środa, 4 listopada 2015

Amerykanskie zwyczaje: za kierownica!

Dzis o amerykanskich kierowcach:)
Moze zaczne od tego ze aby otrzymac amerykanskie prawo jazdy nie trzeba po pierwsze zdawac koszmarnie drobiazgowych egzaminow ze zlosliwym instruktorem, po drugie nie musisz nawet uczeszczac na zaden kurs prawa jazdy - no chyba, ze robisz juz je w szkole to chyba tam jest jakas szkola jazdy..., po trzecie nie musisz z tej okazji wydawac malej fortuny:)
Moje prawo jazdy otrzymalam po zdaniu krotkiego testu na komputerze, badania wzroku i milej przejazdzce z panem instruktorem po duzym parkingu moim wlasnym samochodem:)))
Cala ta impreza kosztowala mnie 25$ i jedno popoludnie. Tyle ze ja mialam juz w kieszeni polskie prawo jazdy, ktorych otrzymanie kosztowalo mnie duzo, duzo wiecej wysilku i czasu spedzonego za kierownica. Wiec troche mnie to przeraza kiedy mysle, ze ulicami, ktore przemierzam z moimi dziecmi na tylnym siedzeniu, jada moze ludzie, ktorzy dostali swoje prawko tak szybko i latwo jak ja tutaj w Stanach - i byc moze tak naprawde maja slabe pojecie o zasadach ruchu drogowego....
I niestety juz wielokrotnie przekonalam sie, ze tak wlasnie niestety jest w niektorych przypadkach i trzeba brac to pod uwage poruszajac sie samochodem i nie mozna byc pewnym, ze kazdy wykona manerw, ktory w danej sytuacji jest od niego oczekiwany:(
I zawsze smialam sie z ludzi rzucajacych przeklenstwami zza kierownicy, a teraz sama wyzywam innych od dupkow:))) z frustracji jaka mnie ogarnia czasami.
Musze tutaj wyjasnic, ze ja spedzam bardzo duzo czasu w samochodzie i na poczatku bylam absolutnie przerazona prowadzac ze wzgledu na brak doswiadczenia, brak znajomosci miasta, po ktorym sie poruszalam i brak legalnego prawa jazdy i ogolnie brak legalnosci w stanach!!! Za kazdym razem kiedy zobaczylam radiowoz dostawalam zawalu serca, ze zatrzyma mnie i w rezultacie deportuje, w zwiazku z czym nauczylam sie jezdzic bardzo ostroznie i zgodnie z przepisami - nie przekraczalam predkosci, zawsze porzadnie stawalam na znakach stopu i zawsze stosowalam sie do wszystkich zasad i to mi tak weszlo w krew, ze teraz mimo, ze jestem duzo pewniejszym kierowca i jezdze duzo agresywniej to jednak wciaz jestem ostrozna i zgodna z przepisami. I moze dlatego tak bardzo denerwuje mnie kiedy inni te przepisy sobie ignoruja...
Zwlaszcza, ze ostatnio - w przeciagu doslownie miesiaca chyba, bylam swiadkiem 4 wypadkow samochodowych:((( Ostatni, najbardziej powazny zdarzyl sie przed szkola dzieci, kiedy wlasnie odstawilam je i popchnieta jakims odruchem dobrego samarytanina i zlym przeczuciem popedzilam na pomoc ofiarom, bo z walnietego, dymiacego sie samochodu nikt sie nie wynurzal....Okazalo sie, ze ofiarami byla matka z dwojka dzieci w drodze do szkoly - na szczescie dzieciom nic sie nie stalo, ale matka nie mogla sie wydostac z samochodu, byla oszolomiona i cala sie trzesla. Zadzwonilismy po pogotownie, bo narzekala na bol w kregoslupie i brak czucia w rece. Niewiele wlasciwie pomoglam, ale przynajmniej nie stalam po drugiej stronie ulicy i nie gapilam sie tylko:( Po calym wydarzeniu bylam troche wstrzasnieta - bo to moglam byc ja...
Wciaz uwazam, ze w Polsce ludzie jezdza duzo bardziej agresywniej i ryzykowniej! Ale tutaj obserwuje czasami totalny brak podstawowej wiedzy o zasadach ruchu drogowego - kto i gdzie ma przerwszenstwo, ignorowanie znakow stopu na skrzyzowaniach 4waystop - gdzie ruch oparty jest na tej jednej zasadzie, nagminne scinanie zakretow i niemalze totalny brak uzywania kierunkowskazow lub zapominanie ich wylaczenia:(((
Co natomiast baaardzo podoba mi sie u florydzkich kierowcow - bo ponoc w Nowym Jorku tego nie uswiadczysz:(, jest uprzejmosc kierowcow! Tak moi drodzy, ludzie sie przepuszczaja, specjalnie staja i daja ci sygnal reka lub swiatlami zebys przejechal, zwlaszcza jesli widza, ze nie mozesz wlaczyc sie do ruchu przez dluzszy czas ze wzgledu na ciag jadacych samochodow, na stopach kiwaja zebys przejechal przed nimi itd no i wszyscy sobie za to dziekuja :))) I naprawde milo jest kiedy widzisz ze bardzo wielu stac na uprzejmosc, bo wtedy tobie tez sie udziela - to tak jak z usmiechem - kazdy wedruje daleko:)))
Podsumowujac jesli jezdzicie po stanach pamietajcie ze niektorzy maja blade pojecie o przepisach, wiec badzcie ostrozni, zapinajcie pasy, trzymajcie sie z daleka od pojazdow, ktore wykonuja dziwne manewry, nie liczcie, ze zasygnalizuja swoje nastepne poczynania i przestrzegajcie limitow predkosci   bo lepiej byc spoznionym ale zywym i zdrowym :)))

1 komentarz:

  1. Podpisuje sie dwoma recami pod tym :) Szczegolnie u was na poludniu wlaczenie kierunkowskaza to oznaka slabosci :)

    OdpowiedzUsuń