wtorek, 10 lutego 2009

Romantyzm Praktyczny

Zblizaja sie Walentynki wielkimi krokami - w stanach o tym swiecie przypominaja nam juz od 1 stycznia:) My nie planujemy zadnego romatycznego wyjscia, bo nie mamy z kim zostawic dzieciakow. W ogole nie uprawiamy juz egzaltowanego, lzawego romantyzmu, z ktorym czlowiek ma do czynienia gdy sie zakochuje. My juz ta faze mamy za soba, jestesmy prawie 5 lat po slubie - nasz romantyzm ewaluowal tak jak nasz zwiazek:) My uprawiamy aktualnie romantyzm praktyczny - to bardzo praktyczna sprawa, bardzo polecam:) Na czym to polega..., ano na pomaganiu sobie w imie naszej wspanialej malzenskiej milosci. Wiesiu wyrecza mnie przy robotach, ktorych chce uniknac, ktore mnie mecza lub ktorych nie znosze - np. odkurza dywan bo ruch jaki trzeba wykonywac przy tej czynnosci powoduje u mnie momentalnie strajk mojego kregoslupa - po prostu nie moge sie ruszac po odkurzaniu, pomogl mi ostatnio umyc kuchenke, ktorej nienawidze szorowac, zabiera samochod do umycia, wyrecza mnie w zakupach i takie tam. Ja gotuje mu potrawy, ktore on lubi, prasuje i skladam mu koszule na wyjazd, a ostatnio zaczelam mu robic kanapeczki do pracy - kryzysowo w koncu jest. Czasami sa ta takie male gesty, ktore dla mnie znacza wiele jak podlaczenie mojego telefonu do ladowarki bo sama czesto o tym zapominam, nagranie jakiegos serialu albo programu dla mnie, przeslalnie mi przez internet jakiegos artykulu, ktory na pewno mnie zainteresuje, wypozyczenie filmu, ktory mi sie spodoba lub gdy mamy do wyboru dwa filmy wlaczenie najpierw tego, ktory mi bardziej przypadnie do gustu. Doceniam tez bardzo to ze nie musze mu przypominac o tym, zeby dal mi znac kiedy wyladuje, bo nie wyobrazacie sie jakie to stresujace kiedy twoj ukochany regularnie kusi los latajac do pracy samolotem i jakie fajne jest to, ze robiac zakupy dzwoni do mnie pytajac sie czy czegos jeszcze potrzebuje, a moze o czyms zapomnialam mu powiedziec. Najbardziej mnie cieszy jak sam wpada na pomysl zeby pozmywac po obiedzie, a rozczula mnie jak probuje pomoc mi skladac pranie - bo robi to troche nieudolnie ale tak sie stara:) Ostatnim prezentem od niego dla mnie byla deska do prasowania - malo romantyczny prezent ale z jakze romantycznych pobudek: ja nienawidze prasowac, ale musze co tydzien wyprasowac chociazby jego koszule do pracy, wiec chcac mi jakos umilic lub raczej ulatwic to zajecie Wiesiu kupil mi solidniejsza, szersza i ogolnie mowiac duzo lepsza deske do prasowania:) Tak wiec nie dostaje sniadania do lozka i moj maz nie przynosi mi kwiatow codziennie ani nawet co tydzien, ale ... pamieta o wszystkich okazjach, na ktore dostaje piekne kartki i fajniejsze prezenty niz deska do prasowania:), czesto pomaga mi zanim nawet poprosze go o to, po prostu mam w nim oparcie gdy go potrzebuje. Aha i zapomnialabym jeszcze wspomniec - mojemu mezowi zdarza sie mnie sluchac, tak, tak, moje panie wiem - sluchajacy cie maz to okaz:) A jednak czesto przylapuje go na tym, ze uslyszal to co kiedys do niego powiedzialam - co jest jeszcze rzadsza umiejetnoscia bo uslyszal i zapamietal. To mnie za kazdym razem rozczula bo jest takie niesamowite i wrecz romantyczne:):):)

1 komentarz:

  1. Gratuluje meza Asiu,mysle ze na tym wlasnie polega zwiazek po latach, na pamieci i trosce o druga osobe a nie na romantycznych wzlotach,niestety nie każdy to rozumie.Niektórzy sadza, ze jak opadna emocje wygasa miłość a ja mysle, ze poprostu jest to kolejny etap zwiazku ale trzeba o niego dbac, mimo czasami trudnej i szarej rzeczywistosci.pozdrawiam i czekam na nowe zdjecia.Kasia z Gdanska

    OdpowiedzUsuń