wtorek, 29 marca 2016

Wielkanocna sesja zdjęciowa

Parę tygodni przed Wielkanocą zdałam sobie sprawę, że owszem zaczynam sie powoli przygotowywać do zbliżających się świąt, ale zapomniałam zupełnie o wysłaniu kartek świątecznych. Oczywiście mogłabym stwierdzić, że nie mam na to czasu i, że własciwie to już przestarzały zwyczaj bo teraz wystarczy niby sms, e-mail, a nawet post na facebook z życzeniami dla wszystkich twoich znajomych. Ale ja wolę poświęcić kilka chwil, których nie mam ostatnio zbyt wiele i wysłac te papierowe świąteczne pozdrowienia do wszystkich naszych znajomych i rodziny, żeby wiedzieli, że mimo odległości pamietam i myślę o nich. W tym roku postaraliśmy się nawet bardziej, bo akurat wybieraliśmy się na piknik na plażę i ponieważ zawsze chciałam zrobic takie zdjęcie rodzinne na plaży wymyśliłam, że upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu i wykorzystamy nasz wyjazd i zrobimy sobie wielkanone zdjęcie plażowe:)
Wszystko pięknie ładnie tylko jak dojechaliśmy do parku na piknik i wyszliśmy na chwile na plaże na rekonesans to prawie nam łby pouruwało i zmarznięci uciekaliśmy z powrotem miedzy drzewa:(((
Zastanawiałam się jak to zrobimy i jak się ustawimy żeby w ogole było widać nam twarze, bo wiatr rozwiewał nam czupryny, żebyśmy nie wyglądali jak zmarznięte kury...itd
Ale Wiesiu kazał nam iść na sam cypelek plaży gdzie było wystarczająco odludnie - a wiatr chyba szalał jeszcze bardziej, poinstruował zeby usiąść na wydmach - gdzie piasek probował budować wydmy na naszych sylwetkach:) i usmiechnąć się do kamery przez ułamek sekundy.... i efekt był zdumiewający biorąc pod uwagę panujące warunki atmosferyczne!!!



Fotka wydaje się sielankowa, tymczasem ledwo utrzymaliśmy głowy na karku, piasek mieliśmy wszedzie - Mayci wleciał do oka i podrażnił je tak bardzo, że musiałam jej robić w domu okład z rumianku:(, a zimno mi było tak bardzo, że kiedy Wiesiu zapytał czy zostaniemy na zachodzie słonca - to była kwestia 20 minut, absolutnie zaprzeczyłam zwinęłam manatki i pośpieszyliśmy do samochodu.
Zanim się zwinęliśmy Wiesiek pstryknął jeszcze parę ujęć, które też ku mojemu zaskoczeniu wyszły całkiem nieżle....









Ps. Maya trzyma sobie te uszy zajęcze bo wiatr je porywał jej z głowy!!!!
A na jednym ze zdjęć z Olusiem widać w tle modelkę w bikini, której jakiś profesjonalny fotograf robił sesję:) jak wracaliśmy przenieśli się do wody...brrrr, co za poświęcenie!!!
Tak więc jeśli jesteście w gronie naszych znajomych i rodziny to zapewne otrzymaliście od nas kartkę świateczną z tym właśnie plażowym rodzinnym zdjęciem i być może nawet pomyśleliście z zazdrościa jak to my mamy fajnie - taki piękny dzień na plaży..... cóż, nie wszystko co przez ułamek sekundy uchwyci kamera przedstawia rzeczywistą sytuację:))))



niedziela, 20 marca 2016

Wspomnienie zimy

Tak jak wspomniałam w poprzednim poście u nas już bardzo wiosennie:) Ale zanim pozbyłam się z szafy ciepłych sweterków i zastąpiłam je letnimi sukienkami postanowiłam zaprezentować wam parę moich ulubionych zimowych kreacji.
Zimowych na Florydzie:) Bo trudno tu mówić o prawdziwie zimowej aurze u nas:)


Tą fotkę Wiesiu mi trzasnął w Pn. Karolinie:) 
Sweterek znalazłam w Target, spodnie rurki chyba w Tjmaxx, a buty Jessica Simpson specjalnie na ten wyjazd wymarałam w MJM, torebka Coach długo wyczekana wreszcie została tak przeceniona, że wraz z moimi wszystkimi ulgami jako pracownika kosztowała mnie tylko 40$!!!!


To była randka z moim mężem:) 
Tej zimy miałam lekką obsesję na punkcie koloru burgundowego i poszukiwałam wszelkich łaszek właśnie w tym kolorze. Tak wię wyobraźcie sobie moją ekscytację kiedy znalazłam tą spódniczkę na przecenie w Loft i do tego leżała na mnie jak ulał:) A bluzeczkę kupiłam w Macy's. Sandałki Calvin Klein oczywiście - czaiłam się na nie długo, ale kosztowały prawie 90$ aż znalazłam gdzies za 44$:)
Mój mąż był zachwycony tą kreacją:)))



A tu zimowo na Florydzie:)
Beżowe rurki, kremowy ciepły sweterek z Marshalls, moje nadroższe buty z Dillard's kupione już lata temu za 200$!!! (Jessica Simpson), kufaja z podrabianego baranka:) z Tjmaxx z zeszłego roku, no i moja piękna czerwona torebka Micheal Kors 


To zdjątko Wiesiu nam walnął w Walentynki na naszym wypadzie do muzeum Salvatora Dali:)
Te czerwone rurki Guess upolowałam w moim ulubionym butiku z używaną odzieżą - chyba 12$, sweterek  zeszłoroczny już, znaleziony w Nordstrom Rack, torebka z poprzednej fotki:) i czarne szpilki Calvin Klein, które przypadkowo znalazłam na totalnej przecenie w Nordstrom Rack za 22$
A Maya prezentuje swoją najnowszą sukienkę tzw: skater dress, którą sama sobie znalazła i kupiła za swoje oszczędności w Marshalls:), do tego jej jeansowa kurtka, która dostała ode mnie chyba już dwa lata temu:) 





To ta sama spódniczka z Loft, tym razem bardziej zimowo:) Z burgundowym sweterkiem z Macy's i czarnymi kozaczkami Micheal Kors, które kupił mi mój mąż przez internet z Bloomingdale's
A i kolczyki Vince Camuto - które kupiłam jako pierwsze:)))


Kolejne burgundowe szaleństwo:)
Sweterek ten sam co poprzednio, a rurki zakupiłam już chyba dwa lata temu w White House Black Market, sa z takiego gumowego materiału, bardzo sexy:) Buty firmy Soft - bardzo wygodne i chic, i ku mej radości burgudnowe:) znalazlam na przecenie w MJM


Ten strój mi sie bardzo podoba! Rurki z poprzedniego zdjęcia, top z tego samego sklepu co spodnie upolowałam specjalnie do tych spodni. No i te same burgundowe buciki:)





Tak ubrałam sie pierwszego chłodnego, zimowego dnia na Florydzie:)
Sweterek jest dosyć cienki, ale na naszą pseudo zimę jak najbradziej odpowiedni, do tego ma piękny ciemno zielony, taki butelkowy kolor i fajny fason, luźny z taką wielką środkową kieszenią. Ubrałam do niego moje ulubione jeansowe rurki Ralph Lauren, Franco Sarto kozaczki i moją zieloną torebkę. 

To wszystko co udało mi się znaleźć do pokazania:)








poniedziałek, 14 marca 2016

Dama w czerni:)

     Juz niedlugo minie rok jak pracuje sobie na pół etatu w wielkim sklepie Macy's i sprzedaje hektolitry perfum ludziom, którym te wszystkie pachnidła są absolutnie do szczęścia potrzebne.
Każdy zatrudniony w Macy's musi ubierać sie zgodnie z  ostro przestrzeganym kodem czyli na czarno! Na początku pomyślałam nuuuda! A ponieważ odkąd mieszkam na Florydzie prawie w ogole nie nosze czarnych ciuszków to nie miałam za bardzo w co się ubierać do roboty:)
No ale teraz juz po roku mogę się pochwalić niezłą kolecją czarnych szmatek.
Zauważyłam, że moje posty modowe cieszyły się bardzo dużą popularnością, więc zamierzam je kontynuować zwłaszcza, że moda zawsze była moja wielką pasją.
Oto więc moje najbardziej ulubione i najbardziej komplementowane kreacje robocze, które odskuteczniałam zeszłej jesieni i kończącej już się zimy...
Te wszystkie zdjęcia zrobiłam sobie przez godzinkę dwa dni temu kiedy postanowiłam, że musze wymienić rzeczy w szafie na letnie, bo dochodzi do 29 st w dzień już:) więc zanim pochowałam zimowe ciuchy walnęłam parę fotek na pamiątkę tego sezonu zimowego. Włosy mam nieciekawe i zero makijażu i bizuterii, ale to przebieranie co chwile już było dla mnie wystarczająco wykańczające:)


To moja najbardziej ulubiona zimowa sukienka, bardzo wygodna, skromna, praktyczna i zarazem elegancka. Znalazłam ją w Loft na przecenie (40%off) ma wytłaczany wzorek, niestety zdjęcie nie oddaje w pełni zalet tej sukienki:(



Tą też znalazłam w tym samym sklepie, tego samego dnia, ale miałam ją tylko raz bo jest minimalnie krótsza od poprzedniej i nie czuję się w niej aż tak komfortowo. Spróbuję ją podłużyć...A kozaczki też znalazłam na przecenie w sklepie Micheal Kors, są zamszowe i na tyle wygodne, że mogę je ubrac nawet do pracy na krótką shift.


To wdzianko, komplecik rodem z kolekcji Micheal Kors, dostało tyle komplementów, że aż sama się dziwiłam:) Kupiłam za grosze w Macy's.  


Ta kreacja też zrobiła furorę:) Czarny golfik z mojej szafy, rzadko używany nagle się przydał, spódniczka znaleziona w Forever 21 za grosze musiała zostać stosownie podłużona bo była jeszcze krótsza i moje ulubione koszaczki Franco Sarto zdobyte na przecenie w DSW



Ta sukienka nabrała wszystkich, bo wygląda identycznie jak popisowa sukienka Micheal Kors, tymczasem ja ją znalazłam w Marshalls chyba za 24$:))) Na buty polowałam długo i czekałam na ich przecenę w White House Black Market no i mi się udało:)))



Ostatnio mam lekkiego bzika na punkcie Calvin Klein - bardzo podobają mi się ciuchy tej firmy. To była jedna z sukienek właśnie CK. Prosta i elegancka. Znalazłam ja w Ross za 30$.



To inna wersja jednej z poprzednich kreacji, zmieniłam tylko bluzkę, która znalazłam na przecenie w Macy's, ale jeszcze nie odważyłam się w tym pójść do pracy bo boję się, że przyczepią się skoro top jest czarno-biały...



Przyznam się, że kupując to spódnoczkę w Express, na przecenie oczywiście, miałam mieszane uczucia, nawet później chciałam ją oddać myśląc, że jest zbyt świecąca i za bardzo młodzieżowa, ale jak się w końcu odważyłam to zebrałam za nią mnóstwo komplementów:))) Bluzeczkę też w Express kupiłam, ma takie plisowane rękawki, na tym zdjęciu nie widać specjalnie...



To był mój najbardziej ulubiony strój do pracy w zimne dni. Sweterek znalazlam w Express (przeceniony oczywiście) do tego czarne rurki i moje ulubione kozaczki:)



Ten sweterek kupiłam z myślą o czasie świątecznym, jest przetkany srebrną nitką. Znaleziony chyba w Tjmaxx.



To zdjęcie w ogóle nie oddaje niestety jak ładny jest ten sweterek - na przodzie ma koronkę, znalazłam w Nordstrom Rack


To jedna z moich częstych kreacji. Luźna bluzka Cable&Gauge - mojej ulubionej firmy, i super fajne i wygodne legginsy w wstawkami Calvin Klein. Sandały Dolce Vita znalazlam w MJM za 14$


To taka najprostsza wersja  mojego stroju roboczego - czarne rurki Calvin Klein oczywiście i dobrej jakości czarna koszula Micheal Kors ze złotymi guziczkami, która znalazłam lata temu w Tjmaxx i teraz mi sie przydaje:)


 To również dosyć prosta wersja, ale elegancka. Top dawno temu wyszukałam na przecenie w Banana Republic, ma taki wytłaczany wzorek i niewielki dekolt z tyłu - czego niestety nie widac na zdjęciu:(
Spodnie chyba wyszukałam w Bealls Outlet jak zostałam zatrudniona, chyba są tej firmy Limited, są super długie i mogę je nosić tylko z obcasami.


Te same spodnie i fajny top Micheal Kors, który tak naprawdę jest bardzo ciemno granatowy ale może uchodzić za czarny - znaleziony w Nordstrom Rack za 20$:)


I znowu te same spodnie ale top z Abercrombie&Fitch w paseczki:)


Spodnie te same, a bluzeczka z Polski:) Reserved moi mili, przecena oczywiście, przód ma wzór wężowej skóry. Wszystkim się podobała w pracy:)


Na ten top polowałam w Macy's - tzn: czekałam aż przecenią, jest taki sweterkowy i ma fajne ozdobne zameczki.


Tak się ubrałam jak mieliśmy czerwony tydzień w pracy i mogłiśmy się ubrać na czerwono:)
Spódnica stara jak świat, sweterek z Express - z poprzedniej kreacji, no i moja zamszowe kozaczki.


 

A tak czasami przemycam trochę koloru do moich roboczych ubrań, bo liczy się czarne na wierzchu więc pod spodem możesz mieć coś kolorowego. Ta kamizelkę udało mi się znaleźć w takim butiku z używanymi ciuchami, nie zawadziło, że pasowała mi do stroju moja ulubiona torebka Coach - też oczywiście z przeceny w Macy's:)))
Większość pracowników Macy's chodzi do pracy w jednym i tym samym, ale ja po prostu nie potrafię, muszę sobie urozmaicać:)