Na pewno niektorzy z was juz sobie zaplanowali jakies swoje cele, postanowienia i zamierzenia, ktore sprobujecie realizowac w nadchodzacym roku...jesli nie...oto pare pomyslow rodem z mojego kalendarza, ktory dostaje co roku od moich braci:) Wybralam najciekawsze, najwazniejsze, najsmieszniejsze i najprawdziwsze - takie, ktore strzelaja prosto w dziesiatke!
- Badz odwazny. A jezeli nie jestes, udawaj, ze jestes. Nikt nie zauwazy roznicy. Moje udawanie jest tak przekonujace, ze czasami nawet sama wierze, ze jestem odwazna:)
- Kiedy chcesz, zeby cos zostalo zrobione, zwroc sie do osoby bardzo zajetej. Innymi slowy zwracaj sie do osoby najbardziej pracowitej, a nie tej, ktora ma najwiecej wolnego czasu - bo skad u niej ten wolny czas sie bierze, jak myslisz???
- Entuzjazm jest zarazliwy. Zainfekuj dzis kogos. Owszem, kazdego dnia nawet, tylko pamietajmy, ze okazywanie niezdrowej, wrecz glupawej radosci odstrasza, przynajmniej mnie:)
- Kiedy jestes w znakomitym nastroju, zawiadom o tym swoja twarz. Niektorzy maja czasami problemy z komunikacja...
- Ciesz sie z rzeczy nieoczekiwanych. Okazje rzadko pojawiaja sie w schludnych, przewidywalnych pakietach. Czasami trzeba sobie samemu prezent zapakowac:)
- Zycie jest za krotkie, zeby jesc brazowe banany, zimna pizze i pic cieple piwo. Stanowczo!!!
- Nie spodziewaj sie, ze ludzie beda sluchac twoich dobrych rad, a przeocza twoj zly przyklad. Zmien ludzie na dzieci - wazne!!!
- Naucz sie grzecznie nie zgadzac. To jest bardzo trudne!
- Wypatruj okazji ukrytych w przeciwnosciach. Staram sie...zawsze!
- Wynos smieci, nie czekajac, az cie poprosza! Dzieki Wiesiu! Ciag dalszy nastapi....
Asiulko, wciaz mnie zdumiewa jak my jestesmy do siebie podobne :) Jestes jedyna osoba, ktora znam, ktora, tak jak ja nigdy nie przestaje pracowac nad soba I zawsze stara sie ulepszac, aby byc lepsza dla innych ludzi. Kiedy tak obserwuje ludzi w obecnym swiecie, ich egoizm, wieczne chodzenie na latwizne (bron Boze zeby sie nie zmeczyc I poswiecic sie troche; "poswiecic"? A co to znaczy??), to zastanawiam sie, czy to ze mna jest cos nie tak. I bardzo sie ciesze, kiedy widze, ze ktos inny jest taki jak ja. To jest takie podbudowujace I utwierdzajace mnie, ze jednak dobrze robie. Mieszkajac w Stanach juz prawie 20 lat, zastanawiam sie, czy w Polsce nadal ludzie wyznaja te same zasady, ktorych mnie uczono, czy to tylko tu w Stanach tak jest. Czy moze wszedzie swiat sie zmienil?
OdpowiedzUsuńBecia
Mysle Becia ze jest wiele takich ludzi jak my, a nawet o wiele wiele lepszych. To prawda, ze istnieje taka tendencja - chyba wszedzie, ale szczegolnie tutaj w Stanach, zeby sie nie przemeczac, ulatwiac sobie zycie za wszelka cene - co w granicach rozsadku jest w porzadku, tyle ze przeistacza sie w totalnego lenia - i niestety mozna to zauwazyc w kazdym aspekcie zycia:( Ale ja uwazam, ze przejmowanie sie tym nic nie zmieni, trzeba dawac przyklad swoim zachowaniem, nauczyc dzieci, tego co nas uczono, miec nadzieje, ze przekarza to swoim dzieciom:)
OdpowiedzUsuńSciskam cie Becia!
Sorry wlasnie zauwaylam, ze zrobilam blad: przekaza!!!oczywiscie:)
OdpowiedzUsuńKiedy chcesz, zeby cos zostalo zrobione, zwroc sie do osoby bardzo zajetej. Innymi slowy zwracaj sie do osoby najbardziej pracowitej, a nie tej, ktora ma najwiecej wolnego czasu - bo skad u niej ten wolny czas sie bierze, jak myslisz???
OdpowiedzUsuńHa !:) to ja teraz wiem, dlaczego mój szef zleca mi wiecznie tyle pracy do wykonania, nawet jak już jestem zawalona nią po same uszy;)