wtorek, 1 września 2009

Cycowe cukierki

Jedziemy samochodem Maya chce cos do jedzenia. O dziwo nie zabralam niczego, a moze juz zezarla...Proponuje jej niebieskiego landrynka z polski - babcia dala. Tlumacze jej ze to jest cukierek i trzeba go cyckac - czyli ssac, nie polykac. Mayci smakuje. Nastepnego dnia przeszukuje moja torbe, wyciaga jakiegos cukierka - wyjasniam ze to mamy Ricola na kaszel. Maya na to:
- Ja chce cukierka na cyce!
- Na cyce? - pytam zdziwiona
- Tak - i moja corka prezentuje swoja klatke piersiowa.
Nie kumam, dopiero kiedy wieczorem Maya ponawia prosbe w obecnosci taty Wiesiu uswiadamia mi, ze cukierek na cyce to w przekladzie Mayci znaczy cukierek do cyckania. I co to w ogole jest za wyraz "cyckanie"!!!? - pyta moj zdegustowany maz.

Ogladam program o autyzmie. Pokazuja szczepienie dzieci. Maya przerazona informuje:
- Ja nie ce takie bubu w leg. Nie chce na moja lega taka kropka.

Pilnuje kapiace sie dzieci w wannie. Olus szaleje, wali rekoma w wode - jak zawsze, zalewa cala lazienke i mnie przy okazji. Maya spoglada na mnie i pyta:
- Mama you happy?
- Tak kochanie mama jest happy - zapewniam
Maya przyglada sie podejrzliwie i mowi:
- Nie, mama you not happy - stwierdza
- No mama jest troche not happy bo jest cala mokra zobacz
- Ja tez jestem mokra { w podtekscie: i calkiem happy z tego powodu...}
- Taaa, ale ja sie nie kapie Mayciu.
- Oh!

Wiesiu zapupil ZNOWU zestaw dla ksiezniczek dla Mayci czyli korone, naszyjnik, bransoletki i jeszcze pare plastikowych blyskotek, ktore po rozpakowaniu okazuja sie totalna tandeta.
- Ale szajs to jest! - stwierdza moj maz zawiedziony
Po chwili Maycia prezentuje mi sie w swoich nowych badziewnych nabytkach i z duma mowi:
- Zobacz mama ja mam szajs!!!

Maycia przylatuje do mnie z kolejna - pewnie 237 prosba, ze ona chce jakas tam zabawke z telewizji. Zmeczona tlumaczeniem, ze teraz nie, moze kiedy indziej, na urodziny, na swieta, jak bedzie grzeczna, jak zje itd to moze dostanie, czestuje ja starym ale jarym tekstem mojego taty:
- Mayciu to sobie narysuj i wytnij!
- Ok - odpowiada moja corka.

1 komentarz:

  1. Hm, z tym narysowaniem i wycieciem zabwki to niezly pomysl. Musze wyprobowac i mysle, ze dlugo nie bede musiala czekac na "wlasciwy" moment. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń