piątek, 8 maja 2009

Figurowe zmagania

No wiec jak juz wspominalam we wczesniejszym poscie probuje sie odchudzic. Ucinajac wszelkie komentarze,ze "dostalam chyba na glowe przeciez nie jestem gruba" potwierdzam - nie jestem gruba! Ale nie jestem jednak taka jak przed ciaza, bo jak sie okazuje bylam baaardzo szczupla. I ludzie mi to mowili wtedy, ale mi sie wydawalo ze sciemniaja, nie czulam sie jakos strasznie chudo, po prostu ok. Koniec koncow ludzie mieli racje, bo teraz nie moge wejsc w zadne moje spodnie, i nie jest to nawet kwestia nie dopinania sie czy tego ze sa ciasne, nie, to jest powazniejszy problem - nie moge ich nawet zalozyc, nie chca przejsc przez moje pociazowe biodra. I oczywiscie moglabym sprawic sobie nowa garderobe, pewnie wiele kobiet potraktowaloby to jako genialna wymowke zeby kupic sobie nowe ciuchy, ale ja jestem bardzo przywiazana do moich fatalaszkow. 7 lat zajelo mi kompletowanie tego co mam w szafie, bo przyjechalam przeciez z jedna walizka i po raz pierwszy w zyciu mam ladne rzeczy - przynajmniej w moim mniemaniu:) Poza tym nie chce tak wygladac jak wygladam, chce byc taka jak przed ciaza, nawet jesli to oznacza byc chuda, bo ja lubilam siebie taka. Dobrze sie czulam fizycznie i psychicznie, nie zamierzam z tego rezygnowac. A po trzecie wiem ze podobalam sie wtedy bardzo mojemu mezowi, uwazal ze bylam sexy. Tak wiec zaczelam diete i cwiczenia. Cwiczylam srednio 5 lub 6 dni w tygodniu. Przestrzegalam diety, unikalam slodyczy, przestalam pic soki, a zaczelam jesc owsianke na sniadanie, pic duzo wody, zero obzerania sie czy podjadania. I tak minely mi dwa miesiace i moja waga nie drgnela! Na poczatku nawet przybralam 2 funty ku mojej rozpaczy. Zaczelam sie juz strasznie frustrowac, bo mimo tych wszystkich moich staran nadal wazylam tyle samo, chociaz wydawalo mi sie ze troche schudlam. Waga sie nie zmienila az do wczoraj, wczoraj zniknely dwa funty, wreszcie!
Nie sadzilam ze bedzie tak trudno. Po Mayci chudlam w oczach, ostatnie funty nadwagi zrzucilam cwiczac przez miesiac. Ale to bylo zanim przekroczylam 30stke!
Zostalo mi poltora m-ca do wyjazdu do Polski i jesli nie zaczne powaznie chudnac to nie wiem co wloze na ten moj tylek. Jesli znacie jakies cudowne sposoby na szybkie zrzucenie paru kilogramow to prosze piszcie!
Zdesperowana

5 komentarzy:

  1. Ja nie mam zadnych cudownych-szybkich sposobow na zrzucenie wagi. Wiem tylko, ze ja na przyklad przez dlugi czas nie moglam wejsc w moje przed-ciazowe spodnie (tak samo zatrzymywaly mi sie w polowie ud :), bo po prostu przez ciaze roszezyly mi sie biodra. Potem pomimo, ze waga sie nie ruszyla, biodra mi sie chyba jakos zeszly i spodnie zaczely znowu pasowac?! :) Takze mimo, ze ci sie waga nie rusza, radze co jakis czas przymierzac spodnie :)

    Powodzenia! Moze powybieraj tez z garderoby na wyjazd jakies sukienki i spodnice, bo latwiej pasuja.

    Pozdrowienia, Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa teoria Olu:) Jeszcze nie slyszalam o rozjezdzajcych sie biodrach...Moze moje tez sie troche rozeszly...:) Faktem jest jednak ze mam 10 funtow wiecej niz przed porodem i one siedza mi na tylku i w biodrach:(

    OdpowiedzUsuń
  3. Asiu,
    ja tez nie mam cudownych sposobow. W czasie ciazy przytylam 18 kg!!! Moja coreczka ma juz 5 lat, a ja nadal walcze :( zostaly mi 2 kg i bedzie super. Chetnie podziele sie z Toba swoim spostrzezeniem: od niedawna codziennie wieczorem pije 2 szklanki czerwonej herbaty, nie jem po 18.00 i staram sie nie laczyc produktow, tzn. nie jem ziemniakow z miesem...., ale bardzo uwielbiam makarony i tego sobie nie odmawiam - w koncu nie mozna zyc cigle patrzac na kilogramy. Przez krotki czas (2 m-ce) schudlam 4 kilo - jestem bardzo szczesliwa :) Wiec moze cos jest w tej herbacie i nie laczeniu produktow :) mam nadzieje, ze wlasnie tak jest.... wiara czyni cuda.... :)
    Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Ciebie!!
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Podobno tak mają Panie po porodach naturalnych :-)
    Miednica się rozchodzi..niestety. Tak słyszałam w wielu wersjach/ Więc niekoniecznie oblepiają Ciebie dodatkowe kg tłuszczyku. Ja mam do zrzucenia ok 6kg - tyle mi przybyło od momentu kiedy przestałam karmić piersią.Ech a było tak fajnie..
    P.S Bloga czytam od początku 2006 roku
    pozdr.Pasik

    OdpowiedzUsuń
  5. tym razem słodki ten Twój post, oj słodziutki :-)
    powiem tylko tyle że u siebie zauważam efekt jojo, nieraz w dużym zakresie, mam stres - jem słodkości, wyluzowuje mnie to poprostu (wiadomo - magnez), gdy minie ten okres mam dużo ruchu, góry, rower, bieganie, i zrzucam trochę,,,,, ech i tak w kółko :)
    pozdrawiam Asiu

    OdpowiedzUsuń