środa, 27 kwietnia 2016

Łazienkowa afera

W stanach rozpętała się łazienkowa afera. Nagle w związku z tym, że powszechnie przyjęto wreszcie do wiadomości, iż istnieją ludzie transgender - nie identyfikujący się ze swoja aktualną płcią i pragnący zmienić tą sytuację, zaczęto inwigilować z jakich publicznych łazienek powinni tacy osobnicy korzystać. Zasugerowano nawet powstanie osobnych neutralnych łazienek...ale ponieważ takie nie istnieją, zaczęto się aferować i dyskutować nad tą kwestią, a nawet bojkotować instytucje, które pozwalają ludziom transgender korzystać z takich łazienek jakich mają ochotę korzystać ale też nie podobają się z kolei innym istniejące prawa, które nakazują  wszystkim do korzystania z tej łazienki,  jaka została ci przyznana po twoich urodzeniowych oględzinach...
Ja osobiscie nie rozumiem problemu i jak zamierzają to sprawdzać...bo jeśli ktoś zmienia się w kobietę i juz chodzi ubrany jak kobieta, ale jeszcze nie przeszedł całkowitej transformacji - o czym nikt nie wie procz niego samego to mimo wszystko ma wchodzić do męskiej toalety i wbudzać sensacje....? Ponoć to głownie rodzice podnieśli lament, bo jeśli taki osobnik bedzie korzystał z ubikacji w tym samym czasie co ich dziecko to co???? No właśnie co????Ładujemy teraz ludzi transgender do jednego wora z pedofilami??? Ludzie transgender chodzą goli do łazienki, obnażają się, atakują innych, podglądają??? Może jestem jakaś niedoinformowana, ale wydaje mi się, że wchodzą tak jak inni do kabiny i załatwiają się zupełnie prywatnie jak reszta społeczeństwa...więc w czym problem?
Ja też jestem rodzicem i jeśli boję się puścić swoje dziecko do dużej publicznej łazienki bo jest zatłoczona itd to idę z dzieckiem, albo czekam na zwolnienie rodzinnej łazienki, która jest większa i możemy wejść do niej cała rodziną:) Ale tej całej afery po prostu nie rozumiem:(
Zwłaszcza, że aż do ostatniej soboty pracowałam z osobą transgender i wcale mnie nie dziwiło, że skoro jest w trakcie transformacji i chodzi ubrana i wymalowana jak kobieta to korzysta z damskiej toalety. Do tego była to jedna z  najmilszych i najbardziej uprzejmych osób jakie spotkałam w mojej pracy.
Wstyd mi często za ludzi, boją się inności i nie zastanawiają się, że te osoby też mają uczucia, że pewnego dnia to może być ich dziecko, kuzyn lub koleżanka z pracy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz