środa, 23 lipca 2008

Miksacje Mayci

Nasza Maycia rozwija sie jezykowo tyle ze jednoczesnie w dwoch jezykach, ktore miesza totalnie w roznych proporcjach w zaleznosci od sytuacji, humoru i nie wiem dokladnie czego - bo probuje wykumac jakas zaleznosc, na razie bez rezultatow.
Efekt jest taki, ze by zrozumiec nasza corke trzeba znac dwa jezyki, a i to nie gwarantuje sukcesu bo Maycia poza tym wciaz jeszcze operuje swoim wlasnym mayciowym dialektem
Oto pare przykladow: Mama, wloski fall na oczka - czyli wlosy jej spadaja na oczy:);
Where is kocyk? - gdzie jest kocyk albo Gdzie jest cow? - gdzie jest krowa; My hands brudne! Mama chodz dance; Mama dress zota - czyli ze chce ubrac zolta sukienke:);najnowsze zdania Mayci dotycza oczywiscie jej samej np: I mokra - jestem mokra, I princess - jestem ksiezniczka, wczoraj podczas burzy stwierdzila: rain fall Maya brudna, bo w zeszlym tygodniu pozwolilam jej pobiegac na deszczu :)
Przez ostatni weekend slyszalam wciaz to samo: Tata!!! jesciee znowu!!!bo jak tata przyjezdza Maycia nie odstepuje go na krok i w cokolwiek sie bawia Maya chce kontynuowac zabawe w nieskonczonosc:)
Poza tym udalo nam sie nauczyc Maycie magicznych slow - prosze, dziekuje, a nawet sorry i na zdrowie. Potrafi poprosic i ladnie podziekowac w obydwu jezykach a nawet w jezyku angielskim sama sobie odpowiedziec - nie ma za co czyli You're welcome:) Ostatnio powiedziala kasjerce w sklepie: na zdrowko! jak ta psiknela, jesli jekniesz w jej obecnosci z bolu, albo zobaczy ze gdzies sie uderzyles to od razu pyta: mama ok? mama bubu? jesli potwierdzisz to przybiegnie pocalowac bubu zebys poczul sie lepiej. A jezeli to ona sama jest sprawczynia tego twojego bubu to od razu przeprosi: siorry mama!
Tak wiec postep jest, chociaz jeszcze daleko jej do poziomu jaki reprezentuje na przyklad jej kuzyn w Polsce mowiacy calymi zdaniami.
Robimy tez postepy w rysowaniu(Maya probuje kolorowac i rysowac konkretne rzeczy a nie gryzmolic bez namyslu), spiewaniu, tanczeniu(prezentuje coraz to nowsze figury taneczne:)), coraz czesciej wola na nocnik - wczoraj udalo jej sie zrobic kupke na nocnik po raz pierwszy!!!!, potrafi sama juz sie nakarmic, pomoc przy sprzataniu zabawek, uczymy ja ubierac sie ale rozbieranie wychodzi jej o wiele lepiej. Potrafi zmienic plyte w dvd, ubrac i zdjac swoje ulubione buty crocks z Dora.
Dobrze idzie jej tez nauka kolorow, bo wczesniej kazdy kolor byl "zoty":) teraz ma problem tylko z fioletowym i czasami niebieskim, i ksztaltow. Potrafi liczyc w obydwu jezykach - chociaz tutaj tez miksuje wszystko jak moze:)Zawsze zaczyna od 234...a konczy obowiazkowo na 999 jesli odlicza po polsku:)
I wreszcie zaczela wychodzic ze swojego lozeczka - wczesniej chyba w ogole nie kumala ze moze to zrobic:)
Znam duzo dzieci w jej wieku i widze ze sa bardziej rozwiniete jezykowo, ale przestalam sie juz tym stresowac bo widze, ze Maycia z dnia na dzien robi duze postepy i uczy sie dwoch jezykow na raz.

8 komentarzy:

  1. No wspaniale sukcesy wychowawczo- pedagogicze...jest sie czym chwalic.No ale ta kupa na nocniku w wieku 2 lat i 6 miesiecy totalna porazka.Co Ty Asiu robilas przez co najmniej rok??zakladalas pampersy takiej duzej dziewczynce...na robienie kupy??????????????Moze nie takie metody....warto poczytac troche fachowej literatury i niekoniecznie amerykańskiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze odwal sie od mojej corki z laski swojej! Kazde dziecko rozwija sie w swoim indywidualnym trybie - najwyrazniej nie tego nie wiesz lub nie rozumiesz...Jesli masz problem z moimi metodami to bardzo ci wspolczuje, i gratuluje zgryzliwosci. Radze poczytac troche fachowej literatury o zrodlach wyjatkowej zlosliwosci w stosunku do ludzi - moze dowiesz sie czegos o sobie np. skad w tobie tyle zolci? Po trzecie nie zycze sobie zadnych insynuacji pod adresem mojej Mayci w zwiazku z tym informuje cie oficjalnie ze zostajesz zablokowana - zadne z twoich zlosliwosci nie ukaze sie juz na lamach naszego bloga. Radze poszukac innej ofiary. Najwyrazniej masz jakis problem ze stanami...draznia cie bardzo - tak wiec robie ci przysluge - nie bedziesz musiala sie juz tak denerwowac i nie martw sie o mnie i o moja rodzine poradzimy sobie bez twoich przytykow i ironicznych uwag. Pa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gartuluje postepow Mayci. Gdy tak czytam o tym wszystkim to widze ze moja rowija sie podobnie, ale jeszcze brakuje jej duzo do tego etapu na ktorym jest Maya. Polskie slowka miesza z angielskimi i jakos sobie radzi :).
    Teraz pozwole wtracic sie do tej "zlosliwej" wypowiedzi...
    Przytocze cytat z jednego z fachowych czasopism dla matek, dodam ze to polskie pismo z 2007 roku:

