środa, 31 stycznia 2007

Chyba się starzeję...

Doszlam ostatnio do smutnego wniosku, ze chyba sie starzeje:( Juz wczesniej zaczelam to podejrzewac, ale dopiero pare dni temu uswiadomilam sobie jak bardzo sie zmienilam. Do wszystkiego podchodze tak racjonalnie. Ulotnila sie gdzies moja beztroska i chec do zabawy. Co prawda imprezowanie zeszlo na dalszy plan od kiedy zostalismy rodzicami, ale faktem jest ze nie mam w ogole na nie ochoty i nie zal mi wcale ze omijaja mnie jakies balangi. Nie pijam prawie w ogole alkoholu - bo nie chce miec bolu glowy nastepnego dnia, nie objadam sie zeby nie dostac niestrawnosci, chodze wczesnie spac zeby sie wyspac, nakladam kremy na twarz zeby nie miec zmarszczek...itd Ale dopiero jak stanelam przed sciana kolorowych czasopism i wybralam jedno o....gotowaniu trafilo mnie ze sie najwyrazniej starzeje. Juz nie interesuja mnie magazyny o modzie - jestem szczesliwa mogac wyprobowac nowy przepis kulinarny. Co gorsza nie marze juz o pieknej bizuterii, ciuszkach i butach tylko o nowych garnkach firmy Le Creuset!!! Niedlugo zaczne robic skarpety na drutach:)
Kazdy sie zmienia z biegiem czasu - ja zdaje sie tez uleglam tranformacji i przemienilam sie w kure domowa, ktora uwielbia swoj kurnik, swojego koguta i malenkie kurczatko:)
Nie czuje sie stara, raczej dojrzala, czuje ze dojrzalam, nie jestem juz tym beztroskim podlotkiem, chociaz moj maz twierdzi ze zachowuje sie czasem jak dziecko, co go bardzo smieszy i rozczula.
Maycia zdecydowala zakonczyc swoja drzemke wiec musze wracac do swoich maminych obowiazkow.
Pozdrawiam wszystkie panie, ktore podobnie jak ja pewnego dnia zdaly sobie sprawe ze lata szalonej mlodosci maja juz za soba:)

1 komentarz:

  1. Witaj Asiu,
    nie mialam wczesniej mozliwosci spojrzec czy odpisalas na moj komentarz do Twojego wczesniejszego wpisu, ale widze ze odpowiedzialas, co nie ukrywam ze bardzo mnie cieszy.
    Moja coreczka w okresie, w ktorym jest teraz Maycia tez gdala po swojemu, ale bylo to tak urocze ze ja uwazalm ze ona juz switenie gada i mozna sie z nia "normalnie" porozumiec.
    W przypadku uplywu lat, musze przyznac szczerze ze ja tez w pewnym momencie obudzial sie z ta wlasnie swiadomoscia, ze chyba ngale doroslam - dojrzalam. Tez nie chodze na imprezy, chcoc czasem mam wielka ochote, ale wtedy pojawia sie w mojej glowie ta druga - rozsadna ja i pyta a co z Pola? Z uplywem czasu musze stwierdzic, ze zgralam sie ze stanem swojej swiadomosci. Tez nakladam kremy i kupuje gazety z przepisami kulinarnymi. Gotujac zastanawiam sie co by smakowalo Poli i na co mialaby ochote cala rodzinka. Kupuje jajka z niespodzinka i gumy rozpuszczalne - ale nie chcialabym zebys pomyslala ze ropieszczam swoje dziecko - ja tak tylko troszke daje jej slodkiej radosci w oczach i brazowy umiech na ustach. Uwazam ze w tej chwili mamy najpiekniejszy okres w zyciu naszej coreczki i cala milosc i uczucie, czas i zainteresowanie przelewamy na Pole.
    Co do twojego tytulu wpisu "Chyba sie starzeje" to wiadomo ze kazdy sie starzeje lub jak ja to mowie dorasta :) w odpowiednim dla siebie stylu - jedni pieknie inni troszke inaczej. Jedno wiem, trzeba dbac o siebie, kochac ten swoj kurnik i caly inwetarz, ale nie nalezy oddawac mu sie bez reszty. Nalezy miec troche czasu dla siebie na swoje przyjemnosci i slabosci i wszystko bedzie dobrze. Wiem, ze piszac ze sie starzejesz nie mialas nic zlego na mysli lub ze jest Ci z tego powodu zle, bo widzac usmiech w Twoich oczach wiadomo ze jest dobrze i tak trzymaj :)
    Pozdrawiam seredcznie z pochmurnego Mazowsza.

    OdpowiedzUsuń