środa, 22 września 2010

Zakochana...

Mam wyznanie. Jestem absolutnie zakochana. To milosc od pierwszego wejrzenia - dokladnie pamietam ten moment - 19 wrzesnia 2008 roku o 14:44, spojrzalam mu w oczy i wiedzialam ze od tej chwili moje serce nalezy do niego (procz Wiesia i Mayci:)) Ma cudne oczy z pieknymi dluuugimi rzesami i zawadiacki usmieszek. Nie sposob sie na niego gniewac. Flirtuje z kazda napotkana kobieta ale wiem ze kocha tylko mnie (procz Wiesia i Mayci:)) Jest prawdziwym facetem - ubrudzi sie jak facet, zje jak facet, zlosci sie jak facet, i interesuje sie glownie samochodami i pociagami. To prawda jest lobuziakiem, ale ma dobre maniery - prosi  tak ladnie, ze nie sposob odmowic i przeprosi jak trzeba. Nie jest zbyt chetny do rozdawania buziakow, najczesciej po prostu sie laskawie nadstawia do pocalowania. Mowi troche po polsku, troche po angielsku ale mozna sie z nim bardzo latwo i prosto dogadac. Nie mamy problemow z komunikacja. Uwielbiam na niego patrzec i calowac jego malutkie, grubasne syrki:)  Z zeszla niedziele mial urodziny. Juz dwa lata minely odkad pojawil sie na tym swiecie i zawladnal moim sercem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz