wtorek, 19 czerwca 2012

Pakowanie

Pakowanie w moim wydaniu to dluuugi proces - im dluzszy wyjazd i im dalej jedziemy tym ten proces jest dluzszy:)
Traktuje pakowanie baaardzo powaznie i odpowiedzialnie - zwlaszcza kiedy jade gdzies z dziecmi. Wszystko musi byc przemyslane, dokladnie przeanalizowane, biore pod uwage wszelkie mozliwe okolicznosci:) Po zapakowaniu przepakowuje sie pare razy, zeby waga byla odpowiednia.
Zaczelam wczoraj wiec jeszcze jestem na etapie wybierania rzeczy. Na razie mam pelna dziecieca walizke:) Zajelo mi to caly dzien bo najpierw musialam wszystkie ciuchy im przymierzyc czy jeszcze w nie wchodza - moje dzieci rosna jak muchomory po deszczu.
Na szczescie nie musze brac juz pieluch, formuly, butelek, specjalnych kremow na diaper rash, wozka, nie musze nawet Olusiowych butkow ortopedycznych wziac:) - fizykoterapeutka stwierdzila, ze juz moge sobie je podarowac, bo Olus radzi sobie swietnie:)
Problemem jest Maya i jej wizje kreacji, ktore chce zaprezentowac w Polsce:) w czasie roku szkolnego codziennie nosila mundurek wiec teraz nasza modnisia szaleje, a ma srodki do szalenstwa dzieki swojej chrzestnej:)
Zawsze stresuje sie troche, ze zapomne czegos, albo napakuje za duzo letnich rzeczy a bedzie super zimno, albo odwrotnie. Ale mimo wszystko pakowanie uwazam za bardzo ekscytujace, bo lubie wyjezdzac - zwlaszcza na wakacje:)
No ale ja tu sobie gadu gadu pisu pisu a reszta moich waliz stoi pusta - czas je wypelnic:)



piątek, 8 czerwca 2012

Koniec szkoły

Dzis Maya zakonczyla swoja edukacje w przedszkolu:))) Nauczyla sie czytac, dodawac i odejmowac w granicach pierwszej 20-stki i pisac - niezbyt ortograficznie na razie, ale tak ich ucza tutaj. Jestem bardzo dumna i ciesze sie, ze przez ten rok szkolny nasza corka zrobila niesamowite postepy, za ktore otrzymala nagrode oraz wyroznienie za najwieksza liczbe przeczytanych ksiazek w klasie. Ani razu nie musialam jej wywlekac z lozka rano, blagac by sie ubrala i zmuszac do pojscia do szkoly. Nie narzekala nawet, ze musi codziennie nosic mundurek. Zjadala przykladnie lunch, ktory jej codziennie szykowalam i dostawala wielokrotnie wyroznienia za dobre zachowanie. Semestralne raporty twierdzily ze ze wszystkich przedmiotow ma najwyzsze noty. Dla niej samej najwazniejsze jest chyba to, ze zawarla wiele pieknych przyjazni i udalo nam sie utrzymac wspanialy kontakt z dziecmi i rodzicami z Mayci poprzedniej szkoly, ktorzy rowniez dostali sie naszej podstawowki. Trzymalismy sie razem caly rok i zostalismy dobrymi przyjaciolmi, ktorzy pomagaja sobie nawzajem.
To byl dobry rok:)
A to nasz maly gang:)

piątek, 1 czerwca 2012

Kolekcja

Nie wiem jak wy ale ja w przeszlosci mialam okres kolekcjonerski:) Aczkolwiek uwazam, ze nie przesadzalam ze swoim zbieractwem. Znalam ludzi z klaserami pelnymi znaczkow i monet, z meblami obstawionymi puszkami od piwa, dekoracyjnymi lalkami, ktorymi nie mozna sie bawic itd. Ja cieszylam sie moja skromna kolekcja minaturowych buteleczek po perfumach, a potem kupowalam wszystkie ksiazki o horoskopach, ktore udalo mi sie znalezc. Z tamtego okresu najbardziej dumna jestem jednak z mojej wielkiej zbieraniny cytatow i madrych sentencji.
Aktualnie nie mam czasu wlasciwie na takiego rodzaju hobby, poza tym nie interesuje mnie juz zbieranie czegokolwiek, czuje sie o wiele lepiej od jakiegos czasu pozbywajac sie rzeczy. Ale doszlam ostatnio do wniosku, ze jakos mimochodem, zupelnie jakby przypadkowo zebrala mi sie dosyc pokazna kolekcja...przepisow kulinarnych:)))
Lubie miec moje rzeczy uporzadkowane, posegregowane, ulozone tak by byly dla mnie latwo dostepne i widoczne. Mam wiec specjalna szafke na moje ksiazki kucharskie i gazety kulinarne oraz bardzo specjalna skrzyneczke wszystkich wyprobowanych przepisow, ktore uzyskaly uznanie naszej rodziny. I jest ich sporo bo ponad 140:), co napawa mnie naprawde wielka duma:)