czwartek, 11 grudnia 2008

Z życia wzięte

Maya jest ostatnio bardzo przewrazliwiona na punkcie swojej osoby, szczegolnie na punkcie tego co sie o niej mowi. Oto jak koncza sie wszystkie konwersacje na jej temat:
- Maycia jest glodna?
- Nie!!! I Maya Kalinowski

- Maycia byla niegrzeczna?
- Nie!!! Maycia happy!

- Maycia jest brudna?
- Nie!!! Maycia ladna!

- Maycia jest lalunia babuni?
- Nie!!! I czynka! czytaj:dziewczynka

- Maycia ladnie sie ubrala?
- Maycia princess! itd
Na wiekszosc pytan nasza corka odpowiada "nie", wszystkich rozstawia po katach i wszystko musi byc robione tak jak ona sobie zyczy. Nie jest zbyt latwa we wspolzyciu.
Patrzac na nia i na jej zdjecia wydawac by sie moglo ze jest cudnym aniolkiem nie sprawiajacym zadnych problemow wychowawczych - pozory myla.
Najczesciej powtarzane przez nia prosby:
- Mama laczy baje
- mama zrobi piciu
- mama ublac skienke fiatki
- mama ublac skietki
- tata choc bawic
- mama lub tata ponoc - czytaj: pomoc
I nauczyla sie mowic "nie chce" brzmi to: nie ce i bardzo naduzywa tego sformulowania.
Do tego caly czas miksuje sobie dwa jezyki wiec trzeba byc poliglota zeby ja zrozumiec - od czasu do czasu wtraca nawet slowka hiszpanskie:)
Ostatnio jadac samochodem zawolala: Mama zobacz forest!
Jak jej sie cos nie udaje albo jest zdegustowana czyms wykrzykuje: OOO My Gosssshhh!
Aktulanie ksiezniczki sa na topie - tata kupil jej caly zestaw figurek ksiezniczek z bajek Disneya i Maya bawi sie nimi non-stop, nawet sypia z nimi( sypia tez czasami z lornetka, klockiem, kubkiem itd:)) i codziennie informuje ze dzisiaj jest np. Snieska a mama jest Mina (czytaj: Jasmine) a wczoraj na przyklad tata byl Ksieciu a Alex Alladyn:) Doslownie fiol totalny!
Jesli chodzi o Alexa - ku mojemu milemu zaskoczeniu, Maya jest bardzo czujna siostra.
Ostatnio splawila dwojke dzieci probujacych za bardzo zblizyc sie do brata. Pewna dziewczynke, ktora zagladala nachalnie do wozka Alexa, Maya poczestowala mrozacym krew w zylach wzrokiem i poinformowala groznym tonem: To jest my brother! (doslownie!) A wczoraj na zajeciach muzycznych prawie odepchnela chlopca, ktory za bardzo interesowal sie Alexem i nawet probowal go dotykac. Nie jestem zwolenniczka popychania, ale ciesze sie ze Maycia w ogole reaguje i chroni swojego malego braciszka przed nieostroznymi dzieciakami.
Olus natomiast smieje sie za kazdym razem jak mnie widzi, czasami nie moge nawet go nakarmic tak sie do mnie usmiecha, i mowi najczesciej: guuuu i hauuu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz