poniedziałek, 5 października 2009

Rozmowki malo kontrolowane

Maya bardzo przezywa rozstanie z tata, ktory dostal prace w Wisconsin i zaczal znowu wyjezdzac. Codziennie tlumacze jej kiedy przyjedzie, bo pyta sie wciaz kiedy tata bedzie. W srode wieczorem wracamy z parku, Maya jedzie przede mna na rowerze. Dojezdzamy juz prawie do domu i Maya z nikla nadzieja w glosie pyta: A tata bedzie w domku? Odpowiadam: nie Mayciu dopiero jutro jak bedziesz spala przyjedzie.A ona - jakby tlumaczac swoje ciagle zapytania mowi: Mama,ale ja lubim tate!
Nazajutrz wstaje z lozka, wychodzi z pokoju, i jeczy: A taty nie ma znowu...To ja ide spic. Dobranoc mama! i wraca do lozka:)

Maya sie kapie. Dlugo siedzi w wannie, wchodze do lazienki sprawdzic co tam tak cicho....cisza nigdy nie wrozy nic dobrego. Patrze Maya stoi w wannie z wyrazem samozadowolenia na twarzy...
- Zobacz mama, jestem duzia, taka duzia jestem - mowi dumnie i prezentuje mi sie w calej swej nagiej okazalosci. Spoglada na swoje stopy w wodzie i z niedowierzaniem krzyczy:
- Zobacz ile duze mam stopki?!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz