wtorek, 12 sierpnia 2008

Bezsenność Dwulatki

Ratunku! bo chyba sie wykoncze z ta moja corka:( Maya od jakiegos czasu przezywa jakas nocna bezsennosc. Nie miewa juz drzemek od paru miesiecy w zwiazku z tym o 8mej wieczorem jest w lozku i zasypia bez problemow. Zazwyczaj brak drzemki oznaczal rowniez brak jakichkolwiek przebudzen w nocy. Te dobre czasy sa juz przeszloscia. Aktualnie Maycia czesto budzi sie w nocy i nie przestaje plakac albo wolac dopoki ktos do niej nie przyjdzie. I na tym sie nie konczy - potrafi tak zrobic nawet do 3 razy pod rzad - wiec koniec koncow od poczatku tej calej sesji do momentu rzeczywistego jej powrotu do spania uplywaja 3 godziny slownie trzy!!!! Proby rozmow i tlumaczen ze w nocy sie spi nie daja rezultatow. Kilkakrotnie probowalam ja zignorowac np. wczoraj w nocy, ale niestety nie przestala - ile godzin mozna sluchac placzu wlasnego dziecka...? nawet jesli nie jest ono juz malutkie i wiadomo ze nic mu nie jest...? Tak wiec dzisiejszej nocy Maycia zafundowala mi i sobie 3 bezsenne godzinki - od 2.30 do 5.30 z tym ze bedac obudzona ciezarna mam duze problemy z zasypianiem wiec o 6stej jeszcze nie spalam:(
Nie wiem juz co robic. Nie wiem dlaczego ona sie tak budzi i nie wiem jak zastopowac ten jej zwyczaj:( Maya od zawsze miala problemy ze spaniem - najpierw z zasypianiem potem dluuugo budzila sie w nocy. Mialam nadzieje ze zblizajac sie do swoich 3cich urodzin zacznie lepiej sypiac i przez jakis moment tak bylo, ale sie skonczylo. A za dwa miesiace przyjdzie na swiat drugie dziecko i wtedy bede musiala wstawac w nocy do dwojki dzieci - o ile w ogole przezyje te dwa miesiace, bo niewyspana, psychicznie i fizycznie wykonczona kobieta w 8mym miesiacu ciazy to nie jest zbyt dobra kombinacja:)
Tym bardziej ze nie mam w nikim pomocy na codzien, bo Wiesiu jest ostatnio w domu 2 dni w tygodniu:( Mam sie oszczedzac niby i wypoczywac a nie moge sie nawet wyspac w nocy, a potem caly dzien chodze jak zombi i nie mam juz w ogole na nic sily.
Mam nadzieje ze to jej przejdzie, lub chociaz bedzie zdarzac sie rzadziej, bo sie po prostu wykoncze.

10 komentarzy:

  1. Asiu jak ja Ci dziekuje ze o tym napisalas - nie jestes sama!!!! U mnie jest to samo juz od miesiaca. Wczesniej Ola przesypiala 12h jednym ciagiem + 1,5h drzemki w dzien, a teraz zasypia po 9 i budzi sie 3-4 razy z placzem i placze do czasu kiedy do niej nie przyjde. Dzis w nocy i ja ja zignorowalam plakala 30 min. :( a ja ze lzami w oczach lezalam i czekalam az zasnie. Nie mam serca jej tak samej zostawiac z placzem i powiedzialam sobie ze to ostatni raz kiedy do niej nie poszlam ... Pytalam jej rano czy boli ja brzuszek kiwnela ze nie, zapytalam czy sie boi spac bez mamy kiwnela ze tak. Nie wiem na ile rozumie to co do niej mowie, ale podczas tlumaczenia ze w nocy sie spi i ze mama z tata pilnuja zeby nic jej sie nie stalo ona zaczyna plakac :(. Bylam pewna ze pozegnalismy juz dawno takie nocne pobudki, zwlaszcza, ze tak jak u Ciebie pojawi sie niedlugo malenstwo. Nie wiem jak to bedzie gdy trzeba bedzie wstac i do jednego i do drugiego :(. Szukalam wiele informacji na ten teamt i z tego co sie dowiedzialam to dzieci w tym wieku odczuwaja brak bezpieczenstwa, boja sie byc same itp. Ja nie chce brac jej do nas do lozka bo wiem ze pozniej przejdziemy wielkie meki z oduczaniem jej spania z nami, tak wiec biegam co jakis czas do niej do pokoju i usypiam :(. Mam nadzieje ze to szybko minie, bo podobno takie zachowanie u dzieci to stan przejsciowy...
    U nas nie dziala doslownie nic, nawet wymeczenie na placu zabaw itp. Co noc powtarza sie ta sama sytuacja...
    Chodze caly czas zmeczona, wiadomo ze kazdy potrzebuje wypoczac w nocy, ale zeby odpoczac trzeba przespac przynjamniej 5h snu jednym ciagiem. Meza nie chce tym obarczac bo i tak codziennie wstaje do pracy po 6 a wiadomo ze tez musi odpoczac... Tez mam problem z zasypianiem i czasami zajmuje mi 1,5h zanim zasne...

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspolczuje ci Agata jeszcze bardziej niz sobie - bo Maya nie budzi sie co noc, ale za to jak juz sie obudzi to daje nam, a raczej czesciej mi, niezle popalic.
    Mi udalo sie wyczytac w "madrych ksiazkach" ze dzieci w tym wieku maja juz zle sny i to moze je budzic i straszyc...Ostatnio jak ja obserwowalam na monitorze - bo nadal uzywamy kamery i podgladamy ja w lozeczku:), zauwazylam ze podchodzila do okna i przez dziurke w zaluzjach spogladala na zewnatrz a potem jak do niej przyszlam to od razu mnie poinformowala ze jest ciemno. Wiec moze to odkrycie ja przeraza...ze jest ciemno??? Sama nie wiem.
    Mam nadzieje obydwom naszym pociechom przejdzie to wkrotce - najlepiej przed urodzeniem drugiego dziecka!
    Trzymaj sie, pozdrowienia z florydy

    OdpowiedzUsuń
  3. My probowalismy zostawic jej nocna lampke z nadzieja ze to pomoze, ale okazalo sie ze to nic nie skutkuje. Moze rzeczywiscie winne sa zle sny, no ale zeby budzic sie codziennie :(. Juz powoli przyzwyczajam sie do tego :) i zdarza sie tak, ze budze sie kilka minut przed nia i oczekuje kiedy zacznie plakac...

    Pozdrawiam
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  4. Cze Moze obejrzyj z nia bajki, które codziennie lubi ogladac. Moze sa tam duchy, cos kogos straszy - dziecko juz jest na tyle duze, ze pewne uczucia, typu strach-moga byc jego udzialem. A Ze pamiec krotkotrwala sie poprawia, wiec... moze sie jej przysnic cos zlego. JA problem z moja Majka rozwiazalam - udajac ze wyganiam duchy z pokoju. Dostala tez nocna lampke z latarka. A takze wkrecilismy zarowke; tworzaca jakby polmrok w pokoju. Te rzeczy bardzo jej pomogly. Oczxywiscei rankiem byla chwalona jaka jest dzielna itp. Itak po woli..problem sie sam rozwiazal. Sprobuj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje za wszystkie rady - tyle ze my juz to wszystko stosujemy. Maya ma od zawsze wlaczona nocna lampke - taka mala zeby nie bylo ani za jasno ani za ciemno, cala noc graja jej kolysanki, drzwi otwieram jej na noc. Wiem jakie bajki oglada - nic strasznego. Ale dzis w nocy znow sie budzila, dwa razy, za trzecim razem sama zasnela z powrotem. Rano znowu przezywala ze bylo ciemno, wiec mysle ze to jest jednak zwiazane z tym ze ona zaczela zdawac sobie sprawe z tego ze w domu i za oknem jest ciemno i to ja troche przeraza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam za Was kciuki w każdej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałem zdjęcia - masz fajny brzuszek i w ogóle świetnie wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  8. ufff moje kochane-ja to juz jestem weteranka nocnego wsawania do dzieci-najpierw pierwszy syn...masakra-zrobilismy eeg mozgu i wyszly nieliczne osrodki napadowe w mozgu-podobno nic groznego ale bezsennosc i zaburzeni koncentracji wdawaly sie we znaki mocno...teraz drugi synek-2latek...w tym momencie spi tuz kolo mnie w lozeczku i wyglada na najlepiej spiace dziecko na ziemiii...nietety to tylko zludzenie-jak codzien zastanawiam sie czy wogole jest sens sie klasc do lozka...pobudke mam murowana za okolo 2 godzinki i tak juz do rana co pol godziny podnosze sie z lozka...czesto maly budzi sie z wrzaskiem nie do opanowania a mnie brakuje juz sil fizycznych ale przede wszystkim psychicznych zeby sobie z tym dalej radzic...lepiej mi jednak odrobinke wiedzac ze nie jestem sama...aha-wczoraj magister w aptece podala mi moze banalna metode wydawac by sie moglo aby poradzic sobie z niespaniem synka.....witamina b6.....odkad podaje-malec spi coraz lepiej-odpukac...

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeglądałem wyszukiwarkę Google, szukając informacji o budzącym się w nocy dziecku. Trafiłem na Pani (Twojego) bloga. Mam 15 miesięczną córkę. Regularnie chodzi spać około 21, a jak jest zmęczona, po aktywnym dniu, to potrafi sama zasnąć. Mam podobny problem do opisywanego przez autorkę, jak pozostałych dyskutantów. Córka zasypia i potrafi się raz lub dwa razy obudzić, tzn. zaczyna marudzić, "skrzeczeć". Potrafi to trwać nawet godzinę. Potem się wybudzi (w skrajnych przypadkach) i dziecko nie śpi na przykład do 6. Żona jest wykończona. Zdarzyło się, że obydwoje nie spaliśmy przez to, że dziecko się wybudziło. Córka od urodzenia przespała dzień, a potem od 22 do 4 rano potrafiła być przy piersi. Kiedy ukończyła 7 lub 8 miesięcy,postanowiliśmy nauczyć córkę samodzielnego zasypiania. Po ukończeniu roczku pojawił się problem jej wybudzania w nocy. Dziś, kiedy piszę tego posta mała zasnęła o 20. Obudziła się po północy. Zrobiłem jej butelkę mleka, jak wypiła, to położyłem ją łóżka. Od momentu wypicia butelki do zaśnięcia minęło ponad 30 min. Na jednym z forów przeczytałem dyskusję mam, gdzie znalazłem jeden wspólny wątek. Dzieci wybudzały się, ale po podaniu mleka, udało im zasnąć. Trzymam kciuki za autorkę i mam nadzieję, że córka już przesypia noc. Piszę, bo nie jesteś sama...

    OdpowiedzUsuń
  10. Kochani! Jak czytam to wszystko to w duchu dziękuję, że u mnie nie jest jeszcze tak źle. Drugiego dziecka się nie spodziewam, moja córka nie budzi się w nocy z krzykiem, nie wyje godzinami itp. Za dwa miesiące będzie mieć dwa latka i szczerze Wam powiem, że na palcach jednej ręki mogę policzyć przespane noce. Jak była mniejsza budziła się około 2-3 razy do jedzenia, więc myślałam, że jest po prostu głodna. Jak tylko zająknęła w nocy, przewrażliwiona, leciałam zrobić butlę. Pomagało na tyle, że zasypiała, pod warunkiem, że ją smyrałam po główce (Łóżeczko mamy w naszych głowach, więc nie był to problem) , z tym że za godzinę budziła się od nowa. Potem to smyranie już nie wystarczyło. Powrócił wózek i bujanie. Kołysałam tak ze dwie godzinki. Ale jak można spać jak wózek skrzypi przy każdym jej ruchu, a poza tym jest już za mały, więc jak zasnęła dobrze przekładałam ją do łóżeczka. Teraz już rzadko je w nocy, ale nadal się budzi i woła do wózka. Jak ją próbuję przełożyć do łóżeczka rozbudza się, wstaje i od nowa bujanie. I tak prawie noc w noc. Nic nie pomaga, ani to że się wymęczy przed snem, ani późne zasypianie. Pozostaje mi tylko cierpliwie czekać aż to minie. Tylko że mam straszne nerwy przez to niewyspanie. Wrzeszczę na wszystkich i o wszystko.

    OdpowiedzUsuń