    "Większość dzieci zaczyna korzystać z nocnika mniej więcej w drugiej połowie trzeciego roku życia. Dziewczynki zaczynają panować nad zwieraczami zazwyczaj nieco wcześniej od chłopców. Wydaje się, że używanie jednorazowych pieluszek opóźnia sprawę - dziecko nie czuje, że ma mokro, więc zasiusiana pielucha wcale mu nie przeszkadza. Choć z drugiej strony napęczniały pampers musi być trochę niewygodny dla energicznego i ruchliwego dwulatka."
    Wiecej na stronie www.edziecko.pl

    Moja corka 2 lata i 2 miesiace rowiez do sikania na nocnik sie nie garnie, choc twardo nie ustepujemy. Ale nie bede jak niektore matki sadzala dziecka przec caly dzien albo latala z nocnikiem i podtykala pod tylek, gdy zacznie sikac. Zreszta stac mnie na pieluchy i nie robie z tego lamentu. Kazde dziecko rowija sie indywidualnie, jedne robia na nicnik w wieku 15 miesiecy inne pozniej i nie ma co ublizac z tego powodu. Dziecko to nie robot ktore sobie zaprogramujemy, powinno samo wiedziec do czego sluzy nocnik, a nie zeby zmuszac na sile do pewnych czynnosci...

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. Asiu, już dawno temu powinnaś rozprawić się z tym anonimowym upierdliwcem. Ten ktoś powinien zastanowić się nad sobą i swoim zachowaniem...

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam!!
    Wpadłąm na Twój blog całkiem niedawno, i musze ci przyznać że jest bardzo ciekawy, a najbardziej podoba mi sie jak piszesz o Mayci. Moj synek też jest z grudnia tyle że rok młodszy i też wychowuje się w dwóch językach ponieważ mieszkamy w UK I fajnie mi czytać jak Maycia robi postępy bo moj smyk dopiero zaczyna "mówic" pojedynczymi słowkami które udaje nam sie rozszyfrować. POzdrawiamy i życzymy dalszych sukcesów i mam nadzieje że częściej będziesz pisać co tam u was.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam sie z Toba Agata, kazde dziecko rozwija sie inaczej mimo ze chcielibysmy zeby nasze rozwijalo sie najszybciej i najlepiej. Ja w kazym razie nie zamierzam sie tlumaczyc ani wyczytywac glupich uwag pod adresem swoim lub swojej corki na swoim wlasnym blogu.
    Ciacho - zycze powodzenia, niestety nauczenie dziecka naszego jezyka ojczystego na obczyznie jest trudniejsze niz przypuszczalam, ale jesli chcesz zeby mowil po polsku nie odpuszczaj.
    I dzieki Krzysiek za utwierdzenie mnie w tym moim postanowieniu ze zaden zlosliwy czytelnik nie bedzie mi ublizal. Jak ma jakis problem z ludzmi zyjacymi w stanach to niech znajdzie sobie psychologa ktoremu sie wyzali a nie wyzywa sie na moim blogu. albo niech zalozy swoj i tam wylewa swoje nadmiary zolci.

    OdpowiedzUsuń
  7. Asia,
    Ogladam twoj blog prawie od samego poczatku. Bardzo sie ciesze, ze zablokowaliscie te komentarze i uwazam ze nie powinnas sie nimi denerwowac, a tym bardziej marnowac czas na odpisywanie na takie glupie zarzuty etc.
    Jak to sie mowi "to nie wymaga komentarza".

    Powodzenia i pozdrowienia, szczegolnie dla slicznej Mai.

    Pa

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja siostra zaczela korzystac z nocnika prawie od razu po skonczeniu 2 lat, i jest tak bystra dziewczynka i rozwinieta na swoj wiek ze jej pani lekarz mowi ze jesli dalej bedzie sie rozwijac w takim tepie to mama powinna przemyslec ewntualnosc szybszego poslania dziecka do szkoly.
    Ja na wychowywaniu dzieci sie nie znam, bo jestem za mloda osoba, wiec nie podejmuje tematu o ktorym nie mam pojecia i doswiadczenia co bylo by dobra rada dla autora pierwszego postu... a intuicja mi podpowiada ze to autorka- kobieta, bo potrafimy byc tak zlosliwe, zawistne, zazdrosne i niedorzeczne. A zazdroscic jest czego, bo jestes szczesciara i wiesz o tym lepiej niz ja. Majcia jest cudna, tak przeslicznej dziewczynki jeszcze nie widzilam, ciekawa jestem jak bedzie wygladac gdy bedzie starsza. Pewnei wyrosnie na sliczna kobiete. :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń