wtorek, 8 sierpnia 2023

Barcelona, dzień 1

 Witam po długiej przerwie, spowodowanej naszymi wyjątkowo długimi wakacjami w Europie.

I o tym będzie ten post, o naszych wspanialych wakacjach! Ten wyjazd planowałam prawie rok. 

Zainspirowałam się wakacjami mojej znajomej, która w zeszłym roku pojechała ze swoimi córkami na cruise czyli statek wycieczkowy, które są bardzo popularne w Stanach, z tymże ona wybrała żeglugę po portach Śródziemnomorskich. 

Dosłownie nie mogłam uwierzyć, ze każdego dnia odwiedzała inny port i przez tydzień udało jej się zwiedzić tyle miejsc! Najpierw odczuwałam straszna zazdrość, bo ja jestem koszmarna zazdrośnicą jeśli chodzi wyjazdy wakacyjne. Ale później poczułam się zainspirowana i oznajmiłam Wiesiowi pokazując mu zdjęcia znajomej, ze to będą nasze następne wakacje. 

Tak jak postanowiłam, tak zrobiłam. Zatrudniłam agentkę podróży, ona pomogła mi wybrać cruise, i już we wrześniu zeszłego roku zarezerwalam nam żeglugę statkiem wypływającym z Barcelony do Rzymu.

Oszczędzę wam opowiadań o przygotowaniach do naszej podróży.Spędziłam bardzo dużo czasu planując te wakacje, ale mój trud opłacił się i mamy teraz wspaniale wspomnienia, bo wakacje odbyły się bez żadnych problemów i niemiłych niespodzianek.

Ale od początku... zaczęliśmy od Barcelony. Przylecieliśmy tam na 4 dni przed odpłynięciem naszego statku, by moc pozwiedzać, bo jeszcze nigdy nie byliśmy w Barcelonie.

Przylecielismy przedpołudniem ale dla nas to byla 4 rano, więc ledwo chodziliśmy, cale szczęście nasz hotel był już gotowy jak dojechaliśmy na miejsce i mogliśmy się trochę zdrzemnąć. A potem na wieczór wyszliśmy sobie na nasz pierwszy spacer po Barcelonie i okazało się ze mieszkamy 10 minut od największej atrakcji tego miasta - przepięknej Sagrada Familia


Sagrada Familia jest największym, niedokończonym kościołem katolickim, jej budowę rozpoczęto w 1882  i po dziś dzień ta świątynia jest budowana. Ma być skończona miedzy 2030-2035, także udało nam się zobaczyć ja prawie wykończona:) 


Za głównego architekta uważa się Antoniego Gaudi, aczkolwiek za jego życia zbudowano tylko 1/4 świątyni, jego następcy jednak kontynuowali projekt Gaudiego i kierowali się jego wytycznymi, szkicami i prototypami, które pozostawił po sobie.


Budowla jest naprawdę niesamowita, mimo, ze jest nieukończona powala swoją wspaniałością.





Następnego dnia zaczęliśmy prawdziwe zwiedzanie, i zaczęliśmy od wspaniałego parku Guell - również autorstwa Gaudiego. 


















A potem wróciliśmy do Sagrada Familia na prawdziwe zwiedzanie...najpierw przepięknej fasady



a potem oszałamiającego wnętrza...


Kiedy weszłam do środka, dosłownie mnie zatkało na moment i prawie się popłakałam z wrażenia.
Jeszcze takiego kościoła nie widzieliście!!! 








Nasze bilety obejmowały również wjazd na jedna z wiez - bardzo licznych wiez, bo ma ich być 18-scie.
Oto widok z Nativity Tower








 


A tak schodziliśmy na dół...



Zakończyliśmy nasz pierwszy dzień zwiedzania wycieczka po Batllo House, również zaprojektowanym przez Gaudiego. To dom rodem z bajki, był jednak domem mieszkalnym rodziny Battlo.
















Spacerujac ulicami Barcelony natknęliśmy się na inne facynujace fasady budynków ...np. Casa Mila





Były szpital Św. Pawła, obecnie muzeum


Zwiedzajac korzystaliśmy z komunikacji miejskiej, miedzy innymi metra...


w przeciwieństwie do reszty towarzystwa, których głównym środkiem transportu były skutery...


To byl budynek na przeciw Casa Battlo



Na zakończenie dnia musieliśmy spróbowac tradycyjnej, hiszpańskiej Paella




cdn....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz