze ja rowniez myslalam ze taniec, w moim przypadku brzucha nie jest specjalnie trudny ale oczywiście mylilam sie i po roku chodzenia na zajęcia zrezygnowałam, mimo ze nadal mam sentyment do tej muzyki i tanca;)Chwilowo cwicze na rowerku stacjonarnym ale chyba to wiele nie daje.Powiedz mi jak jest z joga, czy to tylko rodzaj medytacji czy to faktycznie wpływa rowniez na nasze ciało?Pozdrawiam z zasniezonego trojmiasta:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie :) Zumba chyba co raz częściej jest wprowadzana do grafików szkół tańca, bo póki co chyba króluje salsa solo. Ja ostatnio zaczęłam wykonywać właśnie ćwiczenia w domu, ale choroba mnie rozłożyła i nic mi się teraz nie chce. Ja może i bym się zapisała na takie zajęcia, gdyby finanse mi podpasowały ;) ale niestety u studentów to różnie bywa. Takie zajęcia to się opłaca w karnecie wykupywać, bo pojedyncze to prawie dwa razy drożej wychodzą.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiec zumba w ogole nie wyglada jak nauka tanca, chodzilam kiedys na kurs tanca i wierzcie to nie jest zaden workout, a zumba jak najbardziej. Jesli chodzi o yoge to oczywiscie ze to cwiczenia tyle ze skoordynowane z oddechem i jesli cwiczy sie taka float yoga to przechodzi sie z jednej pozy do drugiej bardzo plynnie i tez dostaje sie wtedy wycisk. Yoga rozciaga miesnie, ogolnie uelastycznia i dobrze wplywa na ogolny balans i sile. Najlepiej zapisac sie do silownie, ktora oferuje swoim czlonkom rozne klasy i sprobowac roznych. To sie chyba najbardziej oplaca.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chodze na Aqua Zumbe i bardzo mi sie podoba.
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja wciaz czekam, az ktos odkryje cwiecznia podczas ktorych zgubi sie nadmiar wagi w bardzo szybkim tempie :). Najwiecej udalo mi sie osiagnac przez bieganie, ale niestety po bieganiu mialam okropne bole glowy... O zumbie slyszalam bardzo wiele dobrego, yogi nigdy nie probowalam, a bardzo chcialabym sprobowac i moze wkoncu sie skusze :)

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  6. Aqua zumba...jeszcze nie slyszalam:) Bieganie tak daje rezultaty, ale osobiscie nie cierpie biegac. Dzis bylam na cycle czyli pedalowanie na rowerku - ale wycisk:)

    OdpowiedzUsuń