środa, 21 czerwca 2006

Hurrrragany!

Zaczal sie u nas na Florydzie sezon huraganowy. Trwa co roku od 1 czerwca do 30 listopada az :( Przez te kilka miesiecy wszyscy sledza pogode w telewizji, szczegolnie jesli informuja ze gdzies na wodach Atlantyku tworzy sie tropikalna depresja - bo to zalazek kazdego huraganu.
Taki uklad niskiego cisnienia tworzy sie na cieplych wodach polnocnego Atlantyku, a takze na pn-wsch Pacyfiku na wsch od linii zmiany daty i na pd Pacyfiku ma wsch od 160E. Zwiazane jest to glownie z rozwijaniem sie blisko rownika wypietrzonych chmur burzowych, ktore zasysaja cieple i wilgotne powietrze znad oceanu.
Niz ten nie ma nic wspolnego z nizami przechodzacymi nad Polska - bo nie wystepuja w nim fronty atmosferyczne i odznacza sie cyrkulacja cykloniczna. Na polkuli pn kreci sie w kierunku przeciwnym do ruchu wskazowek zegara a na polkuki pd zgodnie z tym ruchem.
Jesli w takiej tropikalnej depresji szybkosc wiatru przekroczy 17m/s to mowimy o sztormie tropikalnym, a jesli przekroczy 33 m/s mamy do czynienia z huraganem, a w na pn-zach Pacyfiku z tajfunem. Amerykanie przypisuja huraganom kategorie - jest ich 5, w zaleznosci od sily wiatru jaka dysponuja.
Huragan po przemieszczeniu sie nad chlodniejsze wody lub lad slabnie i zanika.
96% huraganow nad Atlantykiem o sile wiatrow przekraczajacej 50m/s pojawia sie miedzy sierpniem a pazdziernikiem. To wtedy wlasnie najbardziej Floryda nekana jest przez huragany.
To tyle tytulem wstepu :) dla tych, ktorzy nie mieli zupelnie pojecia jak i gdzie powstaja tego rodzaju naturalne kataklizmy.
Osobiscie nie polecam! Jak dotad - odpukac!!! - nie dane mi bylo przezyc bezposredniego uderzenia huraganu, bo mielismy to szczecie ze wszystkie przechodzace przez Floryde huragany tylko otarly sie o nas. Ale szczerze - to otarcie mi wystarczylo!
Nie przezylam nic bardziej przerazajacego jak dotad - siedzenie w domu wokol ktorego szaleje huragan nie nalezy do przyjemnosci, bo ma sie doslownie wrazenie ze zaraz zwieje ci dach albo okna nie wytrzymaja tej sily z jaka wala w nie podmuchy straszliwego wiatru. To jest wlasnie najgorsze ze ten wiatr nie wieje ze stala predkoscia i o stalym kierunku - to sa takie zupelnie nieprzewidywalne podmuchy bardzo porywistego wiatru ktore moga przyprawic o zawal serca.
Zazwyczaj tuz przed zblizajacym sie huraganem wszyscy zabijaja okna i zaopatrywuja sie w zapasy wody, lodu, baterii, swiec i jedzenia w puszkach. W sklepach panuje totalny poploch, nagle na polkach sa pustki, i wszyscy szukaja wszedzie desek ktorymi mogliby zabic swoje okna.
My jeszcze nigdy nie zabijalismy okien bo nie widzielismy takiej potrzeby, ale moja przyjaciolka juz raz byla zmuszona to zrobic i siedziec cala noc w swojej pralni z dusza na ramieniu. Potem opowiadala ze to byla nastraszniejsza noc w jej zyciu.
My dwa lata temu przezylismy istny maraton huraganowy - w przeciagu jednego miesiaca przez nasza - srodkowa czesc Florydy przechodzily 3 takie kataklizmy: Charley (kat.4), Frances (kat.2) i Jeanne (kat.3). Najgorszy byl ten pierwszy - nie mielismy po nim pradu przez poltora dnia.
W zeszlym roku z przerazeniem ogladalismy zniszczenia po Katrinie. To byl rekordowy sezon z 28 sztormami tropikalnymi, z ktrorych az 15 rozwinelo sie w huragany w tym 7 z nich mozna bylo uznac za powazne.
Na ten rok przepowiadaja 13-16 sztormow tropikalnych, ktorych 10 przeksztalci sie w huragany w tym 6 powaznych.
Alberto, ktory niedawno przechodzil troche zaskoczyl nas swoja sila, nie spodziewalismy sie az takiej wichury w nocy, bo przechodzil na pn od nas i z tego co wiem nie przeistoczyl sie w huragan, byl silnym sztormem tropikalnym.
Jesli jednak w naszym kierunku bedzie zmierzal jakis huraganik to ze wzgledu na bezpieczenstwo Mayci oglosimy w naszym domu ewakuacje. Wczesniej moglismy sobie powiedziec ze jakos to bedzie ale teraz kiedy juz jest z nami Maycia nie mozemy ryzykowac.
Jeszcze bardziej niz huraganow - ktorych przejscie mozna przewidziec, boje sie tornada, bo tego cholerstwa nie da sie przewidziec. Mozna jedynie dostac ostrzezenie ze istnieja warunki sprzyjajace powstaniu tornad - najczesciej to sie zdarza w czasie burzy albo trakcie przejscia huraganu. Na szczescie nie mieszkamy w srodkowych stanach gdzie tornada sa na porzadku dziennym.
Tak wiec mieszkac na Florydzie jest bardzo fajnie, milo i przyjemnie dopoki nie zacznie sie sezon huraganowy.
Trzymajcie wiec za nas kciuki aby nie dotknal nas zaden z tych 10 przepowiadanych na tegoroczne lato niszczycieli!
Z gory dziekujemy!

10 komentarzy:

  1. Witaj Asiu, to znwou ja - Ania z Piaseczna. Ciesze sie, ze kultywujecie polskie tradycje w Waszym domku :) Ja moge sie tylko domyslac jak czlowiek moze szybko zapomniec pewne slowa, zwroty nie mowiac o ortografii i gramatyce - ktore w naszym jezyku sa troche wykrecone ;) nie mniej jednak bede trzymac za Ciebie kciuki aby udalo Ci sie Maycie nauczyc ladnie mowic po Polsku (z fajnym amerykanskim akcentem)i nauczyc jej takze kochania naszego kraju, a nawet jak Ty to napisalas: zakochania sie w Polsce.
    W kwetii huraganow to moge Ci tylko wspolczuc, ja nie wyobrazam sobie siebie podczas czegos takiego - musze Ci sie przyznac ze ja sie nawet burzy boje, wiec nie wiem co by bylo podczas huraganu o torandzie nie wspominajac.
    Nas burze - OGROMNE - nekaja od wczoraj, mamy w tej chwili okropne upaly, ale pewnie to wiesz, wczoraj w cieniu (w poludnie) temp. dochodziala do 40 stopni - poprostu koszmar. Nie wiem jak Ty dajesz sobie rade z upalami, a jeszcze bardziej mnie interesuje jak Maya to znosi. Paulinka w takie dni wogole nie chce jesc, tylko pije ogromne ilosci wody - z drugiej strony dobre i to.
    Wracajac jeszcze do zabkow, bo wspomnialas ostatnio ze masz znowu w domku atak zabkowania - probowals juz moze mojego sposobu? jezezli nie to mysle ze warto, tak jak pisalam Poli bardzo pomagalo.
    Alez sie rozpisalam, a godzinki w pracy leca a praca stoi :)
    Pozdrawiam Cie serdecznie, Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Aniu!
    Probowalam juz wszystkich sposobow procz jednego ktory rowniez wyprobuje jak tylko znajde orzechy laskowe:)
    Jesli chodzi o burze to ja tez sie ich boje, zawsze sie balam a teraz tym bardziej bo tutaj burze sa straszliwe i pioruny wala jak oszalale. Najlepiej nie wychodzic z domu bo bardzo duzo na Florydzie jest wypadkow porazenia piorunem.
    A upaly mamy straszne rzeczywiscie, ale najgorsza nie jest temperatura ale wilgotnosc w powietrzu - prawie 100%. Maycia sie nie uskarza na razie:), ale nie spedzam z nia zbyt wiele czasu na zewnatrz, zeby sie nie poparzyla od slonca i nie odwodnila. Teraz zaczelysmy chodzic sobie na basen, co bardzo sie jej podoba :)
    Pozdrawiam goraco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Asiu. Zawsze mnie nurtuwało jedno pytanie. W jakim jezyku rozmawiasz ze swoim mezem? polski czy angielski? i w jakim jezyku mowisz do Mayci? Buziaczki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Czesc Agnieszka!
    W domu rozmawiamy po polsku. Juz o tym pisalam, zobacz tutaj

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Asiu!Widze ze niektorzy pytaja stale o to samo:)Ja natomiast chciałam zapytac jakie masz plany zawodowe na przyszlosc i czym sie zajmuje twoj maz,jesli to nie tajemnica.Swoja droga widac ze znasz sie na geografi bo ten opis huraganow wydaje mi sie profesjonalny,choc niewiele zrozumialam ale nigdy nie bylam z tego mocna, zdecydowanie wole biologie:)Kolejny raz domagam sie tez nowych fotek:)pozdrawiam.Kasia z Gdanska

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej!
    O plany zawodowe tez juz mi sie ktos pytal :)
    Fajnie bylo by gdybym mogla pracowac w swoim zawodzie czyli jako nauczycielka geografii, ale tutaj nie maja oddzielnego przedmiotu pod tytulem: geografia tylko science czyli nauka, cos podobnego jak u nas przyroda. To wymagalo by ode mnie powaznego uzupelnienia mojej edukacji, wolalabym po prostu zrobic jakis kurs zawodowy - ale jeszcze nie wiem jaki:( Mam nadzieje ze do czasu kiedy bede mogla podjac jakas prace odkryje jaka by mnie interesowala:)
    Moj maz pracuje jako analityk komputerowy, programuje bazy danych dla duzych kompanii.
    Nowe zdjecia beda juz niedlugo :) produkcja trwa :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Asiu, a powiedz jeszcze co robiłaś w USA zanim pojawiła się Majeczka? Jesteś w stanach już 4 lata, więc zakładam, że gdzieś pracowałaś:)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej Nika!
    Masz racje pracowalam w Stanach - juz chyba o tym gdzies na blogu pisalam...
    Pracowalam jako niania, na czarno i calkowicie nielegalnie :)
    Niewiele mozna robic jak sie jest nielegalna imigrantka na Florydzie przynajmniej - wiem ze w Chicago czy tez w Nowym Jorku jest zupelnie inaczej - tam mozna sobie zyc bez papierow, kupic mieszkanie, samochod, miec swoja firme - i nawet nie znac angielskiego:) Ja nie mialam amerykanskiego prawo jazdy, ani pozwolenia na prace, trudno mi bylo nawet czasami wejsc do nocnego klubu bo nie honorowali mojego miedzynarodowego prawo jazdy:(
    Pozwolenie na prace mam juz od roku ale na razie nie mialam okazji go wykorzystac bo w bylam w ciazy i nie chcialam zmieniac pracy nie wiedzac jak dlugo bede mogla pracowac w ogole.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. CZESC ASIA!
    PRZECZYTALAM O TY HURAGANCH I SIE TROCHE OBAWIM MIJEGO WYJAZDU.POCZATKIEM WRZESNIA WYBIERAM SIE NA FLORYDE DO FORT LAUDERDALE I PLANUJE ZOSTAC KILKA MIESIECY.
    CZY W TEJ CZESCI SZALEJA BARDZO SILNE HURAGANY?
    POZDRAWIM, MAGDA

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej Magda!
    Jesli kiedys zerkalas ma mape Florydy to moze zauwazylas ze Fort Lauderdale znajduje sie na wsch wybrzezu tegoz polwyspu tak wiec jest tak samo narazone na uderzenie huraganu jak kazde inne miasto na wybrzezu Florydy. Niestety huragany nie zawracaja przed Fort Lauderdale. Poza tym nie tylko stan Floryda jest nekany przez huragany - w zeszlym roku Katrina uderzyla na New Orleans ktore znajduje sie w Louisiana.
    Miejmy nadzieje ze podczas twojego pobytu na Florydzie nie bedzie ci dane przezyc uderzenia huraganu!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń