środa, 31 stycznia 2007

Chyba się starzeję...

Doszlam ostatnio do smutnego wniosku, ze chyba sie starzeje:( Juz wczesniej zaczelam to podejrzewac, ale dopiero pare dni temu uswiadomilam sobie jak bardzo sie zmienilam. Do wszystkiego podchodze tak racjonalnie. Ulotnila sie gdzies moja beztroska i chec do zabawy. Co prawda imprezowanie zeszlo na dalszy plan od kiedy zostalismy rodzicami, ale faktem jest ze nie mam w ogole na nie ochoty i nie zal mi wcale ze omijaja mnie jakies balangi. Nie pijam prawie w ogole alkoholu - bo nie chce miec bolu glowy nastepnego dnia, nie objadam sie zeby nie dostac niestrawnosci, chodze wczesnie spac zeby sie wyspac, nakladam kremy na twarz zeby nie miec zmarszczek...itd Ale dopiero jak stanelam przed sciana kolorowych czasopism i wybralam jedno o....gotowaniu trafilo mnie ze sie najwyrazniej starzeje. Juz nie interesuja mnie magazyny o modzie - jestem szczesliwa mogac wyprobowac nowy przepis kulinarny. Co gorsza nie marze juz o pieknej bizuterii, ciuszkach i butach tylko o nowych garnkach firmy Le Creuset!!! Niedlugo zaczne robic skarpety na drutach:)
Kazdy sie zmienia z biegiem czasu - ja zdaje sie tez uleglam tranformacji i przemienilam sie w kure domowa, ktora uwielbia swoj kurnik, swojego koguta i malenkie kurczatko:)
Nie czuje sie stara, raczej dojrzala, czuje ze dojrzalam, nie jestem juz tym beztroskim podlotkiem, chociaz moj maz twierdzi ze zachowuje sie czasem jak dziecko, co go bardzo smieszy i rozczula.
Maycia zdecydowala zakonczyc swoja drzemke wiec musze wracac do swoich maminych obowiazkow.
Pozdrawiam wszystkie panie, ktore podobnie jak ja pewnego dnia zdaly sobie sprawe ze lata szalonej mlodosci maja juz za soba:)

czwartek, 25 stycznia 2007

Wycieczki do Akwarium i Zoo

Ostatnio odwiedzilismy Florida Aquarium oraz Lowry Park Zoo w Tampie. Ponizej sa zdjecia z Polnocnej Karoline jak rowniez z tych wycieczek (glownie z tej do Akwarium) bo w Zoo bylo strasznie duzo ludzi (niebywala znizka cen biletow na $3) ze ledwo sie przeciskalismy :-)

foto-album...foto-album...foto-album...

poniedziałek, 22 stycznia 2007

Nowy Rok

Witam wszystkich w nowym roku i mam nadzieje ze zaczeliscie go z usmiechem na ustach i z nadzieja w sercu...
Ja zawsze przywiazywalam ogromna wage do tego jak spedzalam sylwestra i pierwszy dzien nowego roku bo wierzylam ze taki bedzie wlasnie ten rozpoczynajacy rok. Tak wiec jesli bawilam sie dobrze w noc sylwestrowa bylam pelna dobrych mysli na przyszlosc, niestety byla tez druga strona medalu mniej optymistyczna gdy sylwek byl niewypalem a 1szy stycznia nie wrozyl nic dobrego. Przestalam sie wiec przejmowac tym przesadem, bo strasznie mnie stresowal.
Mam taka teorie ktora glosi, ze przesady sprawdzaja sie tylko wtedy gdy czlowiek w nie wierzy. Od kiedy przestalam przejmowac sie piatkiem 13stego nic zlego mnie tego dnia nie spotyka:), olewam tez czarne koty, dziekuje za komplementy,itd, i dzieki temu mam radosniejsze zycie.
Niestety ten poczatek roku nie byl dla mnie zbyt fajny z powodow o ktorych nie chce mi sie juz nawet gadac bo nie mam ochoty sie juz wiecej dolowac, i przez moment myslalam ze w zwiazku z tym nic dobrego mnie nie czeka w 2007 roku. Ale pozniej stwierdzilam ze nie bede poglebiac tego dolu w ktory wpadlam bo to mi nic nie pomoze. Musze sie z niego wygrzebac i tyle. Staram sie myslec pozytywnie, ze nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo:)
A oto "garsc przesadow" ktore przeslal mi moj dobry znajomy, mam nadzieje, ze ci ktorzy jeszcze w nie wierza przestana sie nimi przejmowac:)

Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - mydło upadlo

PS. Reszta zdjec z grudnia ukryta jest pod naszym zdjeciem mikolajkowym - wystarczy kliknac na nie!