czwartek, 21 maja 2009

Mayciowe zlosci

Pisze zeby sie poskarzyc i zapytac o rade, moze ktos z was przechodzil juz to co my w tej chwili przezywamy z Maycia i znalazl jakis dobry sposob na tego typu zachowanie. A chodzi o to, ze nasza corka miewa straszne histerie jak ja to nazywam. Baaardzo sie zlosci jak cos nie idzie po jej mysli, jak jej czegos zabraniamy lub naklaniamy do zrobienia czegos albo po prostu z byle powodu - czytaj: bez powodu! i musi sie wyryczec. Zazwyczaj czegos chce czego akurat nie moze miec, lub gdzies chce isc gdzie nie moze, lub prosimy ja zeby jadla, albo posprzatala zabawki ktore narozrzucala itd. Powody moga byc najrozniejsze lub moze ich w ogole nie byc. Czym charaktryzuja sie maycine histerie? Przede wszystkim placzem, ktory przeradza sie szybko w taki ryk, jakby ktos ja ze skory obdzieral, czasami jest to bardziej wrzask pelen zlosci i frustracji. Czesto ma miejsce trzaskanie drzwiami - co doprowadza mnie do szalu, rzucanie zabawkami, kopanie w drzwi - same mile rzeczy:)
Jak Maycia zaczyna swoj wystep jest proszona spokojnie o zaprzestanie, jesli to nie pomaga - zazwyczaj nie pomaga, jest proszona o pojscie do swojego pokoju i powrot tylko wtedy jak sie uspokoi i przeprosi. Wiec siedzi w pokoju i wyje przez pare chwil a potem wychodzi przeprasza i zachowuje sie jakby nic sie nie stalo. Oczywiscie nie zawsze wszystko odbywa sie tak bezbolesnie. Niestety czesto gesto nie obywa sie bez mojego i jej krzyku a ostatnio nawet dwa razy zarobila klapsa - chociaz obiecywalam sobie ze takich metod nie bede nigdy uzywac wzgledem moich dzieci:( Ale czasami po prostu nerwy mi siadaja i cierpliowsc sie konczy. W kazdym razie nie zamierzam uzywac klapsow jako sposobu na moja corke, nie tedy droga.
Pisze o tym bo jest to bardzo, ale to bardzo dla mnie frustrujace. Staralam sie ignorowac, karze ja, zawsze ostrzegam co sie stanie jesli nie przestanie, jestem konsekwentna i nieugieta. Probowalam z nia rozmawiac i wyjasniac, przytulac itd ale histerie wciaz sie pojawiaja i nawet mam wrazenie ze sie nasilaja. Np. wczoraj nie chciala posprzatac zabawek ktore narozwalala i ryczala przez pol godziny odmawiajac jakiejkolwiek wspolpracy z nami - przez ten czas w ramach kary odebralam jej po kolei kocyk, wszystkie figurki ksiezniczek zapakowalam i schowalam do garazu, nastepnie to samo zrobilam ze cala kolekcja zwierzatek, potem jej plyty z bajkami i kiedy zagrozilam ze zabiore tez jej wszystkie lalki zgodzila sie wreszcie posprzatac. Oczywiscie moglabym odpuscic i sama pozbierac wszystko ale wydaje mi sie ze jesli ma sie nauczyc sprzatac po sobie i w ogole byc posluszna to nie moge jej wyreczac.
Kiedy wreszcie jej to przejdzie i czy w ogole przejdzie? Czy ktoras w czytajacych mam miala kiedys taki problem z dzieckiem? Jesli znacie jakas cudowna metode wychowawcza ktora moge zastosowac napiszcie, bede dzwieczna:)

5 komentarzy:

  1. Asiu jak najbardziej rozumiem..można ocipieć..szczególnie jeśli siedzisz w domu z dwójką lub większą ilością dzieci.
    Mam 10 latka i 2 latkę, która za chwilę będzie miała 3 lata.
    Na bloga trafiłam jeszcze przed urodzeniem Twojej córki szukając informacji o Baby Shower..i tak zostałam:-)
    Później doczytałam o Poznaniu w którym się również urodziłam no i mieszkam niedaleko.

    To trzeba przeczekać...nie pamiętam już czy Maya miała bunt 2 latka,ale 3 latka to już ma:-)

    Prawdziwa klasyka..wybuchy złości, krzyki, płacze..
    Ona na każdym kroku sprawdza na co może sobie pozwolić i jakie są granice "złego"zachowania.
    Przede wszystkim zgodność kar, tłumaczeń między wami rodzicami.
    Liczy się STANOWCZOŚĆ I KONSEKWENCJA.Tłumaczenie złego zachowania na każdym kroku- metoda "zdartej płyty" którą np stosuję u 10 latka.
    Czasami pomaga przytulanie ale są dzieci, które tego nie lubią..rzeczywiście wtedy zapraszamy je na kilka minut do ich pokoju aby się uspokoiły.
    Z zabawkami nie przesadzaj tz nie zabieraj za dużo bo przestanie jej na nich zależeć..i tak mama zabierze wszystkie.
    Nie wiem jak u was z regułami...napisz coś
    Często chwal dziecko. Zwłaszcza gdy coś zrobi dobrze. Pochwały działają mobilizująco.
    Przede wszystkim nie mów do niej, ze JEST taka i owaka, tylko ze JEJ ZACHOWANIE BYłO takie a nie inne. Nie obwiniaj za nic dziecka, wykazuj zrozumienie, nigdy nie kpij z dziecka
    Przejrzę jutro literaturę zawsze coś z kraju mogą podesłać lub coś amerykańskiego możesz kupić:-)
    pozdr.Pasik

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiu jak najbardziej rozumiem..można ocipieć..szczególnie jeśli siedzisz w domu z dwójką lub większą ilością dzieci.
    Mam 10 latka i 2 latkę, która za chwilę będzie miała 3 lata.
    Na bloga trafiłam jeszcze przed urodzeniem Twojej córki szukając informacji o Baby Shower..i tak zostałam:-)
    Później doczytałam o Poznaniu w którym się również urodziłam no i mieszkam niedaleko.

    To trzeba przeczekać...nie pamiętam już czy Maya miała bunt 2 latka,ale 3 latka to już ma:-)

    Prawdziwa klasyka..wybuchy złości, krzyki, płacze..
    Ona na każdym kroku sprawdza na co może sobie pozwolić i jakie są granice "złego"zachowania.
    Przede wszystkim zgodność kar, tłumaczeń między wami rodzicami.
    Liczy się STANOWCZOŚĆ I KONSEKWENCJA.Tłumaczenie złego zachowania na każdym kroku- metoda "zdartej płyty" którą np stosuję u 10 latka.
    Czasami pomaga przytulanie ale są dzieci, które tego nie lubią..rzeczywiście wtedy zapraszamy je na kilka minut do ich pokoju aby się uspokoiły.
    Z zabawkami nie przesadzaj tz nie zabieraj za dużo bo przestanie jej na nich zależeć..i tak mama zabierze wszystkie.
    Nie wiem jak u was z regułami...napisz coś
    Często chwal dziecko. Zwłaszcza gdy coś zrobi dobrze. Pochwały działają mobilizująco.
    Przede wszystkim nie mów do niej, ze JEST taka i owaka, tylko ze JEJ ZACHOWANIE BYłO takie a nie inne. Nie obwiniaj za nic dziecka, wykazuj zrozumienie, nigdy nie kpij z dziecka
    Przejrzę jutro literaturę zawsze coś z kraju mogą podesłać lub coś amerykańskiego możesz kupić:-)
    pozdr.Pasik

    OdpowiedzUsuń
  3. witaj
    jedyna rada - przeczekać ;)
    wierz mi, samo przejdzie....
    pozdrawiam
    Mariusz

    OdpowiedzUsuń
  4. wiesz, ja mysle ze to bardziej reakcja na braciszka. Moj synek zachowywal sie podobnie przed rokiem, mial wtedy trzy i pol roku. nie wierze ze bunty dzieciakow zdarzaja sie w dokladnie zdefiniowanym czasie - moj synek nigdy nie byl "upartym dwulatkiem"
    Ale po narodzinach braciszka byl troszke dziwny, np. zrobil mi scene w sklepie z rzucaniem sie na podloge etc. Mysle ze powinnas poswiecic corce wiecej czasu - o ile Ci sie to uda, bo latwe to nie jest, gdy sie ma w domu niemowle .
    Corce to przejdzie. I wroci ... i znow przejdzie ...
    aaa, jeszcze jedno - prezenty. Moze maly dostaje prezenty od wszystkich krewnych i znajomych krolika, a duza siostra nie? Mojemu Bodkowi bardzo pomoglo to, ze nasi wszyscy znajomi przynosili prezenty dla niego a nie dla malego (bo wszyscy mysleli ze sa wyjatkiem )

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje wszystkim za porady - nawet tym ktorzy nie umiescili ich jako komentarze na blogu.
    Odpowiadajac - tak Maya miala bunt dwulatki - rzucala sie na podloge, jej wystepy byly ignorowane i w koncu przestala. Jesli chodzi o stanowczosc i konsekwencje to ja jestem owszem a moj maz sie stara, ale to ja ja glownie dyscyplinuje bo jestem nia w domu caly dzien a poza tym mnie bardziej slucha. Maycia jest chwalona, nagradzana - nie za czesto, bo uwazam ze nie mozna z tym przesadzac - z nagradzaniem znaczy sie:) (obawiam sie ze bedzie oczekiwac nagrody za wszystko co zrobi), jest przytulana i zapewniana ze ja kochamy. Nie wiem czy to reakcja na brata bo przed bratem tez miala histerie, i wlasnie sie dowiedzialam ze jej dalszy kuzyn w polsce, ktory nie ma rodzenstwa tez miewa histerie wiec moze to jednak kwestia wieku...Zabawki zabralam pierwszy raz i od tego czasu (odpukac) nie przydarzyla jej sie histeria w takim wymiarze. Z poswiecanie czasu jest trudniej to prawda, musze sie dzielic no i wypada mniej czasu dla mayci. Prezenty to ona dostaje czesto, az za czesto moim zdaniem.
    Metoda zdartej plyty jest w uzyciu - wlasnie dlatego jestem tak sfrustrowana mimo tego wszystkiego co robimy i tlumaczen i grozb i prosb ona wciaz to robi, juz jestem troche zmeczona tym dlatego pytalam sie co jeszcze moge robic. Miejmy nadzieje ze jej to przejdzie wkrotce:) Jeszcze raz dzieki! Pa!

    OdpowiedzUsuń