piątek, 4 kwietnia 2008

Facet w ciąży...?

Hej chcialam wam opowiedziec o najnowszym skandalu jaki rozpetal sie ostatnio w Stanach:) A mianowicie w prasie i w telewizji ukazaly sie zdjecia mezczyzny w ciazy!!! I nie jest to zaden fotomontaz ani sztuczka fotograficzna! Facet na zdjeciu ma na imie Thomas, 30sci pare lat i jest w 6stym miesiacu ciazy. Ale wbrew przypuszczeniom kazdego, kto dojrzal w gazetach i w wiadomosciach telewizyjnych bulwersujace naglowki zdjec, nie jest jakims wybrykiem natury i istnieje logiczne wytlumaczenie istniejacej sytuacji. A mianowicie facet przedtem byl facetka - jak mowi o kobietach moj maz:) i mial na imie Tracy. Tracy byla urodziwa dziewczyna pochodzenia hawajskiego, ktora brala nawet udzial w konkursach pieknosci, ale bedac w collegu stwierdzila ze tak naprawde czuje sie mezczyzna i chcialaby sie w niego przeistoczyc - co zrobila stajac sie Thomasem. Przeszla kuracje zmiany plci - brala testosteron, usunela biust ale... zachowala kobiece narzady rozrodcze - w razie gdyby zachciala miec dziecko kiedys. Thomas ozenil sie 5 lat temu z kobieta - ktora tak nawiasem mowiac wyglada jak jego matka:) i ma dwie dorosle corki z poprzedniego malzenstwa. Żona nie mogla go juz obdarowac dzieciatkiem poniewaz usunieto jej macice, wiec zdecydowali sie uzyc Thomasa i jego zachowanych narzadow kobiecych. A wiem to wszystko z Oprah Show, ktore wyzej wspomiana para odwiedzila i zostala gruntownie przepytana przez prowadzaca.
Moj maz byl w wielkim szoku, podobnie jak widownia tego programu i jak mniemam reszta spoleczenstwa. Moje odczucia to przede wszystkim ciekawosc i zdziwienie, ze zdecydowali sie upublicznic swoje zycie i ta kontrowersyjna decyzje jaka podjeli.
Nie wiem czy to byl madry ruch, ale twierdzili ze chcieli sami opowiedziec swoja historie. Nie wiem tez w jakis sposob mozna czuc sie mezczyzna ale jednoczesnie chciec miec dziecko i zostawic sobie narzady rozrodcze kobiety...Thomas twierdzi, ze to jest po prostu pragnienie czlowieka (niekoniecznie kobiety)Hmmm niewiele wiem o byciu transseksualista, nie mam takich doswiadczen wiec daleka jestem od osadzania. Ale wiem ze wielu ludzi czuje sie osobiscie zdegustowanych ich decyzja i uwazaja, ze przekroczyli kazda mozliwa granice. I na pewno dadza im to odczuc, zreszta juz odczuli bo nie mogli nawet znalezc ginekologa dla Thomasa - dopiero 9ty z kolei zgodzil sie prowadzic ciaze pana T.
Ja jakos nie czuje sie tak bardzo zbulwersowana, oczywiscie uwazam, ze to dosyc niecodzienna sytuacja, ale uwazam, ze nie mam prawa zabraniac nikomu czegos co go uszczesliwia - jesli nikomu nie robi to krzywdy. Kazdy ma prawo do szczescia, kazdy wybiera inna droge, ktora ma go tam zaprowadzic, kazdy potrzebuje czegos lub kogos innego do szczescia. Nie przeszkadzaja mi homoseksualisci, transseksualisci, malzenstwa wyzej wymienionych, ani nawet facet, ktory kiedys byl kobieta ale zapragnal zmienic plec i mimo to urodzic swojej zonie dziecko, ktorego bardzo pragneli - dlaczego to mialo by mi przeszkadzac... Nie jest to moze normalne, nie jest zgodne z normami, ktore sa powszechnie przyjete przez spoleczenstwo, jest inne, dziwne, nie do pojecia dla niektorych, ale ja wychodze z zalozenia ze to sprawa kazdego czlowieka jak zyje, ja nie bede nikomu dyktowac warunkow. Nie wiem skad w ludziach czesto tyle agresji i zlosci przeciw innemu... Ja osobiscie nie mialabym nic przeciwko zeby moj maz byl w ciazy zamiast mnie tym razem, ale coz... nie gustuje w transseksualistach wiec nie ma takiej mozliwosci.
Mam tylko nadzieje ze ich dziecko nie bedzie napietnowane przez cale dziecinstwo a moze nawet cale zycie przez sposob jaki przyjdzie na swiat...a bedzie to dziewczynka:) Czy czulibyscie sie gorzej, inaczej gdybyscie sie dowiedzieli ze urodzil was tatus a nie mamusia?

5 komentarzy:

  1. Witam!Ciekawy temat nie powiem ale to co sie teraz dzieje na swiecie jest przerazajace, zwlaszcza w Stanach.Swiat stanal na głowie, zanikaja wszelkie zasady moralne. Owszem mozna powiedziec "to mi nie przeszkadza" ale mysle,ze inaczej sie to spostrzega jesli dotyka cie to bezposrednio i wspolczuje temu nienarodzonemu dziecku!pozdrawiam Kasia z gdanska

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Kasiu zgadzam sie z Toba ze swiat sie zmienia - nie zawsze na lepsze niestety:( i rzeczywiscie tutaj w stanach moralnosc stoi czesto pod wielkim znakiem zapytania. Ale sadze, ze nie jest wlasnie latwo powiedziec "to mi nie przeszkadza" (oczywiscie jesli nie odnosi sie to do ludzkiej krzywdy lub cierpienia) mysle ze zaakceptowac innosc jest o wiele trudniej niz ja potepic. Latwiej oburzyc sie razem z wiekszoscia, trudniej wczuc sie w sytuacje, tych ktorzy uznani sa za wybryki natury i dziwakow, i postepuja inaczej niz wszyscy. Zazwyczaj ludzie boja sie innosci, nie wiedza jak maja zaareagowac. Mysle ze jesli chodzi o ten konkretny sytuacje to jest to przypadek odosobniony, bo jak wielu jest na swiecie transseksualistow, ktorzy zachowuja kobiece organy rozrodcze...Jesli zas chodzi o to nienarodzone dziecko to jestem pewna ze to dziecko bedzie bardzo kochane, jest bardzo upragnione przez rodzicow, bedzie wychowywane w wielkiej milosci. Bedzie w o wiele lepszej sytuacji niz dzieci niechciane, tzw. wpadki, dzieci porzucone lub skazane na zycie w rodzinach patologicznych. Oby tylko spoleczenstwo nie winilo jej za decyzje podjeta przez rodzicow!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem przeciwna tego typu anormalnym wybrykom, ktore pod plaszczykiem szczescia sa najzwyczajniej niczym innym, jak bezgranicznie egoistyczna pobudka. Ani ci "rodzice", ani spoleczenstwo, nie jest w stanie przewidziec, na jaki los skazuja to biedne dziecko. To samo z wychowywaniem dzieci przez homoseksualistow. Wiele osob obecnie probuje byc za wszelka cene tolarancyjnymi, nie majac kompletnie wyobrazni... Sa i tacy, ktorzy szukaja taniej sensacji. Przykre to...
    Asia podkresla rowniez, ze to niejako lepsze zlo, niz np. wychowanie w rodzinie patologicznej. W taki sposob to moznaby niemal kazda anomalie wytlumaczyc, takze ten argument do mnie kompletnie nie przemawia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimie,
    Najwazniejsze by zyc w rodzinie szczesliwej,pelnej milosci i ciepla.Ja wolalabym miec dwoch kochajacych tatusiow lub dwie matki niz ojca alkoholika, ktory znecalaby sie nad rodzina.Pojecie normalnosci jest wzgledne i zmienialo sie przez setki lat.Jeszcze dosc niedawno za normalne uwazano podejscie, ze kobieta jest wlasnoscia mezczyzny, jej status nie byl nawet wyzszy niz krowy.Ludzie zyjacy w tamtych czasach rwali by wlosy z glowy nad tym jak anormalne jest nasze spoleczenstwo, w ktorym kobiety nie dosc, ze sa wolne to nawet potrafia pisac i co gorsza moga sie ksztalcic.
    Co do nazywania egoizmem checi zalozenia rodziny przez tych ludzi to coz...rownie dobrze moznaby uznac, ze egoizmem jest gdy na dziecko decyduja sie ludzie o niskich zarobkach, nieatrakyjni fizycznie czy niezbyt inteligentni.Oni tez moga zniszczyc zycie dziecku przez kiepski zestaw genow czy niemoznosc zapewnienia godnych warunkow zycia.Nikt jednak nie ocenia takich ludzi w taki sposob w jaki Ty przekreslilas wszystkich tych, ktorzy sie od nas roznia.Ich dzieci moga byc bardzo szczesliwe, jesli beda wytykane palcami to tylko dlatego, ze ktos podobnie jak Ty zamyka sie na poznanie tego czego nie rozumie a przez to demonizuje i obraza.

    Asia z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu z Krakowa,
    Ktos taki jak ja, kto akurat rozumie nazbyt dobrze "sytuacje", w jakiej znajdzie sie to jeszcze nienarodzone i niczemu winne dziecko, raczej bedzie pelen wspolczucia dla dziecka, a nie skory do wytykania go palcami, no cos Ty... Chyba mnie zle zrozumialas...
    Kiedys czytalam swietny i obszerny artykul w "Wysokich Obcasach" o 2 lesbijkach, ktore wychowywaly razem dziecko. Jakby nie patrzec, podobna sytuacja. Moze uda mi sie go znalezc, a jesli wlascicielka bloga nie mialaby nic przeciwko, to podam link - w koncu temat pokrewny, a artykul rewelacyjny i otwierajacy oczy wlasnie na podobne kwestie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń