wtorek, 12 lipca 2016

Pożegnanie

Nie pisałam nic, bo tak szczerze nie miałam ochoty:( i nadal nie mam, bo wiem, ze sie rozkleje piszac ten post...
Poltora tygodnia po rozpoczęciu się wakacji szkolnych moja ukochana Babcia Wala zasnęła na zawsze:( I mimo, że troche się spodziewaliśmy, bo jej choroba Alzheimera postępowała coraz szybciej i stawała się coraz słabsza to jednak ból po jej stracie nie był mniejszy.
My byliśmy bardzo zżyci z naszymi Dziadkami. Ja spędziłam z nimi połowę mojego dzieciństwa, często obecny w naszym domu, zabierali mnie też na wakacje i wycieczki. Spędzalismy z nimi wszystkie święta, wszelkie rodzinne imprezy. Zawsze pomagali, radzili, uczyli, i po prostu byli dla nas. Dlatego właśnie tak ciężko przeżylam nagłą śmierć mojego Dziadka kilka lat temu, zwłaszcza, że nie mogłam się stawić na jego pogrzebie w Polsce, i równie mocno przybiła mnie wiadomość o Babci. Moja rozpacz pogłębiła sie jeszcze bardziej kiedy sprawdziłam ceny biletów lotniczych do Polski, które ze względu na początek wakacji okazały się niebotycznym wydatkiem:((( 
Z żalem powiadomiłam rodzine, że niestety również tym razem nie uda mi sie przyjechać.....po czym następnego dnia chwyciłam sie ostatniej szansy i zadzwoniłam do polskiego biura podróży, które już mnie kiedyś poratowało i tym razem również nie zawiodło:) Znaleziono mi bilet, na który mnie było stać i wraz z jego zakupem poczułam się momentalnie lepiej. 
Pojechałam pożegnać Babcie i być z moją rodziną w tym smutnym dla nas momencie. 
Na pogrzebie spotkałam się również z dalszą rodziną, której nie widziałam wieku już i mimo fatalnej okazji miło było ich wszystkich zobaczyć. 
Spędziłam czas z braćmi, rodzicami, poznałam mojego najnowszego bratanka i po kilku dniach wróciłam na Florydę.
Migawki z pogrzebu




Brat Łukasz z rodziną


Z braćmi


Brat Marcin z żoną


Z moim nowym bratankiem Jasiem



1 komentarz:

  1. wyrazy współczucia (*)

    czekamy na kolejne Wasze fotki :)

    OdpowiedzUsuń