Juz wielokrotnie "chwalilam" sie tekstami moich dzieci, ktore nadal mieszaja dwa jezyki, ich gramatyke i slownictwo i czasami trudno nam zachowac powazna twarz odpowiadajac na ich pytania czy tez sluchajac niesamowitych wypowiedzi:) Kazdego dnia kladac sie spac referujemy sobie nawzajem z Wiesiem najsmieszniejsze teksciki dnia, niestety nie zawsze mam przy sobie notatnik i zdziebko czasu zeby je zapisac, ale czasami poniektore udaje mi sie uwiecznic. Oto pare z nich z ostatnich miesiecy:
M: Jeszcze nie finiszowalam!
M: Likałam sobie palec.
Podaje Mayci kurczaka z rożna, a ona zajada i pyta: Is chicken in it?
Siedze z Maya przy komputerze i w pewnym momencie nie mogac sie powstrzymac puszczam bąka:) a Maya po chwili: Mama ja pachniałam twoj purt!
Mayci laleczce odpadla glowa i reka. Tata ja probuje zreperowac. Maya tlumaczy mu: She's getting a little bit offie.
Maya oglada stare zdjecia i opowiada Olusiowi: A tutaj it's me - I pijing my piciu
Maya pokazuje zdjecie taty i mowi do niego: A tu jestes Ty i nobody:)
M: Ja kauntowalam od 1 - 10
Maya tanczy cos na ksztalt flamenco i chwali sie ze tanczy "espaniol ballet", poprawiamy ja tlumaczac co to za taniec a ona na to: Ja tancze Flamingo ballet:)
Ja: Mayci wiesz, juz niedlugo pojdziesz do szkoly?
M: Jutro?
Ja: Nie, po weekendzie.
M: A co to jest poweekend?
O: Ja musim isc do ślipania
O: Tata ja jestem taki ślipaczek
O: I'm the szybkest
Olus przekomarza sie z tata i zwiewa mu kiedy ten chce go ubrac w pizame, mowi: get me on the dupka:)
Wracamy z Mayci szkoly, opowiadam jej, ze Olus byl pierwszy raz w szkole. Maya przejeta pyta sie go:i jak mowiles jak ci sie chcialo siusiu? (obawialismy sie bowiem ze nasz syn nie bedzie mowil tego po angielsku i probowalismy go szkolic wczesniej w domu) Na to Olus odpowiada, ze mowil, ze "ce mu sie siusiu" A Maya zniecierpliona: Nie Olus nie mozesz tak mowic w szkole. TU JEST AMERICA! W Poland wszystkie ludzi mowia po polsku!!
Olus wspomina swoj pobyt w Polsce i zaczyna opowiadac tacie: W tym land po polsku....
Ja: Olus jestes glodny?
O: Nie, nie jestem glodny. Ja cem zjec nic.
O(dawno temu): Oooo kali perter (czyt: helikopter:))
cdn..
Pamietam zabawne sytuacje kiedy moja wowczas mala corka lubila sie obrazac. Zawsze oznajmiala ze za chwileczke sie obrazi mowiac np:"daj mi bo sie OBNAZE" My wybuchaliy smiechem a Ona naprawde sie gniewala :) Kiedy zaczela uczyc sie religi i dostala na jednej z lekcji rozowy, plastikowy rozaniec zachwycona tuz po zajeciach przybiegla do mnie mowiac" mama KSIEZYC dal mi KORARE" Chcac zaimponowac ksiedzu nauczylismy Ja Ojcze Nasz po polsku. W momencie kiedy zorientowalismy sie ze nasz aniolek mowi " przyjdz KORESTWO zamiast krolestwo Twoje" poprosilismy zeby lepiej zostala przy angielskiej wersji modlitwy. Ach te smieszne dzieciaczki. Basia :)))
OdpowiedzUsuń