Zanim zaczne wam opowiadac o naszych przygotowaniach do swiat pare fotek i slow na temat tegorocznego Swieta Dziekczynienia.
W tym roku przypadal bardzo pozno - ostatnie dni listopada i wpasowal sie w sam srodek wielkiego zimnego frontu, ktory z towarzyszaca mu wielka burza sniezna przechodzil przez Stany.
My wybralismy sie do Polnocnej Karoliny i przezylismy maly szok termiczny, jechalismy w deszczu, na miejscu zastala nas bardzo zimna aura - tylko pare stopni Celcjusza. I wlasciwie taka pogoda utrzymywala sie przez nasz caly pobyt. Nawet przez chwile widzielismy padajacy snieg z deszczem, ale zanim dzieciaki okutaly sie odpowiednio cieplo zeby wyjsc podziwiac ten zimowy opad przestalo proszyc:(
Tak wiec spedzilismy troche czasu z rodzinka, zjedlismy indyka, zrobilismy troche zakupow swiatecznych w "black friday" i ku mojej wielkiej uciesze powrocilismy na Floryde - gdzie slonko pieknie grzalo:)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz