środa, 30 marca 2011

Dziecięcy jadłospis

Jedna z czytelniczek niedawno pytala mi sie jak wygladaja nasze dni i co podaje dzieciom na sniadania itd Dzisiaj moze co dzieciary jadaja:)
Chcialabym sie bardzo pochwalic tym jak to moje potomstwo zajada wspaniale pozywne jedzonko, palaszuje warzywka, owocki, pije tylko wode i unika slodyczy, ale niestety nie moge:( Moje dziecka podobnie jak wszystkie inne (lub pokazna wiekszosc) uwielbiaja slodycze i junk food czyli wszystko co niezdrowe i niedobre dla nich. Oczywiscie nie jedza tylko tego, co chca tylko to, co mama im zaserwuje, ale poniewaz mialam juz dosyc codziennych batalii nad ich talerzami, podaje im w wiekszosci potrawy, ktore lubia na tyle by je zjesc bez odruchow wymiotnych przy kazdym kesie, bez sterczenia nad nimi i grozenia karami.
I tak na sniadania dostaja platki z mlekiem, bo mleko tak uwielbiaja, ze tez musze im je limitowac czasami - w ogole przydalaby nam sie krowa pasaca za oknem :) albo  jeszcze lepiej jakis bezposredni rurociag do mleczarni. Poza tym serwowane sa im tez gofry (w tygodniu z kupnych mrozonych,  czas na robienie gofrow mam  tylko w weekendy) i mini pancakes (tez mrozone, ja robie pyszne migdalowe pancakes ale zazwyczaj w weekendy)  jedza je ze sliwkowa marmolada, ktora kupujemy w polskim sklepie - z innym dzemem Maya nie zje:) W weekendy robie wieksze sniadania np: french toast ze slodkiego chleba (breakfast bread) albo jajecznice, kanapki z wedlina i serem itd Na lunche dzieciaki uwielbiaja jesc parowki (zazwyczaj kupuje cielece paroweczki dla dzieci w polskim sklepie) panini - grillowane kanapki na cieplo z wedlina, serem i pesto, chicken nuggets czyli male kawalki kurczaka w panierce. Na obiady robie im czesto zupy - bo obydwoje je lubia (szczegolnie pomidorowa, rosolek, ogorkowa), przemycam im w ten sposob troche warzyw, dodaje makaron - lubia taki w ksztalcie literek, poza tym na liscie ulubionych potraw znajduja sie  nalesniki, schabowe, klopsiki, ktore robie z mielonego kurczaka i podaje w sosie pomidorowym z makaronem. Zjedza tez  pieczonego lososia, i inne ryby, zwlaszcza jesli podam je z  ogorkowo - koperkowym sosem,  kurczaka zjedza pod kazda postacia. Nie przepadaja za warzywami, ale zjedza zawsze mizerie, buraczki (nawet z chrzanem) Maya polubila ostatnio zielona fasolke i czasami przelknie pare kesow brokulow, Olus nie przepada ani za fasolka (chociaz kiedys tak zajadal az mu sie uszy trzesly) ani za brokulami, ale bardzo lubi kukurydze, obydwoje zjedza groszek z marchewka, ogorka kiszonego i konserwowego i surowke z kiszonej kapusty. Nie tkna gotowanych ziemniakow, wiec czesto robie pieczone ziemniaczki - te troche przypominaja im frytki wiec zjedza:) Jesli chodzi o owoce to obydwoje maja wstret do bananow, Maya toleruje tylko jablka i truskawki i ewentualnie winogrona, Olus wciagnie niemalze kazdy owoc - zwlaszcza maliny. Olus jest typowo mleczny  - uwielbia sery i jogurty. Przepada za slodyczami. Maya nie cierpi zadnych papek i jedzenia o nieokreslonej konsystencji lub takiego, ktory jej pobrudzi rece - dopiero niedawno zaczela jesc ciasta i to tylko niektore, uwielbia wszelkiego rodzaju krakersy, obydwoje lubia orzechy i suszone owoce.  No i oczywiscie zawsze i wszedzie zjedza pizze, frytki i lody:) Staram sie poszerzac ten ich jadlospisowy repertuar, ale roznie z tym bywa. Za swoje najwieksze sukcesy uwazam fakt, ze moje dzieci jeszcze nigdy nie jadly cheeseburgera, nie pija zadnych napojow gazowanych,  nie podjadaja chipsow, jedza tylko ciemny lub pelno-ziarnisty chleb, nie podaje im zadnych puszkowanych swinstw, wszystkie zupy robie sama, jesli decyduje sie na skorzystanie z  jakiejkolwiek mrozonki - wybieram najzdrowsze, najbardziej naturalne i organiczne. Mleko i jajka jemy tylko organiczne. Pija specjalna wode dla dzieci z fluorem, dodaje do niej troche soku. Pizze i frytki jedza praktycznie tylko w restauracjach i w podrozy.
Wydaje mi sie, ze jedza zdrowiej niz inne amerykanskie dzieci, ale zawsze moglo by byc lepiej....

6 komentarzy:

  1. Moim zdaniem bardzo urozmaicony jadlospis jak na taki wiek dzieci.
    Ja bardzo lubie gofry i wszelkiego rodzaju nalesniki, placuszki i zazwyczaj tez tylko robie w weekendy, w tygodniu rano nie ma na to czasu.
    Ciekawa jestem twojego przepisu na te migdalowe nalesniki?
    A wogole jak daleko masz do polskiego sklepu? Ja swoj mam blisko, jakies 5 min. rowerem, takze jak mam ochote na bialy ser lub cos innego nie mam problemu.
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Sylwia! No ja nie mam tak dobrze jak ty - do najblizszego polskiego sklepu mam tak okolo 20 min samochodem. Przepisy zamieszczam na moim drugim blogu W kuchni Asiulka - zapraszam, mam zamiar zamiescic przepis na migdalowe pancakes - juz mam je sfotografowane:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Asiu! To z myślą o mnie napisałaś tego posta. Pozdrawiam mocno całą twoją Rodzinę!! Nadal pozostaję w Zazdrości!!!:-))))
    Katarzyna....

    OdpowiedzUsuń
  4. no no bardzo ciekawe ,ale ja jestem dzieckiem próbowałąm tego jest to wszystko okropne

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za tego posta. Mam w domu niejadka i wiem, że to niemały orzech do zgryzienia.

    OdpowiedzUsuń
  6. super jadłospis ! i zdjęcia bardzo mi siępodobają ;) Chcialaby,zeby moj Oliwier w polowie tak sobrze jadł niebawem ;) póki co ma 8 miesiecy i nic Mu nie smakuje ;) pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń