Spiesze wam doniesc o najnowszych osiagnieciach naszej Mayci. Jestem nimi strasznie podekscytowana. A mianowicie nasza slicznotka zaczela wreszcie probowac powtarzac wyrazy:) Wyglada na to, ze obecnosc babci z Polski wplynela dobroczynnie na rozwoj naszej latorosli, bo wraz z przyjadem babuni Maya nabrala checi na mowienie w naszym jezyku. Moze doszla do wniosku ze gadaniem po hebrajsku nic nie wskora...
Oczywiscie na pierwszy ogien poszla ulubiona zabawka Mayci - Elmo, ktory w jej wykonaniu brzmi jak Melmo ale wreszcie brzmi jakos!!! Potem Maycia powtorzyla kij, ciocia, nic, a dzisiaj przed chwila powiedziala Max - tak ma na imie jedna z bajkowych postaci jak i rowniez jej kuzyn.
Tak wiec ruszylo sie!!! I ekscytujemy sie kazdym jej nowym slowkiem jak szaleni:)
Witajcie :)
OdpowiedzUsuńGratuluje osiagniec Mayci, juz sobie wyobrazam jak bardzo sie cieszycie... Moja Ola powoli zaczyna po nas powtarzac pojedyncze slowa. Juz mowi mama, tata, dziadzia, baba, Lucy (to nasz pies) i jeszcze kilka innych slow. Oczywiscie na pierwszym miejscu jest powarzane slowo "dydo", czyli smoczek. Najwieksze postepy zrobila gdy byla w Polsce. Nauczyla sie podawac reke gdy sie z kims wita i mowic czesc, a takze mniam mniam gdy chce cos zjesc, albo jak jej cos bardzo smakuje, mowi wtedy mniam mniam dobre :). No i widze, ze nasze corki maja te same upodobania, moja tez lubi Elmo i az piszczy z radosci gdy puszczamy jej ulice sezamkowa :). Pozdraiwam i zycze kolejnych sukcesow...
Zapomnialam sie podpisac :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Agata
Witajcie,
OdpowiedzUsuńNasza Marcysia jest narazie na etapie mamama, bababa, tatata i dadada. Coś jej się czasami uda, ale pewnie jeszcze trochę nam przyjdzie poczekać zanim rzeczywiście zacznie powtarzać.. Ale za to zaczyna chodzić, a właściwie biec, co wygląda prześmiesznie, kiedy wyciąga rączki do przodu i nabiera niezłej prędkości żeby nie upaść, wydaje jej się że to pomaga...:)
Pozdrawiam mamy i dzieciątka:)