czwartek, 2 kwietnia 2009

End of ER

Wlasnie konczy sie ostatni powtarzam OSTATNI odcinek mojego ukochanego serialu ER :(
Bylam mu wierna od samego poczatku do konca. Zostalam fanka jeszcze w liceum, zawsze we wtorki siadalam przed telewizorem, jesli nie moglam - ogladalam pozniej powtorki. Uwielbialam go ogladac, chociaz nie potrafie wyjasnic dokladnie dlaczego bo nigdy nie mialam zadnych medycznych zapedow, i nie lubowalam sie w ogladaniu operacji i innych procedur medycznych. A jednak fascynowal mnie, poruszal - ile sie naryczalam przez ten serial:) Zaden mnie tak nie wciagnal i zadnego tak nie przezywalam. Moim ulubionym charakterem byl Dr Carter:)
Tyle lat... Nigdy nie bylo mi jeszcze tak zal ze cos sie skonczylo w tv. No coz nic nie trwa wiecznie:(
Dobry serial byl!!!

6 komentarzy:

  1. Witaj Asiu!To ten serial jeszcze leci?u nas daja tylko powtorki.Ja tez kiedys za nim przepadalam,zaden inny serial medyczny mnie tak nie wciagnal.A powiedz mi jakie masz doswiadczenie z amerykanska sluzba zdrowia,kiedys wspominalas cos o duzych kosztach leczenia,czy szpitale wygladaja podobnie jak na filmie?Jestem ciekawa bo sama jestem pracownikiem sluzby zdrowia,fakt ze apteki ale zawsze.A jak jest w aptece,wiem ze napewno funkcjonuja inaczej niz w Polsce, ze leki dostajesz w fiolkach przygotowanych konkretnie pod pacjenta, z opisem zazywania itp.pozdrawiam Kasia z Gdanska

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Kasiu! No wiec moje doswiadczenia sa pozytywne, ale ja nigdy nie bylam na pogotowiu i mam nadzieje ze nie bede musiala nigdy tam jechac. Ponoc strasznie dlugo sie czeka tam. Bylam dwa razy w szpitalu, i czulam ze jestem pod dobra opieka, wszyscy byli super mili, mialam swoj pokoj, ale nawet z ubezpieczeniem duzo nas to kosztowalo. Podczas ciazy natomiast nikt nade mna nie skakal, tutaj wychodzi sie z zalozenia ze ciaza to nie choroba i zleca sie tylko niezbedne badania i testy, wiec nie mialam robione usg co wizyte - z Alexem tylko dwa razy przez cala ciaze, z Maycia dwa razy wiecej bo mialam za maly brzuch i chcieli sprawdzic czy dziecko jest dobrych rozmiarow. Ale najfajniesze bylo to ze moglam zadzwonic do moich lekarzy i do pediatry o kazdej porze dnia i nocy i zawsze ktos do mnie oddzwonil i poradzil co mam robic. Wszyscy usmiechnieci, mili, pomocni. Jak Wiesiek mial operacje - jego chirurg od razu po przyszedl powiedziec mi jak poszlo (w zakrwarionym fartuchu!)
    A w aptece czeka sie zawsze 20 min az przygotuja twoja recepte - zazwyczaj zostawia sie ja i potem odbiera. Dostajesz fiolke ze swoim nazwiskiem z kilkoma kartkami wyjasnien - jak brac, jakie sa skutki uboczne, czego nie powinno sie brac razemz tymi lekami itd Jesli masz refill czyli masz przepisana kontynuacje tego leku przychodzisz z ta fiolka tylko - oni maja twoja recepte w kompie, i napielniaja ci ja ponownie.
    Ale koszty sa kosmiczne, jak nie masz ubezpieczenia to jest tragedia lepiej nie chorowac.
    Pozdrawiam, papa

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mowiac, nigdy nie widzialam nawet jednego odcinka -- ale podpisuje sie dwoma rekoma pod twoim opisem amerykanskiej sluzby zdrowia w komentarzach. Kogo bys wybrala jakbys miala wybor: Polskiego czy Amerykanskiego lekarza/placowke medyczna? ja juz tylko USA ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Ola! No oczywiscie ze wybieram leczenie w USA. Jedynym moim problemem w szpitalu tutaj byly bole porodowe:)
    I zaluj ze nie ogladalas ER:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    Kiedys ogladalam ten serial ale to bylo dawno temu... Ja ogolnie uwielbiam ogladac programy i seriale o tematyce szpitalnej :).
    Co do ER w USA, to mialam okazje sie przkonac jak jest naprawde. Bylam tam w grudniu z moja 2 miesieczna corcia, ktora miala jak sie pozniej okazalo zapalenie gornych drog oddechowych. Tak wiec ludzi bylo sporo i najpierw czekalismy 2h na to zeby obejrzala nas pielegniarka wpisala dane do komputera i musielismy znow czekac w poczekalni. Minely kolejne 2h i dopiero wtedy wpuscili nas do lekarza. Tam juz poszlo szybko, przeswietlenie, wszystkie niezbedne badania zeby wykluczyc kazda chorobe, kroplowka z antybiotykiem i po 4h moglismy spokojnie wrocic do domu. Corka po 24h od podania kroplowki byla juz calkowicie zdrowa. Lekarze i caly personel bardzo pomocni, troskliwi nawet kanapki nam przynosili. Dokladnie wszytsko zostalo nam objasnione co i jak bedzie podawane jaka zostala postawiona diagnoza itp. Wiem, ze nie we wszytskich szpitalach tak dlugo sie czeka na przyjecie. Zalezy od stopnia choroby, dolegliwosci, ile mieszkancow ma miasto w ktorym jest szpital itp. Ja oczywiscie jestem za sluzba zdrowia w USA. Nawet porod wspominam bardzo dobrze... A ceny rzeczywiscie powalaja z nog....

    Mimo wszystko nie zycze nikomu ER
    Pozdrawiam goraco
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, pewnie tak jest

    OdpowiedzUsuń