I wam tez polecam, bo to historia o milosci, a nie o umieraniu:) Dziala jak najlepsza terapia:)
Ustawia cie do pionu, uczysz sie ponownie zauwazac dobre chwile i przekuwac kazdy negatyw w pozytyw, doceniac szczescie w tym momencie w ktorym sie przydarza.
Wczoraj skonczylam czytac i zastanowilam sie jakie dobre chwile przezylam przez ostatnie pare dni...
- wracajac ze szkoly Olusia minelam z jednej strony dwie rodziny majestatycznych pieknych zurawii, a z drugiej spacerowal wielki zolw wodny:)
- kiedy poczulam sie zmeczona i spiaca popoludniu Olus widzac mnie lezaca przez chwile na sofie wlaczyl mi kolysanki na ipad
- odbierajac Maye z pozalekcyjnych zajec chóru - na ktore ja sama namowilam, chlonelam jej ekscytacje i radosc, szczesliwa gadala jak najeta przezywajac pierwsza probe a ja delikatnie klepalam sie po plecach gratulujac sobie po cichu dobrego posuniecia:)
- widok zachwyconego Olusia trzymajacego owlosiona wielka pomaranczowo-czarna gasienice na dloni - jak zwykle sam ja wypatrzyl i zlapal, przemawial do niej jak do swojego ukochanego zwierzaczka:)
- upieklam bardzo zdrowy chleb bananowy z siemieniem lnianym, chia seeds i olejem kokosowym
- udalo mi sie po raz kolejny wstac wczesnie rano i wymknac sie z domu na samotna przebiezke po uspionym jeszcze osiedlu podziwiajac wschod slonca nad naszym najwiekszym jeziorem
- wczoraj zrobilam sama samiutenka zakupy spozywcze!!! nikt mi nie marudzil, nie prosil o bzdurne rzeczy, nie uciekal, nie narzekal, nie popedzal. Tylko ja, moja lista i kupony. Wszystko poszlo sprawnie i szybko!
- po obiedzie udalo mi sie ze spokojem obejrzec moj ulubiony program: Who do you think you are? polecam! Wiesiu bawil sie z Olusiem, a Maya ogladala film na komputerze i rysowala jednoczesnie - czesto tak robi, bajki i filmy ja bardzo inspiruja:)
- dostalam piekny obrazek od Mayci, i po raz kolejny zdalam sobie sprawe jak bardzo moja corka jest utalentowana plastycznie:)
Wy tez sie zastanowcie, odnotowywujcie dobre momenty, przezywajcie radosne chwile, dostrzegajcie pozytywy, usmiechy, grzecznosci, zachwycajcie sie czyms i doceniajcie cos kazdego dnia! Cieszcie sie z kazdego dnia, ktory jest wam podarowany. Ja zmierzam:)
Joasiu, piękny wpis!! Właśnie "trenuję" takie życie. Czasami trzeba się nauczyć tak widzieć świat...
OdpowiedzUsuń