piątek, 21 lipca 2006

Nasza Maycia Samograjcia!

Witam wszystkich w funklubie naszej Mayci :)
Dzisiaj postanowilam sie pochwalic najnowszymi osiagnieciami naszej Mayci - w koncu to ona jest glowna atrakcja tego blogu.
Zauwazyliscie juz moze ze nasza pociecha potrafi sama sobie siedziec, jeszcze wprawdzie nie siada o wlasnych silach ale ciezko nad tym pracuje. W ogole bardzo sie ostatnio ruchliwa zrobila. A to wyskakuje jak zabka z pozycji siedzacej, albo wstaje sobie na kolanka opierajac sie o cos i probuje nawet prostowac nogi jakby zamierzala juz wstawac... W pozycji lezacej wyprawia tez niezle cuda. Zaczela sie troche czolgac i probuje wstawac na czworaki wszelkimi mozliwymi sposobami. Wyglada to naprawde komicznie:)
Najnowsza jej zdolnosc to chodzenie za raczki. Wczesniej potrafila tylko stac ale dzieki chodzikowi ktory jej sprezentowalismy na Dzien Dziecka nauczyla sie przestawiac stopki i teraz urzadza sobie spacerki po calym domu. Baaardzo jej sie to podoba!
No i to jej gadanie!!! Buzka ostatnio jej sie nie zamyka. Caly czas nadaje jak radio wolna europa:) oczywiscie na pewno porusza bardzo wazne tematy swej dzieciecej egzystencji niestety mamunia i tatus slysza tylko cytuje: ble ble ble, uuuuuu, aba, am, ninini, ej, i itd slownictwo Mayci jest bowiem baaardzo rozbudowane i poszerza je z kazdym dniem. Maycia nikogo i niczego nie dyskryminuje - porozmawia sobie z rodzicami tak samo chetnie jak z kasjerka w sklepie albo przypadkowymi przechodniami, ale dogada sie tez z misiem, grzechotka, paseczkiem ktorym jest zapieta, butelka z ktorej pije, a nawet z metkami ktore odnajdzie przy kazdej zabawce i rzeczy.
Ale najbardziej ulubionym zajeciem Mayci jest aktualnie ogladanie zdjec na komputerze - nasz wygaszacz ekranu to zmieniajace sie zdjecia - glownie Mayci oczywiscie, co ja bardzo cieszy.
Mozna ja posadzic przed komputerem i nie ma dziecka w takim skupieniu bedzie ogladac zmieniajace sie zdjatka. Jak czemus lub komus chce sie przyjrzec to obroci glowke na boczek - najwyrazniej tak lepiej widac...:)
Caly czas wystawia jezyczek - tego akurat nauczyla sie od taty i wydaje jej sie ze jezyk wyciaga sie na znak powitania i zadowolenia - wiec kazda napotkana osobe nasza Maycia baaaardzo wylewnie wita i pokazuje swoje ogolne zadowolenie:)
Maycia potrafi tez zaprotestowac jak zabierze jej sie to czym sie wlasnie bawi. A najchetniej bawilaby sie pilotem od telewizora, telefonem, butelka, szczoteczka do wlosow, kubeczkiem mamy z goraca kawka, nie pogardzi tez swoimi zabaweczkami szczegolnie jesli cos spiewaja albo gadaja no i jak maja jakas metke bo metka to podstawa moi drodzy.
Co jeszcze lubi robic nasze malenstwo??? Lubi sie kapac i nie ma wlasciwie znaczenia zbiornik wodny w ktorym sie znajduje. Taka sama frajde ma gdy znaduje sie w wanience, czy tez w basenie albo w oceanie. Uwielbia sie tez hustac na hustawce w parku - smieje sie cala geba a jesli jeszcze na dodatek pojawia sie tam jakies inne dzieci to jest doslownie wniebowzieta.
Ach zapomnialabym na smierc jeszcze ze Maya jest wielka czytelniczka - nie poprzestaje na swoich ksiazeczkach bynajmniej, duza satysfacje sprawia jej czytanie gazet, w ogole trzeba przyznac ze lubi papier, najbardziej wedlug niej papier nadaje sie do jedzenia, my jednak za wszelka cene zawsze probujemy jej to wyperswadowac - z roznym skutkiem:)
Maycia jak kazde zdrowe dziecko w jej wieku wspaniale radzi sobie z komputerem oczywiscie, pisze dlugie listy do swojej babci w Polsce bo ona od poczatku byla bardzo oswojona z klawiatura komputera - to chyba ma po tatusiu:)
Tak wiec jak widac nasza coruchna baaardzo szybko sie rozwija, w przyszlym miesiacu wyslemy ja chyba juz do college'u bo zmarnuje sie dziecko:)
A tak na powaznie to musze stwierdzic ze az przeraza mnie to z jaka szybkoscia Maycia rosnie, ani sie obejrze a pojdzie do przedszkola. Ciesze sie wiec ze jestem w domu z nia bo tyle sie dzieje kazdego dnia i dane jest mi to ogladac i podziwiac postepy naszego malenstwa.
Mnie jako matke z duzym doswiadczeniem jako niania dziwi najbardziej to z jaka checia i cierpliwoscia Maya pozuje do zdjec - moze "pozuje" to zbyt wielkie slowo, ale w kazdym razie zawsze wie kiedy tata robi zdjecia i cieszy sie z tego powodu i nawet nie zamruga gdy lampa blysnie. Zazwyczaj dzieci boja sie tego blysku - nie Maycia:) Ona cierpliwie znosi blyskania i smieje sie caly czas do obiektywu.
Cieszy mnie tez ze jest taka radosna, zawsze w dobrym humorze i dosyc sprytna musze przyznac. Zabawki z ktorymi moi wczesniejsi podopieczni mieli problemy ona rozszyfrowala w mgnieniu oka. Jest na pewno lepsza manualnie, ale podobno dziewczynki maja lepiej rozwiniete zdolnosci motoryczne anizeli chlopcy.
Tyle piania zachwytow nad moja cudna Maycia:)
Pozdrawiam wszystkich odwiedzajacych a zwlaszcza wszystkie mamy!

6 komentarzy:

  1. Jak zwykle ja- Pisula!
    Mam mniejsza siostre młądszą odemnie o 15 lat :) Ma 1,5 roku i gdy przeczytałam nowa notke odnalazłam tam wiele podobieństw Mayci do Zuzi. Zuzia już chodzi, mąją mame też przeraza ze Zuzanka tak szybko rośnie. Małe dzieci są bardzo inteligętne, jak nie miałam styczności z małymi dziećmi nie myslałam że są tak mądre.
    A i jak zwykle za pytam o coś, planuje pani za kilka lat czy tez miesiecy drugie dziecko?

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Pisulo!
    Na razie nie planuje drugiego dziecka - wystarczy mi Maycia na jakis czas:) Tak wiec nie jest to kwestia miesiecy ale raczej lat.
    Pozdrowienia dla Ciebie i Zuzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle ja- Pisul!
    Pani Asiu kiedy bedziemy mogli przeczytac przepis na pani blogu?
    Bo ja czekam z niecierpliwoscia na słodkie deserki :)
    Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle ja- Pisula!
    Zapraszam pania do lektury mojego bloga, który jest o wegetarianizmie, o ochronie praw zwierząt co jest moja pasją. Zapraszam do przegladniecia albumów (choć zawieraja drastyczne zdjecia)i chetnie poznam Pani zdanie na temat wegetarianizmu i ochrony zwierząt. Może ma Pani jakieś przygody zwiazane z tematemi mojego bloga?
    I mam nadziej wybaczmi mi pani natarczywość bo tak jeszcze Pani niemęczyłam. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieki Pisulo za zaproszenie! Jest tylko maly problem...a mianowicie nie zostawilas mi linka do twojego bloga. Ja niestety nie jestem az taka alfa i omega komputerowa i internetowa zeby trafic tam bez zadnych wskazowek, nie mam tez za bardzo czasu na poszukiwania. Tak wiec jesli chcesz zebym na niego zawitala dolacz jakis adres.
    I skonczmy z ta "pania" ok. Ja wiem ze Polsce sie uzywa takich grzecznosciowych zwrotow ale ja mieszkam w Stanach i tutaj mowi sie tak tylko do bardzo sedziwych matron a ja za taka jeszcze sie nie uwazam:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Delikatnie mówiąc to ze mnie głuptasek! Nie podałam najważniejszego- link
    Więc Asiu (bo tak mam mówić/pisać?) link: www.wegan.blog.onet.pl
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń