poniedziałek, 5 maja 2008

Moja pękata torebka

Jak juz wspominalam kiedys mam fiola na punkcie torebek. Ostatnio jednak moja torebka odgrywa jeszcze powazniejsza role w moim zyciu. Jest moim kolem ratunkowym, na ktore zawsze moge liczyc. Moje wymagania co do tej rzeczy codziennego uzytku nieco sie zmienily - musi byc przede wszystkim duza, pojemna i latwa w noszeniu - po to by zdolala pomiescic niezwykla ilosc zupelnie "niezbednych przedmiotow", ktore w niej targam.
Ostatnio na naszym wyjezdzie do Chicago - moj brat Lukasz z wielkim zdumieniem obserwowal jak w przeciagu calego dnia kilkadziesiat razy siegalam do mojej torebki w poszukiwaniu rzeczy najbardziej potrzebnej w danej sytuacji. Pod wieczor z niedowierzaniem juz patrzal jak po raz setny wyciagam cos nowego z tego mojego magicznego worka niespodzianek.
Wyznaje zasade: przezorny zawsze ubezpieczony, mam przy sobie wiele rzeczy w razie czegos:) ktore zazwyczaj sie przydaja. Dostalam dobra szkole bedac niania - wiem jaka cene placi sie za braki w zaopatrzeniu dzieciecym podczas jakiegokolwiek wyjscia.
Co mozna znalezc w mojej torebce - oczywiscie rzeczy bez ktorych sie nie ruszam z domu: portfel, klucze do samochodu (jesli prowadze), telefon komorkowy, okulary przeciwsloneczne i picie dla Mayci. Zazwyczaj mam tez ze soba: zapasowa pieluche(ilosc zalezy od rodzaju wyjscia), mokre chusteczki czyli wipes, przekaske dla Mayci - zazwyczaj pare rodzajow krakersow i ciasteczek, butelke wody (gdybym byla spragniona a Mayci skonczylo sie picie w kubeczku) i pare miniaturowych zabawek - figurki zwierzatek, jakas malenka maskotke.
Jesli wyjscie ma miejsce latem - koniecznie okulary przeciwsloneczne dla Mayci i sunscreen.
Jesli idziemy do zoo lub akwarium dodatkowo taszcze jeszcze pieluche do plywania, stroj kapielowy, maly reczniczek zeby Maycia mogla popluskac sie w fontannach.
Jesli wyjscie ma trwac pare godzin zabieram jeszcze cos na przebranie dla niej - w razie gdyby sie czyms wybrudzila, polala lub usiadla w kaluzy - juz sie zdarzalo!
Na niektore wycieczki zabieram rowniez aparat fotograficzny, ksiazeczke czekowa (wyjatkowo), liste zakupow bo nie ufam ostatnio swojej pamieci, kupony na pieluchy lub inne rzeczy jesli nazbieralam. Jesli wybieramy sie do restauracji przezornie biore kilka kredek - chociaz amerykanskie restauracji zazwyczaj dostarczaja dziecku kredki i pare stron kolorowanki.
Dla siebie zabieram czasami plasterki - w razie gdyby buty zaczely mnie obcierac, pare cukierkow halls, blyszczyk do ust - zwlaszcza ostatnio bo strasznie pierzchna mi usta, oraz tabletki od bolu glowy (2 rodzaje: na zwykly bol glowy i na zatokowy bol glowy) a od kiedy jestem w ciazy mam tez ze soba tabletki na zgage i wzdecia.
Latem jesli wybieramy sie do jakiegos klimatyzowanego pomieszczenia upycham tez do torebki lekki sweterek dla mnie i Mayci, bo florydianie przesadzaja bardzo z ochladzaniem swoich obiektow, na zewnatrz upal a wewnatrz klimat niemal zimowy, jak dla mnie przynajmniej.
Czasami Wiesiu wrzuca mi do torebki swoj tel komorkowy, ktory wazy co najmniej 3 razy tyle co moj, ale stanowczo protestuje jesli probuje tam rowniez wlozyc swoj aparat fotograficzny bo to cacko wazy prawie tone!
Tak wlasnie jest wypchana na codzien moja torebka, moje ramie czasami zle to znosi, ale coz wole to obolale uczucie niz zmaganie sie z brakami zaopatrzeniowymi.

2 komentarze:

  1. Witam,
    Czytam i nie moge uwierzyc jak Ty to miescisz w jednej torebce :). Ja nosze polowe rzeczy ktore wymienilas i na szczescie zawsze mi wystarcza to co mam. A ostatnio cos sie ze mna dzieje niedobrego, bo juz kilka razy zgubilam torebke ze wszystkimi dokumentami, lacznie z kluczami i telefonem. Naszczescie tutaj ludzie nie kradna pozostawionych torebek tylko zanosza w miejsce gdzie mozna sie poznij po nia zglosic. Zdarza mi sie to najczesciej w sklepach i nawet noszenie plecaka nie pomglo, bo plecak tez zgubilam...
    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co sama nie wiem jak to mi sie wszystko miesci:) Jest ciezko i pekato, ale moja najnowsza torebka jest baaardzoo pojemna i bardzo ja za to cenie. Czasami jak jedziemy na wycieczke z dlugim chodzeniem to tez przepakowuje sie do plecaka, ale w wiekszosci przypadkow z bolem ramienia pozostaje przy torebce.
    Twoje zapominalstwo to musi byc kwestia ciazowa, bo mi tez sie w ciazy zdarzalo zapomniec np. pinu do karty platniczej, czy zamknelam drzwi od garazu albo gdzie wlasciwie jade samochodem:) O torebce nie zapominam nigdy - jest zbyt pokazna by ja przeoczyc:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń